wtorek, 23 lipca 2019

Thriller idealny? (recenzja książki Pacjentka Alex Michaelides)

Czasem tak robię.
Wchodzę sobie na Legimi w zakładkę "bestsellery" i sprawdzam, co się teraz czyta. I od jakiegoś czasu na pierwszym miejscu znajduje się Pacjentka - książka autorstwa Alex Michaelides przypisana do kategorii "sensacja, thriller, horror".
Okej, czemu nie pomyślałam i zaczęłam czytać.





Pacjanetka ma wszystkie elementy, by wciągnąć.

Po pierwsze, rzecz dzieje się w zakładzie psychiatrycznym - super, to zawsze przyciąga (no, przynajmniej mnie).

Po drugie, fantastyczny punkt wyjścia. Główna bohaterka, Alicia Berenson, zabija swojego męża, strzelając mu w głowę. Pięć razy, zresztą. Alicia nie trafia jednak do więzienia, lecz właśnie do psychiatryka, gdyż przestaje mówić. I tylko ona wie, co naprawdę wydarzyło się między nią a jej mężem.

Po trzecie - relacja szalony pacjent - psychiatra to zawsze intrygująca relacja. W ośrodku, w którym leczona jest Alicia, zatrudnia się Theo Faber. Lekarz, któremu bardzo zależy, aby milcząca pacjentka zaczęła mówić. Rozpoczyna więc terapię, która ma na celu do tego doprowadzić.

Jednocześnie w tle toczą się jeszcze dwie historie. Pierwsza dotyczy prywatnego życia Theo. Druga to kartki z pamiętnika Alicii, pisanego jeszcze zanim doszło do tragedii. I świetne, naprawdę świetne jest to, że oba te wątki finalnie będą miały kluczowe znaczenie.

Widać, że powieść jest przemyślana. Wszystko zostało ułożone tak, że logicznie prowadzi do zaskakującego końca. Jest w tym zamysł, jest w tym plan, jest efekt "wow", na którym zapewne autorce zależało - a przy tym cała ta historia wydaje się prawdopodobna. Pokręcona i niecodzienna - ale prawdopodobna. We wszystko zaś całkiem zgrabnie wpleciony został  mało znany eurypidesowki mit o Alkestis - taki smaczek.

Tak, polecam Pacjentkę. Co prawda nie rozumiem, dlaczego cieszy się aż taką popularnością, ale to dobra, wciągająca lektura "na raz".

Alex Michaelides, Pacjentka, W.A.B, 2019, s. 352.

1 komentarz: