Nie, to nie ja zdziecinniałam, tylko pewna czwartoklasistka czytała tę książkę w szkole, a ja pomagałam jej napisać charakterystykę dziwacznego Ambrożego. I żeby jajko nie okazało się mądrzejsze od kury, ja także odświeżyłam sobie tę uroczę książeczkę. Książeczkę, którą uwielbiałam, gdy miałam siedem, osiem lat. Pamiętam, jak bardzo się cieszyłam, gdy na pierwszej stronie przeczytałam, że do swojej akademii Kleks przyjmuje tylko dzieci, których imię zaczyna się na literką "A"! Moje się zaczynało, a mojej przyjaciółki nie - o jaka ja byłam szczęśliwa, że mnie przyjmą, a ją, Dorotkę, nie. A potem doczytałam, że przyjmują tylko chłopców i mina mi zrzedła...
A jeszcze później zakochałam się w tej piosence:
Kolejną moją ukochaną książką z dzieciństwa była "Ronja, córka zbójnika". Znalazłam ją wetkniętą w jakiś zakurzony koniec półki i już nie mogę się doczekać, kiedy znów ją sobie przeczytam :)
Kleksa specjalnie nie lubiłam, ale Ronja... Ronja miała coś w sobie. Do dzisiaj mam nawet grę (!) właśnie z Ronją :)
OdpowiedzUsuńGrę z Ronją? Jaką grę?
OdpowiedzUsuńTeż kochałam Kleksa! Miałam nawet kasetę z nagraniami:D i od razu przypomina mi się kaczka dziwaczk:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja dziecinnieję za każdym razem jak powtarzają w TV Pana Kleksa :) Uwielbiam, kocham te powroty do dzieciństwa. A jak słyszę "Pożegnanie z bajką" to wymiękam.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ck8wFOP_BRw&feature=related
Taką logiczno-platformową, o: http://www.gry-online.pl/s016.asp?id=1431 ;)
OdpowiedzUsuńAgatoris, mnie ta piosenka niezmiennie wzrusza. Dzięki za link, trochę zdążyłam o niej zapomnieć.
OdpowiedzUsuńNyx - takie gry lubię najbardziej, bo w nic trudniejszego nie potrafię grać:)