czwartek, 26 marca 2020

Miodowy plasterek na trudne czasy (Recenzja książki Poranki na Miodowej Joanny Szarańskiej)

Nie po drodze mi ostatnio z kryminałami, thrillerami i horrorami, czyli gatunkami, po które w normalnych warunkach sięgam najczęściej. A że teraz nic nie jest normalne, to i moje gusta czytelnicze się zmieniły. Przykład? Planowałam przeczytać To Kinga, bo lepszego czasu na tę cegłę nie będzie, tymczasem... nie podchodzi mi! Owszem, wciąga, ale szybko męczy. Wychodzi na to, że nie potrzebuję dostarczać sobie dodatkowej grozy, skoro tej pełno jest w każdym serwisie informacyjnym. Co, jeśli nie kryminały, thrillery i horrory? Ciągnie mnie do książek lżejszych i pogodniejszych. Takich, przy których po prostu się zrelaksuję. Nie wiem, jak długo utrzyma mi się ta tendencja, ale oto mój pierwszy wybór: Dom na Miodowej Joanny Szarańskiej.