Czasem tak robię.
Wchodzę sobie na Legimi w zakładkę "bestsellery" i sprawdzam, co się teraz czyta. I od jakiegoś czasu na pierwszym miejscu znajduje się Pacjentka - książka autorstwa Alex Michaelides przypisana do kategorii "sensacja, thriller, horror".
Okej, czemu nie pomyślałam i zaczęłam czytać.
Pacjanetka ma wszystkie elementy, by wciągnąć.
Po pierwsze, rzecz dzieje się w zakładzie psychiatrycznym - super, to zawsze przyciąga (no, przynajmniej mnie).
Po drugie, fantastyczny punkt wyjścia. Główna bohaterka, Alicia Berenson, zabija swojego męża, strzelając mu w głowę. Pięć razy, zresztą. Alicia nie trafia jednak do więzienia, lecz właśnie do psychiatryka, gdyż przestaje mówić. I tylko ona wie, co naprawdę wydarzyło się między nią a jej mężem.
Po trzecie - relacja szalony pacjent - psychiatra to zawsze intrygująca relacja. W ośrodku, w którym leczona jest Alicia, zatrudnia się Theo Faber. Lekarz, któremu bardzo zależy, aby milcząca pacjentka zaczęła mówić. Rozpoczyna więc terapię, która ma na celu do tego doprowadzić.
Jednocześnie w tle toczą się jeszcze dwie historie. Pierwsza dotyczy prywatnego życia Theo. Druga to kartki z pamiętnika Alicii, pisanego jeszcze zanim doszło do tragedii. I świetne, naprawdę świetne jest to, że oba te wątki finalnie będą miały kluczowe znaczenie.
Widać, że powieść jest przemyślana. Wszystko zostało ułożone tak, że logicznie prowadzi do zaskakującego końca. Jest w tym zamysł, jest w tym plan, jest efekt "wow", na którym zapewne autorce zależało - a przy tym cała ta historia wydaje się prawdopodobna. Pokręcona i niecodzienna - ale prawdopodobna. We wszystko zaś całkiem zgrabnie wpleciony został mało znany eurypidesowki mit o Alkestis - taki smaczek.
Tak, polecam Pacjentkę. Co prawda nie rozumiem, dlaczego cieszy się aż taką popularnością, ale to dobra, wciągająca lektura "na raz".
Alex Michaelides, Pacjentka, W.A.B, 2019, s. 352.
Myślę, że wakacje to dobry czas na taką właśnie lekturę.
OdpowiedzUsuń