Taaaaak,
a ja zamiast czytać "Wiwisekcję", jestem w połowie "Miłości w czasach zarazy". Szczerze mówiąc chciałam napisać o tej książce, ponieważ czytałam ją całkiem niedawno, ale nie planowałam ponownej lektury (książka trafiła do mnie jako prezent z wydawnictwa MUZA, za co ogromnie dziękuję!).
No cóż... po kilku pierwszy zdaniach: To było nieuniknione: zapach gorzkich migdałów przypominał mu zawsze los trudnych miłości.
A mi to zdanie przypomniało, z jak wielką przyjemnością czytałam kiedyś tą książkę i rewelacyjnie czyta mi się ją także teraz - w końcu Marquez to Marquez. A Florentina Arizę darzę ogromną estymą za to, że całą noc chodził brzegiem morza i recytował miłosne wiersze pod wiatr - to zdanie z poprzedniej lektury zapamiętałam najlepiej :)
Marqueza czytałam jeszcze "Sto lat samotności" (nie zrozumiałam zakończenia) i zastanawiam się, którą z książek z nowej serii kupić sobie jako pierwszą: "Jesień patriarchy", "Opowieść rozbitka" czy "Dwanaście opowiadań tułaczych". Bo wydawnictwo Muza wiedziało co robi, wysyłając mi "Sto lat samotności": na pewno dokupię sobie chociaż część tomów z nowego wydania :)
a ja zamiast czytać "Wiwisekcję", jestem w połowie "Miłości w czasach zarazy". Szczerze mówiąc chciałam napisać o tej książce, ponieważ czytałam ją całkiem niedawno, ale nie planowałam ponownej lektury (książka trafiła do mnie jako prezent z wydawnictwa MUZA, za co ogromnie dziękuję!).
No cóż... po kilku pierwszy zdaniach: To było nieuniknione: zapach gorzkich migdałów przypominał mu zawsze los trudnych miłości.
A mi to zdanie przypomniało, z jak wielką przyjemnością czytałam kiedyś tą książkę i rewelacyjnie czyta mi się ją także teraz - w końcu Marquez to Marquez. A Florentina Arizę darzę ogromną estymą za to, że całą noc chodził brzegiem morza i recytował miłosne wiersze pod wiatr - to zdanie z poprzedniej lektury zapamiętałam najlepiej :)
Marqueza czytałam jeszcze "Sto lat samotności" (nie zrozumiałam zakończenia) i zastanawiam się, którą z książek z nowej serii kupić sobie jako pierwszą: "Jesień patriarchy", "Opowieść rozbitka" czy "Dwanaście opowiadań tułaczych". Bo wydawnictwo Muza wiedziało co robi, wysyłając mi "Sto lat samotności": na pewno dokupię sobie chociaż część tomów z nowego wydania :)
Mam ten sam problem - dostałam jedną część i od razu zapragnęłam skompletować całość :)
OdpowiedzUsuńDla mnie "Miłość w czasach zarazy" to najpiękniejsza książka o miłości, jaką w życiu czytałam! Pamiętam, a było to kilka lat temu, wtedy, kiedy chłonęłam Marqueza ambitnie, że "Miłość..." niesamowicie mnie wciągnęła i zauroczyła. Potem, chyba ze 3 lata temu, wybraliśmy się z mężem na film, w którym rewelacyjnie zagrał Javier Bardem. I po seansie stwierdziłam, że udało się w filmie oddać tą atmosferę, którą stworzył Marquez. Nawet mój mąż powiedział, że ten film jest piękny. ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam "Miłość w czasach zarazy", później "Sto lat samotności". Jeszcze nie udało mi się dotrzeć do końca (za gorąco było). Ale wiem, że chcę przeczytać i to zrobię. Kiedyś.
OdpowiedzUsuńPiękna seria :) Bardzo chcę skompletować całość. Aktualnie czytam "Opowiadania" od Muzy :)
OdpowiedzUsuńJa jakaś dziwna jestem. "Miłość w czasach zarazy" bardzo mnie nużyło. Może kiedyś wrócę do niej, kto wie.
OdpowiedzUsuńMárqueza uwielbiam! Pod postacia kazdej książki ;-). "Sto lat samotności", to moja naj,najulubieńsza. Czytałam ją wiele razy, zawsze z wielka rozkoszą :-). "Miłość w czasach zarazy" , "Rzecz o mych smutnych dziwkach", "Dwanaście opowiadań tułaczych" - WYBORNE!
OdpowiedzUsuń"Miłość w czasach zarazy" jest zarąbista!
OdpowiedzUsuńAle martwi mnie, że "Wiwisekcji" nie przeczytasz do 29 listopada;)
Futbolowa - ja ten problem planuję w najbliższym czasie rozwiązać w Matrasie :)
OdpowiedzUsuńMatyldo - podpisuję się pod pierwszym zdaniem, szukam w pamięci i nie przychodzi mi nic lepszego na myśl. Film planuję sobie obejrzeć jeszcze raz: pierwszy seans bardzo dobrze wspominam.
Alinko - a ja KIEDYŚ przeczytam całem Marqueza. Na pewno, tak :)
Kala - czekam na recenzję zatem :)
Vampire_Slayer - a mnie wręcz przeciwnie :)
Anulko - ja także uwielbiam tą książkę i mam ogromną ochotę na przeczytanie następnych :)
Pani La Mome -kto powiedział, że nie przeczytam :)? Weekend przede mną :)
Ależ czytaj Marqueza, czytaj... *chichocze i zaciera ręce*
OdpowiedzUsuńDabarai - czytam :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam "Kronikę zapowiedzianej śmierci", zrobiła na mnie duże wrażenie. "Opowieść rozbitka" też jest niezła, ale moim zdaniem mniej ciekawa.
OdpowiedzUsuńΙ'm extremely impressed with your writing skills and also with the layout on your blog. Is this a paid theme or did you modify it yourself? Anyway keep up the excellent quality writing, it's rare to see a gгеаt blοg
OdpowiedzUsuńlike thіs one nowadаyѕ.
Look into my website UPVC Doors