Po książki dla młodzieży sięgam regularnie, chociaż metryka mogłaby wskazywać, że raczej nie jestem odbiorcą docelowym. I wcale nie chodzi też o to, że pracuję z młodzieżą i problemy młodzieży są mi bliskie, bla, bla, bla. Po prostu lubię i już. A już kocham, po prostu KOCHAM, kiedy trafia mi się taka perełeczka.
Moja Lady Jane zauroczyła mnie od pierwszych akapitów. Z lekkim wstydem przyznaję, że mimo zdanej całkiem dobrze matury z historii (na swoje usprawiedliwienie mam to, że było to bardzo dawno temu), nigdy wcześniej nie słyszałam o "dziewięciodniowej królowej", która przez te kilka dni zasiadała na tronie XVI-wiecznej Anglii. W bardzo wielkim skrócie mówiąc: umiera Henryk VIII, tron po nim ma dziedziczyć chorowity Edward. Ten na swoją następczynię wyznacza daleka kuzynkę Jane Grey, zaręczoną z księciem Dudleyem. Jane ma zasiąść na tronie po to, aby nie zrobiły tego siostry Edwarda - ot, takie tam malutkie animozje rodzinne.
Tyle oficjalnej historii. Natomiast to, co zrobiły z nią trzy autorki Mojej Lady Jane to już zupełnie inna, szalona sprawa. Ba! To się chwilami w głowie nie mieści, jak można przerobić i przepisać oficjalną historią. I szczerze? O wiele bardziej wolę tą książkową wersję.
Owszem, wszystko się zgadza: Henryk VIII umiera, wcześniej natomiast sieje postrach wśród poddanych, bowiem ma pewną dość niecodzienną przypadłość. Przyszły mąż Lady Jane również jest postacią dość kontrowersyjną. Lady Jane nie chce być królową, bo (zupełnie jak ja!) woli sobie poczytać. Daleko jej też do uległego pionka na królewskiej szachownicy, a temperament ma równie ognisty, co kolor jej włosów. Dzieje się dużo, dzieje się szybko, dzieje się fantastycznie! A komentarze narratorek... Perełeczki!
Moja Lady Jane to książka z genialnie opracowaną i przemyślaną fabułą. Dawno też nie czytałam niczego tak świeżego, zaskakującego, niebanalnego... świetnego po prostu. To jedna z tych książek, która nie powiela wzorców i schematów, to książka, która przeciera nowe szlaki. W Mojej Lady Jane nie ma jednej rzeczy, do której mogłabym się przyczepić, jednej! Wyraziści bohaterowie, nietuzinkowa fabuła, wartka akcja, wątek miłosny, przygodowy, polityczny... No jest tu po prostu wszystko, co lubię. A to wszystko razem jest przezabawne. Rzadko chichram się przy lekturze, najczęściej zaledwie się uśmiecham, a tu po prostu nie dało się nie chichrać.
I genialne autorki. W życiu nie sądziłam, że to powiem, ale z tą trójką chętnie umówiłabym się na kawę, herbatę, cokolwiek. Żeby się razem pochichrać. Bo widać, że to po prostu równe babki są! I też wierzą, że na tych drzwiach znalazłoby się miejsce dla DiCaprio.
Tak, proszę Państwa, jestem zakochana i aż przebieram nóżkami, kiedy dorwę się do kolejnej książki tego TRIA :)
Moja Lady Jane, Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows, Wydawnictwo SQN, 2017, s. 432.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz