wtorek, 4 stycznia 2011
Ha! Pierwszy miły dla oka stos w 2011 roku :)
W sumie nie wiem, czy stos jest miły dla oka, gdyż zdjęcie kiepskiej jakości, ale książki cieszą - bez dwóch zdań!
Na "Biblię dziennikarstwa" "czaiłam się" odkąd tylko się ukazała, ale skutecznie blokowała mnie cena (89,90). Ale od czego są promocje w Empiku? Jeśli od tych prawie 90 zł odjęło się 30%, to mogłam to jakoś przełknąć. I mam!
Tego samego dnia zamówiłam sobie także "Warsztat pisarza" (i teraz się wydało, że mam ambicje pisać nie tylko artykuły, lecz także książki) oraz kupiłam najcieńszą, przecenioną o 25% książkę Murakamiego - nie czytałam jeszcze nic tego autora, więc kierowałam się objętością: jak mi się nie spodoba, to przynajmniej 190 stron a nie 500.
I tyle :)
Etykiety:
stosiki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Murakini powinien Ci się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPisania według książkowych zasad nie polecam.
W końcu należy łamać literackie schematy, a nie je powielać :)
Dlatego, tego typu poradniki przyjmuje z przymrużeniem oka :)
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :)
Biedronko, zobaczymy :) Z tego, co pamiętam, kiedyś zaczęłam jakąś jego książkę...ale nie podeszła. Czas na drugą szansę.
OdpowiedzUsuńO "Warsztacie pisarza" słyszałam wiele dobrego jeszcze na studiach. Oczywiście: genialne powieści nie powstają według schematu, a raczej go przełamują, ale chętnie przeczytam wskazówki autora. Zresztą: od czytania poradników chyba jeszcze nikt pisarzem nie został:P
czekam na recenzje Murakamiego :) Sama mam zamiar po którąś z jego książek sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńCieniutka jest,więc powinnam szybko przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSkarletko, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, no i spełnienia marzeń, szczególnie tych pisarskich (bo innych nie zdradzasz :). Mnie też czasem takowe nachodzą, dlatego czytam i czytam, bo to najlepsze co piszący może dla siebie zrobić.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie :)
Virginio - bardzo dziękuję i oczywiście wzajemnie :) Mam nadzieję, że kiedyś, może niedługo, wymienimy się egzemplarzami książek z naszymi nazwiskami na okładce :)
OdpowiedzUsuńSkarletko - bierz pod uwagę przy czytaniu tej książki, że nie jest ona ksiązką w "stylu Murakamiego", tzn. w takim, w jakim powstają jego powieści. Bo nie jest to powieść jakby nie patrzeć, a raczej zbiór jego przemyśleń związanych z życiem, bieganiem, tworzeniem.
OdpowiedzUsuńMurakami...Sama już nie wiem: sięgnąć po niego czy nie?:)
OdpowiedzUsuńWezmę oczywiście. Mnie właśnie ta tematyka zachęciła, gdyż sama jestem niekonsekwentną i niesumienną miłośniczką biegania. Zawsze to będzie jakieś "wprowadzenie do twórczości" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Visell - ja podjęłam decyzję: sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMurakami wciąż przede mną. Czytałam tylko zbiorek opowiadań "Wszystkie boże dzieci tańczą", ale ani się nie przekonałam, ani nie zniechęciłam do tej literatury. Zdecydowanie muszę przeczytać więcej, więc jestem ciekawa Twojej opinii.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji: wszystkiego cudownego w Nowym Roku, nade wszystko - dobrych wrażeń czytelniczych.
Choć nie komentuję Twoich notek, często tu zaglądam i kieruje się Twoimi opiniami w wyborze lektur, choć nie mam takiego tempa czytania, jak Ty (@_@ - szacun :D!).
Pozdrawiam serdecznie!
eh, ten Murakami :))Czekam na niego z utesknieniem :))
OdpowiedzUsuńTen "Warsztat" to proszę rzucić w kąt i po prostu usiąść do pisania. Najlepszym warsztatem są setki przeczytanych książek, a to już Pani za sobą ma.
OdpowiedzUsuń"o czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" to raczej nie jest typowa książka Murakamiego :)
OdpowiedzUsuńStosik rzeczywiście cieszy oczy ;) i czekam na Twoje Twory literackie :D
pisać każdy może, im więcej tym lepiej, bo trening czyni mistrza
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
Skarletko - czytam Twojego bloga już od dłuższego czasu i muszę powiedzieć, że bardzo lubię Twój styl pisania :) Oby tak dalej :) Zdecydowałam się w końcu napisać komentarz, bo widzę w stosiku ciekawe pozycje. Z racji studiów bardzo chciałabym przeczytać Biblię dziennikarstwa, ale cena mnie skutecznie odstrasza :/ Nawet -30%. Ale jeśli napiszesz, że warto to może zacznę na nią odkładać :) Ciągoty pisarskie też mam ;) A Murakami to mój ulubiony pisarz w chwili obecnej. Po tej książce nabrałam ochoty na bieganie. Mam nadzieję, że zaprzyjaźnisz się z nim na dłużej :) Przepraszam, że tak się rozpisałam i jednocześnie zapraszam na mój blog, gdzie o Murakamim słów kilka ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, Murakami. Też wyczekuję na recenzję, bo nie wiem, czy mam się zaopatrzyć w jego książki ; )
OdpowiedzUsuńTeż w tym czasie złożyłam zamówienie w Empiku. Niestety w tej księgarni ciekawe promocje zdarzają się niezwykle rzadko. Jakoś 2-3 razy do roku. Oooo właśnie, zbliża się Światowy Dzień Książki!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, noworocznie! Piękny zestaw w tym stosie na początek roku! Do "Warsztatu pisarza" też się już przymierzam, ale póki co tkwi sobie na spodzie mojego stosu. Za to Murakamiego już zaliczyłem i jak zwykle mi się spodobał, aczkolwiek uprzedzam, że akurat ta książka jest formą jego osobistych refleksji towarzyszących bieganiu i tak tematycznie, jak stylistycznie odbiega od jego powieści. Aby dobrze poznać Murakamiego proponuję np. lekturę "Tańcz, tańcz, tańcz", "Kafki nad morzem" czy też cieńszej nieco pozycji "Po zmierzchu".
OdpowiedzUsuńOleńko - dzięki :) Tempo czytania mam raczej ślimacze, patrząc na blogowe rekordzistki, ale i tak nie jest najgorzej :) Również serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)
OdpowiedzUsuńmpoppins - :)
Panie Pawle - za późno, już podczytuję :) Ale chciałabym kiedyś być nie tylko czytelniczką, ale i autorką...
Isabelle - pomysłów mi nie brakuje, zapału też nie. Brakuje mi czasu :(
Joanno - niby tak, ale nie każdy jest potem w stanie to czytać :)
Malwino - bardzo dziękuję za miłe słowa - to dopinguje, by czytać jeszcze więcej :) Co do "Biblii dziennikarstwa", to ja już mogę Ci powiedzieć, że warto. Mnóstwo tekstów, mnóstwo autorów, mnóstwo tematów - a wszystko naprawdę ciekawie napisane i na pewno pomocne. Nie przeczytałam jeszcze całej, gdyż zaczęłam od tekstów autorów, których najbardziej cenię oraz od tych, których tematyka najbardziej odpowiada temu, czym teraz zajmuję się zawodowo. Co do Murakamiego - zobaczymy, ale skoro tyle osób go chwali, to coś musimy w tym być :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Nyx - dam znać :)
Kolmanko - ja częściej kupuję w Matrasie, ale tej promocji nie mogłam się oprzeć:)
Simon - dziękuję i pozdrawiam również :) Ja specjalnie wybrałam akurat tą książkę, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to "typowy" Murakami. "Tańcz, tańcz, tańcz" to była chyba ta książką, którą kiedyś, dawno temu, zaczęłam i nie skończyłam. Ale uznałam, że czas wrócić do pisarza :)
Zazdroszczę 'Biblii' sama na nią poluję, ale cena zawsze mnie powstrzymuje ;)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi ten "Warsztat pisarza", nie jako poradnik dla mnie osobiście, a jako pozycja z cyklu "książek o książkach".
OdpowiedzUsuń