Ja chciałabym porozmawiać z Rose z filmu "Titanic", a raczej na nią nakrzyczeć, że nie zrobiła miejsca Jackowi na swoich drzwiach. Po prostu nie wiem, czy ta końcowa scena wzbudza we mnie więcej wzruszenia czy frustracji. A jak już bym się uspokoiła to chciałabym porozmawiać z nią o życiu po katastrofie, zapytać, czy była jeszcze kiedyś naprawdę szczęśliwa.
Zastrzegłam sobie prawo do subiektywnego wyboru i właśnie z niego skorzystałam. Oglądałam film Camerona kilka razy i zawsze na koniec nachodziło mnie pytania: Co z Twoją miłością, Rose? Czemu, do diabła, nie posunęłaś się na tych drzwiach i nie zrobiłaś miejsca boskiemu Leo? Jak ci się potem z tym żyło?
Bahari, gratuluję i proszę o kontakt!
A wszystkim dziękuję za udział w zabawie (szczególnie tym, którzy kawy nie lubią, ale ten drobny fakt nie przeszkodził im odpowiedzieć na pytanie) ;)
Gratuluję zwyciężczyni :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję ;-)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała nakrzyczeć na nią.. biedny Jack :(
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam pretensje do Rose :)
OdpowiedzUsuńO ludzie, Titanic :D Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńEhhh dziewczyny! Leo żyje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla szczęściary :)
gratulacje:) też bym ją chciała o to zapytać:)
OdpowiedzUsuń