poniedziałek, 24 maja 2010

Urodziny mola (fotorelacja z cyklu "Książka i dziewczyna":))

Nie mogłam się powstrzymać, by nie wrzucić tych zdjęć, zrobionych w sobotę na urodzinach mojej najlepszej przyjaciółki, tak samo zakręconej na punkcie czytania jak ja - dzięki temu nigdy nie mamy problemu co Ani kupić. Odpowiedź jest jedna: KSIĄŻKI!

Były zdjęcia przy torcie, były zdjęcia z szampanem, ale na koniec i tak rozsadziłyśmy się do rodzinnego zdjęcia z książkami (no, prawie rodzinnego, gdyż brakuje Cię na nim, Magdalenka!)
Jak to się mówi... mól zawsze wyjdzie z człowieka!


Aneczka! Życzenia już były, zresztą wszystkiego najlepszego życzę Ci nie tylko od święta. Teraz paść musi sakramentalne pytanie: a jak przeczytasz, to pożyczysz mi te książki :)??

9 komentarzy:

  1. hehehe:) świetne pytanie:) też tak mam, że ludzi książkami obdarowuję, a potem "a pożyczysz, jak przeczytasz?" :) zwłaszcza siostrze kupuję i wszystko zostaje w rodzinie;)
    a ze mną też ludzie problemu nie mają z kupowaniem mi książek, dokładnie za dzień i miesiąc mam urodziny i mąż już się chichra, że mi z 5 książek kupi i będę zadowolona:) :) i rzeczywiście będę:) pozdrawiam ciepło, właśnie odczytałam mail i czekam na przesyłkę:) daj znać jak dojdzie moja książka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi to nikt nie chce książek kupować, bo mówią, że potem tylko czytam i żadnego pożytku ze mnie nie ma ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeej, myślałam, że tylko ja tak mam: "pożyczysz później?". Ja wiem, że prezent - książka jest oklepany, ale ja uwielbiam je dostawać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego Kochanowskiego to ja sama chętnie bym dostała:) Mam ją w planach od dłuższego czasu, bo niezmiernie cienię i podziwiam tego pisarza:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu - nie ukrywam, że ja też chyba najbardziej cieszę się z książek, chociaż mój Piotr w tej kwestii się buntuje i wymyśla bardziej oryginalne prezenty :)

    Dominiko - to ja też często to słyszę :) Chociaż ostatnio mam wrażenie, że machnięto na mój nałóg ręką :)

    Nyx - ja czasem idę krok dalej: wybierając książki dla kogoś, staram się, aby i mi się podobały - ale oficjalnie się do tego nie przyznaję :) Na szczęście z Anią mamy dość podobny gust :)

    Saro - tam jest książka Wiśniewskiego :) Kochanowskiego obie męczyłyśmy na studiach :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja dostaję książkę i coś jeszcze, żeby było inaczej i wmawiają mi, że "przecież nie możesz dostawać na każdą okazję książek" i ja się w sumie z tym zgadzam :) książka plus niespodzianka to jest to co Tucha lubi najbardziej, ha! :D

    Skarletko, pięknie wyszłaś na zdjęciach :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również zawsze dostaje ksiązki z różnych okazji, ba! nawet ich wymagam, inaczej by pewnie goście stali pod drzwiami :) Jedyny problem (jak mi już kilka osób wspomniało) jest to, że nigdy nie wiadomo, czy mam tę ksiązkę którą chcą mi zakupić, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje iście maniakalne wydawanie pieniędzy na ten cel :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu...to pewnie dlatego się pomyliłam, że wczoraj "męczyłam" się z biografią Kochanowskiego, a chodziło mi oczywiście o niezłomnego wiśniewskiego:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Tucha - ja niestety jestem przykładem na to, że mogę dostawać książki z każdej okazji, co uwielbiam :) Chociaż to "coś jeszcze" też jest miłe :)

    Odcień Purpury - to jest to ryzyko: nigdy nie wiadomo, czy dana książka już nie stoi na półce :)

    Saro - zdarza się :)))))

    OdpowiedzUsuń