Moja przygoda z książką Joanny Rakowicz "Druga szansa" rozpoczęła się od tego wpisu na blogu Virginii, w którym, na samym dole, Virginia informuje, iż jej blogowa koleżanka wydała książkę. Wpakowałam się więc na blog Klepsydry i zaczęłam podczytywać. A jak już podczytałam, to zapragnęłam mieć własny egzemplarz. W połowie lektury natomiast wpadłam na pomysł, iż fajnie by było zadać autorce kilka pytań. A że autorka okazała się bardzo miła i udzieliła mi na nie odpowiedzi, to mogę się teraz nimi podzielić :)
Pierwsze pytanie, jakie chciałam zadać, dotyczyło samego powstania powieści. Wszak to niecodzienne: ktoś zaczyna pisać bloga i powstaje z tego książka. Co na to rodzina, znajomi?
Pani Joanna odpisała tak:
Pierwsze pytanie, jakie chciałam zadać, dotyczyło samego powstania powieści. Wszak to niecodzienne: ktoś zaczyna pisać bloga i powstaje z tego książka. Co na to rodzina, znajomi?
Pani Joanna odpisała tak:
Dlaczego zaczęłam pisać? Z tego samego powodu, dla którego zaczęłam oddychać. Jest to konieczne, bym mogła żyć.
I tu możemy przejść do kolejnego punktu, który mnie zainteresował: główna bohaterka. Julia to, przepraszam za wyrażenie, kobieta z jajami. Twarda, odważna, świetnie sobie radzi, nie chlipie po kątach, nie marzy, by schudnąć. W obronie swoich dzieci zrobi wszystko: gdy trzeba, nie zawaha się pobić ręcznikiem zawiązanym w supeł. A że spotyka na swojej drodze ideał pod postacią lekarza Artura? Tym lepiej. Zapytałam autorkę o głównych bohaterów:
Pierwowzór Julii to ja. Nie jestem taka fajna jak ona, ale jest wiele zbieżności. Wierzę, że tacy faceci jak Artur istnieją, powiem więcej, nawet znam jednego.
Zapytałam także, jak powstawała "Druga szansa": czyste natchnienie, czy też pisanie z planem w ręku. Wypytałam o preferowane lektury i dalsze plany pisarskie.
Nie było planu mojej powieści. Powstawała bardzo spontanicznie.
Sięgam w zasadzie po wszystko co można przeczytać. Są jednak książki, do których wracam regularnie. Między innymi jest to "Mały Książę" Exuperego, "Alchemik" Coelho, "Chłopi" Reymonta.
Ciężko jest mi powiedzieć kiedy dokładnie ukaże się moja następna powieść, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku. Kontynuacja "Drugiej szansy" znajduje się jeszcze pod adresem www.cassiopeae.wordpress.com .
Za to, aby kolejna książka ukazała się już wkrótce trzymam kciuki, gdyż chętnie sobie jeszcze o dzieciatej księżniczce Julii poczytam :)
J. Rakowicz, Druga szansa, Oficyna Wydawnicza Branta, wyd. TANGRAM, Bydgoszcz 2010, s. 311.
Ciekawy wywiad. Czytałam, zapominając o całym świcie, i poczułam ochotę, by przeczytać książkę. Tym bardziej że autorką jest jedna z nas, blogowiczek. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie też wielką zachętą był fakt, iż książka na początku istniała jako blog. Bardzo dobrze się złożyło, że autorce udało się ją wydać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ooooo, moja Bydgoszcz :P
OdpowiedzUsuńKsiążkę chcę mieć na wczoraj :)
Jak zwykle Skarletko - zachęcająco i ja lubię kobiety z jajami ;)
Dla każdego coś miłego: wydarzenia rozgrywają się w Poznaniu, a ja to miasto darzę ogromną estymą :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam ją na allegro, więc możliwe, że pod wpływem impulsu niedługo zakupie:)
OdpowiedzUsuńTo dość niecodzienne, żeby z bloga powstała książka. Jestem jej ciekawa i chętnie przeczytam. ;-)
OdpowiedzUsuńSaro - faktycznie jest i to w całkiem niezłej cenie.
OdpowiedzUsuńDominiko - mnie urzekło i zaciekawiło to, że wśród tylu blogów, także tych literackich, ten jeden miał taką siłę rażenie, że udało mu się zaistnieć w formie książkowej.
ciekawa propozycja. nie dam rady kupić w najbliższym czasie, ale powędrowała na listę oczekujących na zainteresowanie
OdpowiedzUsuńa ja już jestem po lekturze ... momentami uśmiałam się jak dzika orka :)
OdpowiedzUsuńCzytam tę książkę, jest wspaniała, uśmiałam się do łez kilkakrotnie. Ostatnio śmiałam się przy książce J.Chmielewskiej '' Ostatnie zdanie nieboszczyka'' Zachęcam a autorkę dopinguję do napisania jeszcze innych tego typu powieści
OdpowiedzUsuń