poniedziałek, 30 lipca 2012

Smutna opowieść o smutnych ludziach (Facet na telefon - A.J. Gabryel)

Tytuł: Facet na telefon
Autor: A.J. Gabryel
Wydawnictwo: Wielka Litera
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 336.

Przeczytałam ostatnio wypowiedź Sonii Dragi, właścicielki wydawnictwa, odnośnie tego, jakie książki będą modne za kilka miesięcy. Z jej opinii wynika, że będą to powieści o zabarwieniu erotycznym, jak sama określiła, "taki Zmierzch dla dorosłych".

Książka Facet na telefon ma szansę wstrzelić się w ten nurt. Głównym bohaterem jest Adam, którego najlepiej charakteryzuje tytuł. Adam zawodowo sypia z kobietami. Oczywiście nie z każdymi - tylko z tymi, które stać na jego usługi, a te do tanich nie należą. 

Mechanizm jest prosty. Do Adama dzwonią panie samotne, niespełnione w małżeństwie lub takie, które chcą się na partnerze zemścić (bo ten np. je zdradził). Seks z Adamem to gwarancja, że tak to ujmę, usług najwyższej jakości, gdyż mężczyzna zdaje się świetnie znać nie tylko ars amandi, lecz także meandry kobiecej psychiki. Potrafi wyczuć, czego się od niego oczekuje i spełnić te oczekiwania.

Zdziwiło mnie, że ta książka jest aż tak wciągająca. Czytając, miałam bowiem wrażenie, że seks schodzi tu na drugi plan, główną bohaterką zaś jest... samotność. Samotny jest Adam, który "po pracy" wraca do pustego apartamentu, w którym nie czeka na niego nawet pies. Ten należący do wszystkich mężczyzna, "po godzinach" nie należy do nikogo, także do samego siebie. Co mi się rzuciło w oczy to fakt, że Adam biega. Ale biega nie dla przyjemności czy zdrowia, lecz po to, by jego ciało było w formie. Ciało, które należy nie do niego, lecz jego klientek. Sam wielokrotnie zaś podkreśla, że nienawidzi tego, do każdego wyjścia z domu w stroju sportowym musi się zmuszać. Czytając, odnosiłam wrażenie, że bieganie to swoista kara, którą sobie wymierza. Nie chcę się tu wdawać w dywagacje psychologiczne, ale mając tę wiedzę, jakoś nie do końca wierzę, gdy Adam pisze, że nie ma problemu z tym, co robi i dobrze się czuje, uprawiając swoją profesję.

Samotne są również klientki Adama, które przychodzą do niego... no właśnie, po co? Po zapewnienia, że są piękne, atrakcyjne i pożądane. Po kilka godzin przyjemności i bliskości, ale przecież to wszystko ułuda, bo Adam po wszystkim wychodzi.

Z jednej strony mogłabym napisać w tym momencie elaborat pochwalny na część stałych związków i rodziny, ale przecież Facet na telefon dobitnie pokazuje, że szczęście we dwoje to kolejna bajka, w którą chcemy wierzyć.

Myślę, że książka z założenia miała szokować... dla mnie jednak przede wszystkim jest to smutna opowieść o samotnych ludziach, dająca do myślenia. Przeczytajcie - warto. 

16 komentarzy:

  1. Ta moda na książki o zabarwieniu erotycznym to wynik dziwnej popularności "Fifty shades of Grey", czyli czegoś co miało być fanfiction "Zmierzchu" a po zmianie imion stało się bestsellerem i kurą znoszącą złote jajka. Niezmiernie mnie ciekawi, popularność tego nurtu, bo miałam wrażenie, że seks już się trochę znudził, albo raczej opatrzył:) No cóż, może to jego wielki powrót:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seks się znudził? Ja znów mam wrażenie, że wszędzie go pełno, że nawet mop do podłogi musi być seksi, żeby się sprzedał :) Niemniej jednak książka mi się podobała :)

      Usuń
    2. No właśnie przez ten przesyt, w każdej reklamie, billboardzie itd, mam wrażenie, że jakby mniej go było w literaturze czy filmie ostatnio, ale może sięgam nie po to co trzeba:)

      Usuń
  2. Pierwsze co mi przyszło na myśli to MAGIC MIKE - chyba taki filmowy odpowiednik tej książki. Znamy już takie historie z kobiecego punktu widzenia teraz czas na męski. LOL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam filmu, a tematyka rzeczywiście bardziej znana od tej drugiej strony :)

      Usuń
  3. Też pomyślałam o Greyu... Niemcy poszaleli na punkcie tej książki i pewnie Sonia Draga spodziewa się tego samego boomu jesienią u nas, kiedy ukaże się książka. Założę się, że już wkrótce zaleje nas fala greyopodobnych, a podobno już "Fifty shades of Grey" to obraza dla literackiego oka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, a ja pierwsze od Was słyszę, że takie coś istnieje :)

      Usuń
  4. Nie czytuje książek o podobnej tematyce. Bycie smutnym oraz samotnym chciałabym odsunąć na dalszy plan. Jednak tę książkę chciałabym przeczytać ze względu na temat i uczucia, które się w niej pojawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, nie wiem, czy można mówić o uczuciach w przypadku płatnego seksu, ale emocji nie brakuje. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. książka na czasie, w szczególności eśli idzie o samotność !

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze mnie zastanawiało, co powoduje ludźmi, że decydują się na uprawianie takiej ee... profesji. Chętnie po tę książkę sięgnę, ale raczej tylko wtedy, gdy sama wpadnie mi w ręce. Nie wydaje mi się, by była to powieść, na którą warto wydawać pieniądze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie kręcą mnie tego typu książki ale myślę, że z ciekawości mogłabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie napisane, być może sięgnę po książkę:) Ostatnio "jestem w temacie", bo skończyłam czytać "Platformę" Houellebecqa, a tam na brak seksu nie ma co narzekać... Z resztą wydaje mi się, że ten temat jest jak najbardziej obecny w literaturze, a powieści o zabarwieniu seksualnym aż mnożą się na półkach księgarń...

    OdpowiedzUsuń
  9. To zdecydwanie prawda, erotyki teraz są bardzo modne. Weźmy chociaż pd uwagę te '50 twarzy Greya', które sprzedają się lepiej niż Zmierzch.
    '50 twarzy..' czyta się szybko ale jest napisana żenującym językiem przysięgam aż chce się płakać. Erotyk, żeby nie był śmieszny musi być napisany DOBRZE. I w tym problem:)

    OdpowiedzUsuń