wtorek, 22 maja 2012

Brudne miasto Łódź (Trzeci brzeg Styksu - Krzysztof Beśka)

Tytuł: Trzeci brzeg Styksu
Autor: Krzysztof Beska
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron:
Rok wydania: 2012

"Ziemia obiecana" - pomyślałam sobie po przeczytaniu kilkunastu pierwszych kartek Trzeciego brzegu Styksu. I wrażenie, że czytam jakąś nieznaną powieść Reymonta, do której tylko dla niepoznaki włączono dwa rozdziały rozgrywające się współcześnie, nie opuszczało mnie przez cały czas trwania lektury. Oczywiście taki stan rzeczy bardzo mi odpowiadał, bowiem lektura Ziemi obiecanej jest jednym z moich lepszych czytelniczych wspomnień z okresu studiów, a od tego czasu nie miałam okazji przeczytać żadnej książki, która by ją chociaż trochę przypominała. 

A tutaj wszystko jest! Są dymiące kominy, jest ulica Piotrkowska, są opaśli fabrykanci i ich równie opasłe żony, są rosyjscy urzędnicy i są żydowskie sklepy, kamienice z brudnymi bramami i żydowskie dzieci bawiące się na ulicach. Jest też cudowny klimat łączący w sobie zepsucie, wielkie pieniądze i wielką biedę jednocześnie oraz tajemnicę, skrywaną gdzieś w podziemnym labiryncie pod miastem. 

W moim odczuciu to właśnie ten klimat jest największą zaletą Trzeciego brzegu Styksu. Nie wiem, jakie było zamierzenie autora: być może obmyślając intrygę kryminalną chciał, aby miasto było dla niej tylko tłem, dekoracją. Ja jednak, na własny użytek, trochę przesunęłam sobie akcenty i najbardziej wciągnęłam się w śledzenie topografii miasta, którą autor drobiazgowo opisuje. W ogóle jestem pełna uznania dla jego znajomości ówczesnych realiów - podejrzewam, że napisanie powieści poprzedzone zostało wnikliwymi studiami, a to zawsze robi wrażenie.

Co do samej intrygi kryminalnej, to ta także jest świetnie skontruowana. Wszystko zaczyna się od porwanych dzieci. Po co, przez kogo - tego nie wiemy. Jednak dwaj detektywi, Riepin i Stanisław Raczyński zrobią wszystko, by się tego dowiedzieć. W czasie dochodzenia, w Łodzi dochodzi do zawalenia się kilku kamienic, a także wysychają studnie. Co z tym wszystkim mają wspólnego akrobaci z wędrownego cyrku oraz arystokrata chory na gruźlicę, który w dodatku nie ściąga z twarzy maski - tego detektywi spróbują się dowiedzieć. Czytelnik zaś w tym czasie będzie miał okazję spotkać się z całą galerią postaci, które przemkną przez karty książki, a ich liczba naprawdę robi wrażenie, jednocześnie wprowadzając sporo chaosu. I to jest właściwie jedyny zarzut, jaki mogę tej powieści postawić. W którymś momencie trochę się pogubiłam kto jest kim i w morzu wątków straciłam z oczu ten główny. Z drugiej jednak strony, to właśnie ten chaos tworzy klimat, o którym wspomniałam wcześniej - więc może i nie do końca jest to wada?

Po książkę bez wątpienia warto sięgnąć, tym bardziej polecam tym wszystkim, którzy lubią kryminały w stylu retro oraz epicki rozmach. Ja już czekam na drugi tom serii, który będzie nosił tytuł "Pozdrowienia z Londynu".

