Zacznę od krótkiej anegdoty. W ubiegłym roku przez kilka miesięcy miałam przyjemność pracować jako niania dwójki dzieciaków: Misi i Kamila. Byłam nianią zapobiegliwą i idącą trochę na łatwiznę. Wiedząc, jak kapryśna potrafi być w Polsce pogoda, zawsze miałam w torbie kilka odcinków "Muminków". Oglądaliśmy je, gdy nie dało się wyjść na dwór, a malowanie, układanie puzzli i fikanie koziołków już nam się znudziło. I często było tak, że Duża Ania, gdy Mała Misia nie chciała już oglądać, prosiła: "Misiu, nie bądź taka, pooglądajmy jeszcze dziesięć minut".
"Muminki" to kultowa bajka mojego dzieciństwa, podobną estymą darzyłam chyba tylko Misia Uszatka, gdy miałam trzy lata. Nigdy nie należałam do frakcji "Smerfów" czy "Gumisów" - "Muminki" to było to!
Dlatego też moje wewnętrzne dziecko zawyło z radości gdy dowiedziałam się, iż Wydawnictwo Literackie przygotowało sześć książeczek z "mądrościami" postaci z Doliny Muminków. Na pierwszy ogień poszły "Mądrości Muminka", którego uwielbiam - głównie za jego miłość do naleśników, za to, że zdarza mu się krnąbrnie spuszczać wzrok i mruczeć przyjaźnie. Podobną estymą darzę jeszcze Ryjka i Małą Mi - ale na ich "mądrości" trzeba jeszcze poczekać do końca roku.
"Mądrości Muminka" to urocza książeczka. Zawiera co lepsze wypowiedzi i zachowania małego grubaska. Oto próbka:
Muminek zmrużył oczy i pomyślał: "Jaki każdy jest inny".
Małe Paszczaki są ogromnie bojaźliwe z natury - wyjaśnił Muminek szeptem. - Jestem pewny, żeona robi na drutach. Wtedy czuje się bezpieczniejsza.
I moje ulubione:
Muminek wciąż jeszcze czekał, choć już nie tak bardzo: zmęczył się i był trochę rozżalony.
"Mądrości Muminka" to wielka gratka dla wszystkich, którzy tak jak ja w dzieciństwie bali się Buki. Okazuje się że po latach książeczki Tove Jansson nadal mnie wzruszają i czytam je z ogromną przyjemnością - tym bardziej, że okraszone są rysunkami autorki. Ponadto bardzo spodobała mi się jej wypowiedź o stworzonych przez siebie postaciach. Na pytanie, którą z muminkowych postaci chciałaby być, Tove odpowiadała:
Małą Mi, która gryzie kogoś w nogę i śmieje się z tego; Hatifnatem, bo nie musi odpowiadać na pytania; Mamą Muminka, bo na nią zawsze można liczyć, a najchętniej Włóczykijem, bo jest wolny i lubi szukać nowych dróg.
A ja bym chyba jednak chciała być Muminkiem :)))
Święty Mikołaju! Jeśli mnie teraz czytasz, podaruj mi na Gwiazdkę dalsze Mumimądrości! I może jeszcze takie kubeczki!
T. Jansson, Sami Malila, Mądrosci Muminka, Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2010, s. 68.
"Muminki" to kultowa bajka mojego dzieciństwa, podobną estymą darzyłam chyba tylko Misia Uszatka, gdy miałam trzy lata. Nigdy nie należałam do frakcji "Smerfów" czy "Gumisów" - "Muminki" to było to!
Dlatego też moje wewnętrzne dziecko zawyło z radości gdy dowiedziałam się, iż Wydawnictwo Literackie przygotowało sześć książeczek z "mądrościami" postaci z Doliny Muminków. Na pierwszy ogień poszły "Mądrości Muminka", którego uwielbiam - głównie za jego miłość do naleśników, za to, że zdarza mu się krnąbrnie spuszczać wzrok i mruczeć przyjaźnie. Podobną estymą darzę jeszcze Ryjka i Małą Mi - ale na ich "mądrości" trzeba jeszcze poczekać do końca roku.
"Mądrości Muminka" to urocza książeczka. Zawiera co lepsze wypowiedzi i zachowania małego grubaska. Oto próbka:
Muminek zmrużył oczy i pomyślał: "Jaki każdy jest inny".
Małe Paszczaki są ogromnie bojaźliwe z natury - wyjaśnił Muminek szeptem. - Jestem pewny, żeona robi na drutach. Wtedy czuje się bezpieczniejsza.
I moje ulubione:
Muminek wciąż jeszcze czekał, choć już nie tak bardzo: zmęczył się i był trochę rozżalony.
"Mądrości Muminka" to wielka gratka dla wszystkich, którzy tak jak ja w dzieciństwie bali się Buki. Okazuje się że po latach książeczki Tove Jansson nadal mnie wzruszają i czytam je z ogromną przyjemnością - tym bardziej, że okraszone są rysunkami autorki. Ponadto bardzo spodobała mi się jej wypowiedź o stworzonych przez siebie postaciach. Na pytanie, którą z muminkowych postaci chciałaby być, Tove odpowiadała:
Małą Mi, która gryzie kogoś w nogę i śmieje się z tego; Hatifnatem, bo nie musi odpowiadać na pytania; Mamą Muminka, bo na nią zawsze można liczyć, a najchętniej Włóczykijem, bo jest wolny i lubi szukać nowych dróg.
A ja bym chyba jednak chciała być Muminkiem :)))
Święty Mikołaju! Jeśli mnie teraz czytasz, podaruj mi na Gwiazdkę dalsze Mumimądrości! I może jeszcze takie kubeczki!
T. Jansson, Sami Malila, Mądrosci Muminka, Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2010, s. 68.
Kocham Muminki!
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem ciekawa mądrości mamusi Muminka, chciałabym być taka jak ona:)
No i lubię jeszcze Ryjka.
A czemu te kubeczki z Muminkami takie drogie??;(
Mamusia Muminka też jest kochana: ciepła, mądra i świetnie gotuje :))) Ryjka też lubię, szczególnie wtedy, jak się boi i ciekawa jestem, co mądrego ma do powiedzenia :) A kubeczki chyba dlatego mają taką cenę, że są urocze... i z Muminkami. Chociaż dla mnie ta cena jest skuteczną blokadą :(
OdpowiedzUsuńskarletko ja wczoraj ją również przeczytałam na jednym wydechu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Bo tej książeczki chyba inaczej czytać się nie da - mruknęła Skarletka przyjaźnie :)
OdpowiedzUsuńO, Muminki! Jak miło xD
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze najbardziej lubiłam Małą Mi. Takie to małe i złośliwe, pod tym względem zdecydowanie jestem do niej podobna :D
OdpowiedzUsuńJako dziecko zaczytywałam się w muminkach, ale było to tak dawno, że przyznam się, iż niewiele pamiętam z tych książek. A bajkę po prostu uwielbiałam :) Do tej pory pamiętam tę śliczną melodię przy pojawieniu się Lodowej Pani z "Zimy w Dolinie Muminków" :)
OdpowiedzUsuńMuminki muminkami! Te kubki są cholernie drogie! Wyobraź sobie, że taki kubek się niechcący stłucze? Toż to czarna rozpacz! Niech Mikołaj będzie roztropny i rozsądny! ;))
OdpowiedzUsuńJa ostatnio znalazłam Muminki na strychu ;) Więc, niedługo też sobie je odświeże ;P
OdpowiedzUsuńTo na pewno coś dla mojej mamy - ona kocha muminki. Kupię jej na urodziny, bo one już za tydzień ;)
OdpowiedzUsuńIzusr - pod tym względem to chyba i ja jestem podobna do Małej Mi - ale nie przyznaję się do tego :)))
OdpowiedzUsuńOdcień Purpury - też kocham tę melodię! Szukałam jej na youtubie, ale jakoś bez powodzenia :(
Matyldo - jeśli Mikołaj miałby za dużo pieniędzy, to ja bym jednak taki kubeczek chciała... i jak znam siebie, to bałabym się z niego pić :)))
Meme - przyznam, że o tym samym pomyślałam: odświeżyć sobie książeczki o "Muminkach".
Nyx - jeśli Twoja mama kocha Muminki, to książeczki na pewno jej spodobają: są po prostu słodkie :)
Ja mam słabość do Muminków! Kocham je po prostu:D
OdpowiedzUsuńNawet się przyznam, że ostatnio oglądałam :D
Ostatnio natknęłam się na mumimądrości w Empiki i nie mogło się obejść bez dotknięcia, obejrzenia i powiedzenia sobie w duchu "jakie to słodkie" ;) Też bardzo lubiłam Muminki i również darze je dużym sentymentem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmuminki... pamietam jeszcze jak chodziłam do naszej "pachnącej", małej, wiejskiej biblioteki i zapartym tchem czytałam kolejne części... :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam przeogromnie, Muminki są genialną pozycją nie tylko dla dzieci :)
OdpowiedzUsuń