wtorek, 8 stycznia 2013

Genialne! (Wybór Zofii - William Styron)

Tytuł: Wybór Zofii
Autor: William Styron
Audiobook (www.audeo.pl)
Czas: 1877 minut

Słuchałam, słuchałam... i wysłuchałam.
I naprawdę cieszę się, że nowy rok zaczynam właśnie od zrecenzowania tej pozycji: Wyboru Zofii

Powieść Williama Styrona jest ogromna, audiobook zaś, którego słuchałam, jest najdłuższym audiobookiem z jakim miałam do czynienia: 1877 minut! Ale szczerze? Nie żałuję ani jednej chwili, którą z nim spędziłam.

Przede wszystkim: brawa dla lektora, Zbigniewa Moskala. Zdarzało mi się już zrezygnować ze słuchania jakiejś pozycji tylko dlatego, że interpretacja była dla mnie zupełnie nie do przyjęcia ("klasycznym" przypadkiem jest Cheri, powieść Colette czytana przez Annę Dereszowską - brrrrr!). Tymczasem tutaj lektor jest dla mnie, jakby to ująć?, przezroczysty, neutralny, głos, który słyszałam, nie odwracał mojej uwagi od treści, co uważam za ogromny, ogromny plus!

Co do samej powieści Styrona... Z pewnością najważniejszy jest w niej wątek tytułowy. O tym, czego dotyczy "wybór", z pewnością wielu wie, ja sama wiedziałam, zanim jeszcze sięgnęłam po powieść. Nie zmienia to jednak faktu, że warto przyjrzeć się samej Zofii - w moim odczuciu jednej z ciekawszych kobiecych postaci, jakie można spotkać na kartach literatury. Zofia jest fascynująca: z jednej strony beztroska, wyzwolona, świadoma własnej wartości, świetnie wpisująca się w amerykański krajobraz... Z drugiej zaś czytelnik dowiaduje się, że przeżyła piekło w obozie w Auschwitz i przeszła rzeczy niewyobrażalne... Świetnym uzupełnieniem Zofii jest Natan - jej druga połówka, mężczyzna opętany rządzą zemsty, w dodatku chory psychicznie, z którym tworzy pełen emocji związek.

Nic dziwnego, że para ta fascynuje Stingo (narratora) - razem zaś trójka bohaterów tworzy niezwykłe trio, których równie wiele łączy, co dzieli.

Wybór Zofii to jedno z tych dzieł, wobec których czytelnik staje nieco bezradny. Książka ma bowiem swój specyficzny klimat, który trudno oddać słowami. Autor porusza tyle wątków, że zamiast o nich pisać, lepiej poznać je samemu, żadne streszczenie bowiem nie jest w stanie oddać geniuszu i złożoności tej powieści.

Z pewnością na audiobooku nie poprzestanę, marzy mi się bowiem, za jakiś czas, kilka dni, które będę mogła poświęcić wyłącznie na lekturę tej powieści. No i został mi jeszcze do obejrzenia film: jeden z niewielu z Maryl Streep, jakich nie widziałam.

I oczywiście polecam wpisanie tej książki na listę lektur obowiązkowych: u mnie figurowała na niej kilka lat i bardzo się cieszę, że w końcu jestem "po" :)

Za możliwość przeczytania dziękuję Audeo

10 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię, ja nie mogłabym skupić się na audiobooku o takiej długości. Jestem zwolenniczką słowa pisanego, sięgnę po tę książkę w tradycyjnej formie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go słuchałam... od września? Października? Tak mniej więcej :) Ale podobnie jak długie książki, długie audiobooki mają swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj ale mi narobiłaś chęci :P tylko kiedy ja to przeczytam ja się pytam? kiedy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, ja mam to samo za każdym razem, gdy wchodzę do księgarni, biblioteki, na blogi :) Także... nie wiem :)

      Usuń
  4. Ja czytam teraz "Złodziejkę książek". Skąpo opisałaś, ale mam wrażenie, że są ciut podobne.

    OdpowiedzUsuń
  5. zaczytana2 (Magda)9 stycznia 2013 07:53

    Przymierzam się do tej książki tak jak ty już od kilku lat ale zawsze są jakieś inne książki, które wydają mi się bardziej w danej chwili interesujące. Ja w zeszłym roku sporo słuchałam audiobooków (zwłaszcza podczas jazdy rowerem, wtedy miałam wrażenie że łącze pożyteczne z przyjemnym :) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, podczas jazdy rowerem jednak bym nie ryzykowała - w moim przypadku jakaś kraksa więcej niż pewna! :)

      Usuń
  6. dużo naczytałam się na temat tej książki, ale jeszcze nie wpadła w moje ręce
    jednak wszystko idzie nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostałam ją z 15 lat temu, w ósmej klasie podstawówki. Przeczytałam ją kilka razy, parę lat później, świetna książka. Chyba muszę jeszcze raz do niej wrócić.

    OdpowiedzUsuń