16 komentarzy:

  1. "Są opaśli fabrykanci i ich równie opasłe żony, są rosyjscy urzędnicy i są żydowskie sklepy, kamienice z brudnymi bramami i żydowskie dzieci bawiące się na ulicach. Jest też cudowny klimat łączący w sobie zepsucie, wielkie pieniądze i wielką biedę jednocześnie" - I do dzisiaj są opaśli biznesmeni i ich opasłe żony, wkurzeni urzędnicy i wiele sklepów ;) Kamienice z brudnymi bramami (!) to już nasz znak rozpoznawczy, a dzieci teraz też bawią się na dworze - najczęściej idą i słuchają muzykę z komórki. A wielkie pieniądze z wielką biedą też się pięknie łączą - na przeciw Pałacu Poznańskiego mamy stare odrapane kamienicę i Biedronkę, która mimo, że dostosowała się do wyglądu "fabrykanckiego" (jest takie słowo? :D) i tak wygląda obrzydliwe w towarzystwie wyniosłego Andelsa i radosnego Pałacu.
    Łódź to miasto sprzeczności.
    I właśnie dlatego przeczytam tę książkę - lubię czytać o moim mieście;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *słuchają muzyki, kamienice <- nienawidzę literówek klawiaturowych ._.

      Usuń
    2. Znam trochę Łódź i szczerze mówiąc, wolę ją w książkach, niż "na żywo", chociaż znam też osoby, które nie wyobrażają sobie życia w innym mieście - dla niech Łódź współczesna ma klimat, którego nie da się podrobić ani doświadczyć w żadnym innym mieście. I te brudne bramy, do których ja się boję wchodzić, dla nich są koniecznym elementem krajobrazu :) W każdym razie książkę Ci serdecznie polecam :)

      Usuń
  2. Zgadzam się z Nyx ale mimo to ta stara, opisana Łódź ma więcej uroku nic obecna. Niedawno skończyłam czytać Trzeci brzeg.. i jestem pod wrażeniem. Nie ma się o co przyczepić.
    Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. brzmi zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie intryguje ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę czuję już przesyt kryminałami retro - wysyp tego gatunku w Polsce nieprzerwanie trwa, poza tym nie lubię, jak "retrowatość" wysuwa się w powieści na pierwszy plan, zamiast grzecznie siedzieć na swoim miejscu, czyli w tle albo w fundamentach. A jednak sposób, w jaki piszesz o tej książce sprawia, że ciągnie mnie do tych łódzkich klimatów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, "retrowatość" absolutnie nie jest tu nachalna. Autor po prostu włożył dużo pracy w to, by oddać klimat tamtych czasów, oddać jak najwięcej szczegółów - i chwała mu za to. Absolutnie jednak te detale nie zasłaniają intrygi kryminalnej - to ja celowo skupiłam się na nich, bo bardzo mi to spodobało :)

      Usuń
  6. Kryminały w stylu retro to moje ulubione: Lewandowski, Krajewski, Jaszczuk połykam ich ksiązki i nie śpię po nocach. żeby doczytać do końca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je lubię, chociaż np. z Krajewskiego po dwóch zupełnie nieudanych podejściach zrezygnowałam... Natomiast pana Lewandowskiego nie znam - trzeba się zainteresować :)

      Usuń
  7. Mieszkam w Łodzi od urodzenia, bardzo lubię odnajdywać ślady mojego miasta w literaturze czy filmie. W zeszłym tygodniu kupiłam sobie tę książkę - jak tylko wzięłam ją w księgarni do reki i przeczytałam, że rzecz dzieje się w fabrykanckiej Łodzi, nie mogłam sobie zakupu odmówić :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię kryminały retro i na pewno zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki nie czytałam ale na pewno po nią sięgnę przy najbliższej okazji.Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki.Dodałam się do obserwowanych ponieważ bardzo podoba mi się Twój język i styl pisania recenzji.Jeśli chcesz dodać się do obserwowanych u mnie będzie mi bardzo miło.Serdecznie zapraszam na:
    www.in-world-book.blogspot.com
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejną recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  10. w takim razie to coś bardzo dla mnie, lecę dołączyć do przechowalni

    OdpowiedzUsuń
  11. Klimat Łodzi mnie pociąga więc może i przeczytam.)

    OdpowiedzUsuń