Ona - Katarzyna, jest młoda, piękna i charakterna, on - Igor, jest młody, piękny i odważny. Poznają się na balu, który dla Katarzyny był pierwszym balem w życiu. Katarzyna z miejsca zakochuje się w poruczniku Igorze.
Pierwsza scena: Wigilia, rok 1913. Katarzyna Jax - Rawecka szykuje się na wieczerzę u dziadków. Jednak bardziej niż czasu spędzonego z bliskimi, nie może doczekać się potajemnego spotkania z Igorem. Jednak gdy jej ojciec dowiaduje się o planach dziewczyny, zamyka ją w pokoju, mimo gwałtownych protestów samej zainteresowanej. Nie ma się co dziwić, że nie jest zachwycony. Polska szlachcianka i rosyjski porucznik w przededniu Wielkiej Wojny - to nie może się udać.
W Wojnie i miłości bardzo sprawnie splata się fikcja i prawda, postaci historyczne zgodnie koegzystują z postaciami zmyślonymi, brutalne sceny przeplatają się z opisami uczuć, a widoki z pola bitwy kontrastują z uporządkowanym życiem w polskich dworkach.
Jolanta Maria Kaleta napisała powieść, jakie rzadko się dziś spotyka. Nagromadzenie wątków, postaci, wydarzeń, opisów - to wszystko sprawia, że przez ponad 700 stron ani przez chwilę nie wieje nudą.
Jakieś minusy? Jeden, malutki, który trochę psuł mi przyjemność śledzenia akcji. Autorka wprost sugeruje, że jakaś postać w kolejnym rozdziale straci życie lub przydarzy jej się coś złego. Według mnie, zabieg zupełnie niepotrzebny. Poza tym: nie mam uwag.
A najlepszą rekomendacją może być to, że kiedy skończyłam Wojnę i miłość, przez kilka dni zupełnie nie miałam ochoty, by zacząć czytać coś innego. Myślami cały czas tkwiłam między 1914 a 1918. Z Katarzyną i Igorem.
Powieść warta przeczytania, a wszystkie skojarzenia z Wojną i pokojem Tołstoja są jak najbardziej na miejscu.
Jolanta Maria Kaleta, Wojna i miłość. Katarzyna i Igor, Otwarte, 2019, s. 730.
Mam w planach lekturę tej książki, jak i inne Kalety ;)
OdpowiedzUsuńInnych nie znam, ale tę Ci bardzo polecam :)
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie wiem czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń