Tytuł: Suknia ślubna
Autor: Pierre Lemaitre
Wydawnictwo: MUZA (dziękuję!)
Liczba stron: 277
Rok wydania: 2012
Pierre Lemaitre uznany za mistrza francuskiego kryminału zadebiutował w 2006 roku i od został zauważony przez czytelników i krytyków literackich - tak przedstawiany jest autor Sukni ślubnej.
Jak ja się cieszę, że zauważyłam tę książkę! Dla mnie jest to klasyczny przykład lektury na jeden wieczór. Takiej, przy której zapomina się o śnie i siedzi się nad książką tak długo, dopóki nie dotrze się do ostatniej strony. A że Suknia ślubna ma stron 277, to ślęczałam nad nią kilka godzin, ale była to lektura bez przerw. Wciągnęłam się bowiem po uszy, a autor tak dawkował kolejne informacje, że książkę zaczęłam i skończyłam spocona z emocji.
Sophie jest młodą kobietą, wiodącą dość przeciętne, ale szczęśliwe życie, u boku kochanego męża. Ich egzystencję psują jednak pewne z pozoru drobne incydenty. A to Sophie zapomni, gdzie schowała prezent urodzinowy, to znowu zapomina hasła do swojego komputera, czy też myli dni tygodnia. Wkrótce te dziwne sytuację nawarstwiają się w zastraszającym tempie i coraz bardziej uniemożliwiają normalną egzystencję. Na tym jednak nie koniec. W dziwnych okolicznościach ginie teściowa Sophie, mąż ulega wypadkowi, Sophie zaś coraz więcej śpi i coraz więcej zapomina, szczęśliwe życie staje się przeszłością.
Kobietę spotykamy w momencie, kiedy przypomina zaszczute zwierzę: nie ufa sobie, nie ufa innym, mało tego: okazuje się, że potrafi zabijać z zimną krwią. Umysł Sophie płata jej dziwne figle, jednak czy rzeczywiście młoda, zdrowa kobieta, może tak po prostu zwariować z dnia na dzień? Czy też może ktoś lub coś jej w tym "wariactwie" pomaga?
Ślubna suknia nie jest typowym kryminałem, chociaż Sophie jest poszukiwana przez policję, a trup ściele się gęsto już od pierwszych stron. To raczej studium psychiki kobiety osaczonej i ściganej, oddane tak sugestywnie, że chwilami naprawdę można poczuć, że jest się w jej skórze.
O książce mogłabym napisać dużo więcej, ale wtedy zepsuję całą przyjemność z lektury. Skonstruowana jest bowiem tak, że przez jej kolejne etapy należy przejść samodzielnie, wyjawienie ich zepsuje całą zabawę. Z cała pewnością jest to jednak powieść mocna, bardzo dobrze napisana i przemyślana w każdym detalu. I takie książki lubię, i takie książki polecam!
Z nieba mi spadłaś. Wczoraj wieczorem zaczęłam i właśnie u siebie na FB rozpytuję ludzi czy warto to czytać, bo po 60 str. stwierdzam, że nienawidzę Sophie i mam ochotę wymierzyć jej kopa w tyłek. Przede mną jeszcze 200 str. i nie wiem jak dalej zniosę tę bohaterkę. Ale gdzie nie zajrzę to piszą pozytywnie, a ja się męczę.
OdpowiedzUsuńTo może ja jakaś kopnięta jestem? A może mam mało cierpliwości? Mam to czytać skoro mnie wkurza?
Jak jesteś na 60 stronie, to chyba nawet wiem, co Cię wkurza :P To motanie się Sophie, jej luki w pamięci i jednocześnie tysiąc myśli na minutę, nieco chaotyczna narracja - tak :)? Doczytaj jednak do rozdziału "Frantz" - ja od tego momentu przepadłam w tej książce na dobre :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie taki plan sobie wymyśliłam z nadzieją, że w rozdziale Frantz zmieni się bohater i trochę odsapnę. Pocieszyłaś mnie :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńWraz z tym bohaterem dużo się zmieni :)
UsuńFabuła przypomina mi 'Motyla' Lisy Genovy, zapominanie, mylenie dni tygodnia przez główną bohaterkę, ale to tylko początek, ale z tego co dalej czytam, jest to całkiem innego typu historia, bardziej kryminalna :) Skoro polecasz, to ja z chęcią się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńA ja się rozejrzę za "Motylem" :) Mnie znowu "Ślubna suknia" przypomina "Zanim zasnę", acz nie do końca są podobne :)
UsuńChcę! Osobiście sama nie mogłam się ostatnio tak oderwać od książek Sharon Sala.
OdpowiedzUsuńCoś mi to nazwisko mówi, ale nie czytałam nic tego autora :)
Usuńskoro od tej książki nie można się oderwać to coś dla mnie, bo ostatnio mam straszne problemy z tym żeby się na czymkolwiek skupić, przerywam czytanie już po kilku stronach i jakoś tak rozbita cała jestem :)
OdpowiedzUsuńWakacyjne rozleniwienie? Hehe, też często mam takie stany :)
UsuńHmmm ... intrygujące :)
OdpowiedzUsuńlubię książki, które mocno tkwią w rzeczywistości, czyli każdemu z nasz może się przytrafić coś podobnego co zdarzło się bohaterowi, ta książka wygląda na taką
UsuńMoże się uda przeczytać, mam ją na oku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zwróciłaś mi uwagę na nią ! Już wiem, co muszę przeczytać, jako wielka fanka kryminałów :)
OdpowiedzUsuńTo jest taki nie do końca kryminał - ale czyta się rewelacyjnie :)
UsuńZaintrygowałaś mnie. Nie słyszałam o tej książce a ty skutecznie zasiałaś we mnie ziarno ciekawości. Poszukam.
OdpowiedzUsuńPoszukaj, warto :)
Usuńi jak tu nie sięgnąć po książkę, po takiej recenzji? :)
OdpowiedzUsuńOjej, narobiłaś mi ogromnego smaku na tę pozycję!
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać! Chcę!
OdpowiedzUsuńBrzmi strasznie zachęcająco, zapiszę tytuł i postaram się odnaleźć książkę :D
OdpowiedzUsuńA mnie opis tej książki skojarzył się z pewnym filmem "Długi pocałunek na dobranoc", w którym główną rolę grała Geena Davis. Tam też bohaterka żyje sobie normalnie i nagle okazuje się, że świetnie strzela, posługuje się nożem, a nawet wie, jak skręcić kark zwierzęciu... Brrr... I wtedy dopada ją przeszłość, o której zapomniała w wyniku amnezji.
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd to skojarzenie, ale przyznać trzeba, że trochę podobieństwa w tym jest :)
Wow - chcę zobaczyć ten film!
UsuńHej, ja mam pytanie małe. Czy byłabyś zainteresowana umieszczeniem w Katalogu Czytelniczym? Wystarczy tylko, że dodasz Katalog do linków i napiszesz w komentarzu bądź w mailu, żebym wpisała na listę Twojego bloga. :) Oczywiście, do niczego nie zmuszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Hmm .. wydaję się być ciekawa!
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Książka rewelacyjna, wczoraj ją pochłonęłam jednym tchem:)
OdpowiedzUsuń