poniedziałek, 30 czerwca 2014

Kolejna Jodi Picolut za mną... (To, co zostało - Jodi Picoult)

Czerwiec zleciał... nie wiem kiedy i z dużym zdziwieniem odkryłam, że przez miesiąc na blogu nie działo się nic. Po szczerej rozmowie odbytej z samą sobą, odpowiedziałam sobie na jedno istotne pytanie. Mianowicie: czy mam nadal ochotę się w to bawić. Po twierdzącej odpowiedzi wracam z nową recenzją... i nowa energią.




Jodi Picoult - lubię! Kiedy sięgam wstecz pamięcią to nie potrafię przypomnieć sobie jej książki, którą byłabym ewidentnie rozczarowana, chociaż To, co zostało uważam za pozycję dobrą, ale nie porywającą.

Jak to zwykle u tej autorki bywa, porusza ona temat wobec którego nie można pozostać obojętnym. Tym razem: Holocaust, o którym napisano już grube tomy. Jodi Picoult zinterpretowała jednak po swojemu i wymyśliła dość niezwykłą historię. Oto kat prosi wnuczkę ofiary o to, aby... pomogła mu umrzeć. Długie życie staje się dla niego przekleństwem, tym bardziej, że przeszłość cały czas mu towarzyszy.

To, co zostało jest opowieścią relacjonującą życie Minki - żydowskiej dziewczyny, która przeszła przez piekło Holocaustu. Przeżyła, gdyż pisała powieść. Powieścią tą zaś zainteresował się jeden z niemieckich... hmm, urzędników?, który hmm? pracował w obozie. 

Wspomnianą już wnuczką Minki jest Sage Singer. To ona staje przed dylematem, co powinna zrobić z powierzoną jej tajemnicą. Czy starszy, schorowany i, co ciekawe, sympatyczny pan to ta sama osoba, która bez skrupułów zabijała? Czy może jednak czas unieważnia to, co było?

Nie ukrywam, że kilka pierwszych rozdziałów mnie nie porwało, co być może miało wpływ na odbiór całej powieści. Wątek współczesny uważam bowiem za... taki sobie. O wiele ciekawsza jest historia wojenna... ale też dość szybko zorientowałam się, że nie: nie jest to wielka literatura o Holocauście, a zaledwie dobra powieść na ten temat.

Cóż więcej mogę dodać? Nie żałuję czasu, który spędziłam z To, co zostało, jednak niedoścignionym wzorem zostaje Drugie spojrzenie, do której to lektury ponownie się przymierzam. 

Jodi Picoult, To, co zostało, Prószyński i S-ka, 2013, s. 558.

14 komentarzy:

  1. Rozumiem, że nie każdy jest fanem Jodi, mnie na ten przykład "Drugie spojrzenie" znudziło i jest to - w moim odczuciu- najsłabsza książka autorki. Skoro "Drugie spojrzenie" Ci się podobało, to może sięgnij po "Jesień cudów"

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie czeka Jak z obrazka. Za sobą mam Karuzelę uczuć, przez którą straciłam sporo energii... Szarpała mną okrutnie. W planach mam Bez mojej zgody. Oglądałam film i ciekawa jestem książki.
    Jodi podobno się kocha lub nienawidzi. Nie mam jeszcze zdania na temat :)
    Recenzje uwielbiam. Lubie znać opinie innych.
    Za Twoją dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie czytam "Świadectwo prawdy" tej autorki. Jest to moje pierwsze spotkanie z nią, na razie jest ciekawie, ale ogólną opinię pozostawiam sobie, jak już skończę. Zainteresowałam się tą autorką, bo ciągle napotykałam na recenzje jej książek na polskich blogach. Także możliwe, że u mnie się taka też niedługo ukaże, o ile będę ostatecznie zadowolona, bo złych recenzji pisać nie lubię, jeśli książka jest do chrzanu, to wolę jej w ogóle nie recenzować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, można więcej dodać. Ja "To co zostało" uważam za jedną z lepszych powieści Picoult, nie powielającą schematów i mocno dającą po emocjach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam już kilka pozycji jej autorstwa i jestem zawsze pod wrażeniem, mniejszym lub większym ale zawsze wrażeniem :) U mnie na pierwszym miejscu nadal pozostaje "Dziewiętnaście minut". Gorąco polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. polecam "Przemianę"
    czytałam jakiś czas temu, ale pamiętam, że mnie 'uderzyła'

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce autorki, ale z chęcią poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka na mnie na półce :) A "Drugie spojrzenie" czytałam, bardzo mnie rozczarowało i zmęczyło, dla mnie to jedna ze słabszych książek tej autorki. Picoult uwielbiam i zawsze szukam na półkach bibliotecznych jej książek...tylko już niewiele tytułów nieprzeczytanych mi zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro ta książka nie powala, to może rzucę okiem na inne tytuły tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O autorce dużo słyszałam, jednak nie miałam jeszcze okazji by się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam to samo zdanie na temat autorki. Kocham tę kobietę za to, jak potrafi porwać czytelnika, jak potrafi przedstawić sytuację. Genialnie opisuje przebieg spraw sądowych i widać, że zanim zabiera się za pisanie powieści, rzetelnie się do tego przygotowuje. Mało jest takich pisarzy w obecnych czasach, ale na równi z Picoult postawiłabym Diane Chamberlain :)

    Pozdrawiam!
    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam książki autorki, choć od dłuższego czasu nie sięgałam po jej twórczość. Myślę,że po takiej przerwie ten tytuł może być idealny:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam książki Jodi i "To, co zostało" wzbudziło we mnie wielkie emocje.

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń