środa, 3 października 2018

Filmowa środa XIX (Atypowy sezon drugi i dwa netfliksowe rozczarowania)

Nie, nie byłam na Klerze i o Klerze dziś pisać nie będę. Będę natomiast pisać o dwóch słabych filmach obejrzanych na Netfliksie i drugim sezonie Atypowego, który po drugim sezonie stał się jednym z moich ulubionych seriali.




A zacznę od filmów nieudanych.
Pierwszy to Chwyć życie za włosy - fajny tytuł, prawda? Reszta już taka fajna nie jest.

Chwyć życie za włosy, reż. Haifaa Al-Mansour

Uwaga, będzie mały spoiler!

Zaczyna się tak: włosy ciemnoskórej Violet Jones skręcają się w piękne, naturalne afro. Matka jednak nauczyła ją wstydzić się tego, dlatego Violet, już jako dorosła kobieta, obsesyjnie włosy prostuje i co chwila sprawdza pogodę. No wiecie, upewnia się, czy danego dnia nie będzie padać, bo wtedy jej włosy przestaną być proste.
Trochę głupie, ale ok, idźmy dalej. Violet próbuje być perfekcyjna: perfekcyjne włosy, wygląd, figura, praca, zachowanie, związek. No właśnie, związek. Violet ma narzeczonego. Ma nadzieję, że ten jej się oświadczy, zamiast pierścionka otrzymuje jednak coś innego... i zmienia swoje życie o milion stopni (bo sto osiemdziesiąt to w tym przypadku za mało).

I mogłabym pisać, że jest to film o tym, że należy się wyrwać z jarzma bycia perfekcyjną. Że opowiada o odkrywaniu własnej, niezakłamanej kobiecości i promuje... bycie autentyczną? Ok, to wszystko w Chwyć życie za włosy gdzieś tam się pojawia. Dla mnie jednak ten film był, przepraszam, głupi. Spektakularna przemiana w jeden dzień, pod wpływem kłótni z ukochanym. "Odgrywanie", bo przecież nie przeżywanie swojego życia tak, aby było idealne. Podporządkowanie wszystkiego... włosom? No nie! Zupełnie tego nie kupuję i zupełnie nie potrafię dostrzec jakiejś głębi w przemianie głównej bohaterki.

Nie polecam.

Jaki ojciec, taka córka, reż. Lauren Miller

O ile w Chwyć życie za włosy dostrzegam jakiś zamysł i cel, w którym ten film nakręcono, tak Jaki ojciec, taka córka to kompletna porażka. Film zupełnie o niczym. Ani śmieszny, ani smutny, nijaki.
Postać grana przez Kristen Bell jest pracoholiczką. Nie może rozstać się z pracą nawet w dniu własnego ślubu. I narzeczony ją zostawia przed ołtarzem. Zjawia się za to dawno niewidziany ojciec, z którym Rachel wybiera się w... rejs poślubny. Tam, oczywiście, przechodzi głęboką przemianę, bla, bla, bla. Puenta jest taka, że to ludzie, nie praca są tym, co liczy się w życiu.

Wynudziłam się przez półtorej godzinie naprawdę solidnie, czekając... sama nie wiem na co. Na jakiś zwrot akcji? Punkt kulminacyjny? Nuda panie, nu-da!

Nie polecam!

I w końcu coś, co mi się podobało. I to podobało bardzo!


Atypowy, reż. Robia Rashid

Atypowy byłby serialem, jakich wiele, gdyby nie to, że główny bohater cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Sam, grany przez Keira Gilchrista, jest inny niż jego rówieśnicy i widać to na pierwszy rzut oka. Nie rozumie emocji, obce są mu niuanse obowiązujące w relacjach międzyludzkich, nie znosi hałasu, za to uwielbia wszelkiego rodzaju listy i instrukcje, które porządkują mu świat.
W pierwszym sezonie poznajemy Sama, jego rodzinę i znajomych, sezon drugi  to kontynuacja wątków, które pojawiły się w pierwszym. Tyle, że chłopak ma dodatkowo przed sobą ciężką decyzję, jaką jest zmiana szkoły. No i radykalnie zmienia się jego sytuacja domowa. I nie może już liczyć na wsparcie swojej terapeutki. Typowe problemy, atypowy sposób radzenia sobie z nimi. I chociaż Sam jest świetną, wielowymiarową postacią, dla mnie ten sezon to przede wszystkim dwie postaci kobiece wybijające się na pierwszy plan. Są to Casey, siostra Sama i wiecznie rozemocjonowana Paige, jego... hmm, dziewczyna. Obie grają tu tzw. silne i niezależne laski, mocno się jednak od siebie różnią. Casey to typ chłopczycy, ubranej w bluzę i dżinsy. Z bratem łączy ją dość złożona relacja, można powiedzieć, że kocha go i nienawidzi jednocześnie. Poza tym jest odważna, wygadana i wrażliwa - oby więcej takich szesnastolatek! Paige natomiast... Paige to Paige i Paige uwielbiam. Paige jest zwariowana, chaotyczna, rozedrgana. Kocham jej wielkie kokardy i dziwne stroje. Gwiazda! Gwiazda, dla której warto oglądać Atypowego.

Co będę oglądała w tym tygodniu? Za sobą mam pierwszy sezon Penny Dreadful i tak mnie ten serial wciągnął, że pewnie nie będę chciała patrzeć na nic innego.

2 komentarze:

  1. Właśnie Penny Dreadful też mam na liście. Szykuje się jeszcze serial Księga czarownic.

    OdpowiedzUsuń