piątek, 17 lipca 2020

O zbrodniach - lekko i merytorycznie (Motyw ukryty - Katarzyna Bonda, Bogdan Lach - RECENZJA)

Bardzo lubię Katarzynę Bondę w duecie z Bogdanem Lachem. Ona ma świetne pióro do opowiadania historii kryminalnych, on - przeogromną wiedzę o zbrodniach, zbrodniarzach, ofiarach. Kilka lat temu z wypiekami na twarzy czytałam Zbrodnię niedoskonałą, teraz - z nie mniejszym entuzjazmem sięgnęłam po Motyw ukryty. I, co było do przewidzenia, nie rozczarowałam się.



Wiem, że stwierdzenie iż książkę czyta się lekko i szybko może brzmieć niestosownie, jeśli zna się jej tematykę, ale tak właśnie jest. Motyw ukryty oparty został na prawdziwych historiach, autorzy wykorzystują akta sądowe, dokumenty, ekspertyzy, ale przede wszystkim przeogromne doświadczenie dr Bogdana Lacha - prawnika, psychologa śledczego i biegłego sądowego, pierwszego w Polsce profilera.

Kiedy zaczynał pracę, jego działania traktowano z lekkim przymrużeniem oka i uważano je za nie bardziej wiarygodne niż wróżenie z fusów. Tymczasem psychologia śledcza jest wiedzą, która czerpie z kryminalistyki, wiktymologii, psychologii, medycyny sądowej, balistyki i kilku innych dziedzin. Wychodzi więc na to, że jest to dziedzina, którą można zgłębiać bez końca, przy czym w pracy nigdy nie ma nudy, nie ma bowiem dwóch takich samych zbrodni.

Książka zaczyna się od zagadki dla czytelnika: kto zabił starszą, prowadzącą uporządkowany tryb życia, kobietę? Czytelnik ma szansę przez moment poczuć się jak profiler i na podstawie niewielu danych domyślić się, co się wydarzyło. Dalej autorzy piszą o zaginięciach, samobójstwach, inscenizacjach na miejscu zdarzenia, profilach wiktymologicznych... I trochę wbrew temu, co napisałam wcześniej, że książkę czyta się przyjemnie i szybko, były momenty, że miałam ściśnięte gardło. Bo trudno zachować spokój, poznając historię sióstr zmuszanych do kazirodczego związku z własnym ojcem, samobójczyni, po której stronie nie stanęła szkolna psycholog czy synu zmasakrowanym siekierą przez ojca. Tym bardziej w zderzeniu z myślą, że tym razem to nie powieść kryminalna, tylko prawdziwe wydarzenia. Rozgrywające się nie gdzieś daleko, tylko tu, u nas, w
Polsce.

Napisałam, że Motyw ukryty nie jest powieścią kryminalną - bo nie jest. Nie jest też stricte literaturą naukową, chociaż po każdym rozdziale wyjaśnione zostały najważniejsze zagadnienia związane z danym tematem, a autorzy na na końcu zamieścili obszerną bibliografię oraz słowniczek najważniejszych pojęć. Jest więc prosto, ale też merytorycznie, czyli dokładnie tak, jak lubię. 

Wszystkim zainteresowanym tematem - serdecznie polecam.

K. Bonda, B. Lach, Motyw ukryty, Muza, 2020, s. 448.

1 komentarz: