Na podstawie "Lustra czasu" można by stworzyć kilka odcinków telenoweli - tak pomyślałam sobie czytając książkę o pięknej, czarno-białej okładce. Zaraz jednak odrzuciłam tę myśl: nie, nie można, mimo że książka obfituje w dramatyczne historie rodzinne, mocne uczucia i tajemnice sprzed lat, które zmieniają życie bohaterów. Więc w sumie można, aleee... Anna Piega nie napisała książki sentymentalnej i płytkiej, co przy takiej fabule wydaje się wręcz nieprawdopodobne.
Daria Sulima ma 28 lat i jest piosenkarką. Gdy staje na scenie, publiczność zamiera. Jednak sukces artystyczny dziewczyna przypłaciła zerwaniem stosunków z ojcem, który stanowczo sprzeciwił się temu, aby jego córka porzuciła studia medyczne i profesjonalnie zajęła się muzyką. Daria jednak się uparła, chociaż sprzeciwu ojca nie rozumiała. I właśnie odpowiedź na pytanie, dlaczego Krzysztof Sulima zaprotestował, stanowi kanwę tej opowieści. Oczywiście nie mogę jej opowiedzieć, gdyż potencjalnym czytelnikom zabrałabym całą przyjemność lektury, ale zapewniam, że motywy postępowania Krzysztofa Sulimy warto poznać.
Co mogę napisać to na pewno to, że sposób narracji przypominał mi czytane dawno temu książki Krystyny Siesickiej. Zbieżny wydaje mi się sposób, w jaki autorka pisze o emocjach i myślach bohaterów oraz sami bohaterowie, którzy mają czas na analizę tego, co w ich wnętrzu.
Podoba mi się również to, że bohaterowie "Lustra czasu" to idealiści, kierujący się w życiu jasnymi zasadami, chociaż ich wybory nie zawsze są proste i oczywiste. Zaraz na początku książki można znaleźć takie zdanie:
Dla mnie człowiek ma talent, a nie potencjał. Jak tworzy, to konkretnie - obraz, muzykę, film. A nie projekt. Przecież projekt to tylko plan. Co z realizacją? Projekty tworzą w swoich pracowniach architekci, ale zbudowany dom już projektem nie jest. Kiedyś artyści mieli osobowość, ba, czasem nawet charyzmę. Dziś muszą mieć wizerunek o pomysł na siebie. Jak nie mają, to nie mogą zaistnieć.
I bohaterowie tej książki są właśnie tacy: silni i bezkompromisowi, a do tego uparci. Rodzinie Sulimów przyjdzie się zmierzyć z wydarzeniami sprzed lat jednak to, co teoretycznie powinno ich powalić, tylko ich wzmacnia. Daria, która na początku wydała mi się rozkapryszoną diwą (od razu powiem: jest to ciekawa bohaterka, ale nie z tych, które można polubić), wraz z rozwojem akcji dojrzewa, staje się mniej kategoryczna, przyznaje sobie i innym prawo do błędów. Właśnie dojrzewa, a nie tylko dorasta.
Jednocześnie jest to książka, która można stanowić sfabularyzowaną wersję hasła "Prawda nas wyzwoli", to powieść o odkrywaniu bolesnej prawdy właśnie i o tym, że nie da się od niej uciec.
A jeśli już przy prawdzie jesteśmy, to zgodnie z prawdą dodam, że chyba napisanie żadnej recenzji do tej pory nie zajęło mi tak dużo czasu, jak właśnie tej :)
A. Piega, Lustro czasu, Prószyński i S-ka, Warszawa 2011, s. 383.
Bardzo ciekawa recenzja, jednak sama nie wiem, czy mam ochotę na tą książkę, na wielkie show, na bohaterkę której nie polubię, a z drugiej strony przyciąga mnie ta tajemnica, ten sprzeciw ojca :)
OdpowiedzUsuńksiążeczka czeka i na mnie... jakoś mnie do niej ciągnęło na pcozatku, potem miałam zastoj, a teraz...fruuu znowu ku niej oczy lecą:)
OdpowiedzUsuńTośka - książka jest specyficzna, z jednej strony scena, chociaż klubów kameralnych, wywiady i Daria, która jest bohaterką wyrazistą, ale dla mnie w jakiś sposób odpychającą, z drugiej zaś naprawdę rewelacyjna historia w tle o więzi matka-córka, tajemnicach rodzinnych, trudnych decyzjach... życiowe :)
OdpowiedzUsuńKaś - u mnie też poleżała ok. dwóch tygodni, a potem przeczytałam błyskawicznie :)
Jestem w trakcie czytania. Podoba się póki co (dzięki, że nie poczęstowałaś spoilerem). Coś mi świtało z narracją, ale dopiero jak zobaczyłam u Ciebie "Siesicka" to żarówka nad głową rozbłysnęła światłem :) Jak doczytam to popełnię erratę do mojego komentarza, a póki co słonecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOrchisss - prawda:)? Styl Siesickiej! :)
OdpowiedzUsuńEch, teraz jeszcze bardziej żałuję, że przegrałam bitwę o tę książkę na nakanapie ;)
OdpowiedzUsuń