Tytuł Chudszy
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 298
Czy Chudszy to dobra książka? Czy może tylko średnia?
W przypadku tej lektury zastanawiam się, jak wiele może zdziałać magia nazwiska jednego z moich ulubionych pisarzy na okładce. I ciekawe, jakbym na tę powieść spojrzała, gdyby napisał ją ktoś inny, mniej znany. Czy tak samo?
Fabułę Chudszego znałam na długo przed tym, zanim sięgnęłam po lekturę. O książce kilka lat temu w pociągu opowiadała jakaś nieznana mi dziewczyna - a ja wtedy regularnie kursowałam na trasie Poznań - Łódź. Dziewczyna była zachwycona i mówiła z takim entuzjazmem, że postanowiłam, iż "kiedyś" książkę na pewno przeczytam.
To dzięki niej zapamiętałam, że tytuł książki nawiązuje do klątwy rzuconej przez starego Cygana na głównego bohatera. Billy Halleck w pełni na nią zasłużył: śmiertelnie potrącił żonę Cygana, a że był dobrze usytuowanym adwokatem, nie poniósł żadnych konsekwencji. Cygan wymierzył więc sprawiedliwość na własną rękę. Od tej pory Billy, mężczyzna ze sporą nadwagą, niknie w oczach.
I o ile punkt wyjścia jest dla mnie po prostu genialny, tak w chwili, kiedy mężczyzna zwrócił się o pomoc w zdjęciu klątwy do swojego przyjaciela - gangstera, książka zwyczajnie zaczęła mnie irytować i nudzić. Tym bardziej, że chyba podświadomie trzymałam stronę Cygana, wierząc w (jakby to ująć?) pierwotną sprawiedliwość. Powinna więc mi się spodobać końcówka... ale nie! Końcówka, której oczywiście nie zdradzę, była najsłabsza!
Odkładam więc Chudszego na półkę z uczuciem niedosytu... sporym uczuciem niedosytu. Następna powieść Kinga w kolejce to Cujo. Oby tym razem było lepiej.
Ot, wypadek przy pracy Kinga ;)
OdpowiedzUsuńTak to można nazwać :)
UsuńKsiążka rzeczywiście średnia, natomiast Cujo moim zdaniem dobry,więc miłej lektury życzę:)
OdpowiedzUsuńO, to warto wiedzieć :)
UsuńCujo fajny. Moja chyba 3 książka z kolei. Chudszy...przeciętna dla mnie, ale bardziej jednak na plus.
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba jednak na minus :)
UsuńJak dla mnie to King jest baaardzo nierównym pisarzem. Obok perełek jak "Lśnienie" czy "Carrie" istnieją też dużo słabsze książki: "Christine" lub "Bezsenność". I co gorsza, w mojej pamięci na trwałe zapisują się tylko te gorsze książki. Tej pozycji jeszcze nie czytałam, ale pewnie nieprędko się za nią zabiorę - czuję kilkuletni przesyt Kingiem :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie pierwsza słabsza, na którą trafiłam, stąd moje rozczarowanie. Ale oczywiście czytam dalej :)
UsuńAkurat "Christine" bardzo mi się podobała. może ciut za długa, ale nie nazwałabym ją słabą :) O wiele, wiele gorzej wspominam "Komórkę". Jak na początku czytało się dobrze, to od jakieś 100. str. znudziła mnie.
UsuńNazwisko autora chyba skłania nas do lektury niektórych książek. Szkoda, że niektóre nie są tak dobre, jak inne...
OdpowiedzUsuńAno, większość ma w swoim dorobku książki lepsze i gorsze :)
UsuńO, a ja czytałam tę książkę kilka ładnych lat temu i mi się podobała. Chociaż musiałam przeczytać Twój zarys fabuły, żeby przypomnieć sobie, czy to na pewno ta powieść i o czym była, a poza tym praktycznie jej nie pamiętam :) Coś mi świta, że mocno biło od niej amerykańszczyzną, no ale w zasadzie co się dziwić.. ;)
OdpowiedzUsuńZ tą "amerykańszczyzną" to też racja, książka jest tak bardzo amerykańska, że nie wiem, czy da się bardziej :)
UsuńKinga czytałam tylko "Miasteczko Salem", w kolejce czeka "Misery", ale po Twojej recenzji po "Chudszego" chyba nie sięgnę :) Zwłaszcza, że mam parę innych tytułów tego autora w planach, np. "Lśnienie" :)
OdpowiedzUsuńTak to już jest z Kingiem. Raz lepiej, raz gorzej. Ale podoba mi się stwierdzenie, że jest to wypadek przy pracy ;D Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMnie też "Chudszy" nie przypadł do gustu, ledwie dokończyłam. Co do "Cujo" to w sumie mam mieszane uczucia, ale ogólnie podobała mi się.
OdpowiedzUsuńNie sięgnę po tę książkę teraz, żeby za szybko się nie zrazić. Mam w planach "Carrie" i "Wielki marsz" :)
OdpowiedzUsuńNo tak, prawda. To akurat jednak ze słabszych książek Kinga. Ale to nie znaczy, że autora należy spisać na straty. Z miejsca podam pięć tytułów, które warto przeczytać: "Pokochała Toma Gordona", "Lśnienie", "Dolores Claiborne", "Miasteczko Salem", "To". Kiepskie tytuły to właśnie "Chudszy", "Sklepik z marzeniami", "Christine".
OdpowiedzUsuńmimo wszystko sięgnę i przekonam się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam