Strony

sobota, 7 maja 2011

Nowy - stary Zafon zachwyca :) (Pałac Północy - C.R.Zafon)

y
Nie pamiętam już dokładnie, kto to napisał, ale kilka miesięcy temu przeczytałam jednozdaniową recenzję "Księcia mgły". Zdanie to brzmiało mniej więcej tak: Książki, które czytam w kilka godzin, uważam za genialne.

Właśnie tak było w przypadku "Pałacu Północy", który przeczytałam raz-dwa. Jest to druga książka, którą Zafon napisał. Ukazała się w 1994 roku w Hiszpanii. Tym samym, zupełnie przypadkowo, udaje mi się czytać tego autora chronologicznie, gdyż lektura wielkiego "Cienia wiatru" jeszcze przede mną, a za sobą mam tylko "Księcia mgły".

"Pałac Północy" to kolejna powieść przeznaczona dla nieco młodszego czytelnika, ale dorośli zupełnie nie powinni się tym zrażać. Autor w przedmowie pisze tak:

Sądzę, że istnieją historie o uniwersalnym wydźwięku, dlatego mam nadzieję, że dorośli czytelnicy moich późniejszych książek zechcą sięgnąć również po to, które opowiadają o magii, mrocznych tajemnicach i przygodach.

Akcja powieści dziejącej się w Kalkucie, rozpoczyna się w maju 1916 roku. Wtedy to z płonącego dworca Jheeter's Gate, na małej łodzi, ucieka mężczyzna. Próbują go dogonić wynajęci przez widmo w czarnym płaszczu opryszkowie. Zależy im nie tyle na schwytaniu mężczyzny, co dwójki dzieci, które udało mu się wynieść z płonącego gmachu. Dzieci bezpiecznie trafiają do starszej, mieszkającej samotnie kobiety, a mężczyzna ginie...

Mija szesnaście lat. Dzieci dorastają, nie wiedząc nawzajem o swoim istnieniu. Ben, którego można uznać za głównego bohatera tej powieści, wychowuje się w sierocińcu, który wkrótce ma opuścić. Jego życie można uznać za przeciętne, do czasu kiedy Sheere opowiada mu historię swojego ojca, a on sam (Ben, nie ojciec :) ) widzi płonący pociąg pędzący w nicość...

Więcej nie powiem, gdyż nie chcę psuć przyjemności, jaką niewątpliwie daje lektura tej książki. A Zafon tak pokierował fabułą, że do pewnego momentu czytelnik jest tak samo zagubiony jak główni bohaterowie. To, co biorą za prawdę, okazuje się kłamstwem, zaś osoba, którą uznać można za chodzący ideał, w którymś momencie zaczyna jawić się zupełnie inaczej.

Zafon, jak sam zapewniał, stworzył opowieść pełną magii i przygód, jednocześnie portretuje grupkę przyjaciół, których w tak młodym wieku połączyły wydarzenia, o których nigdy nikomu nie powiedzą i które będą mieć w pamięci do końca życia. A do tego dodaje tajemnicze, zamglone ulice Kalkuty, po których snują się bezdomni i ludzie, których lepiej nie spotykać po zmroku...

Nie potrafię ocenić, czy bardziej podobał mi się "Książę mgły", czy też "Pałac Północy", ale obie książki mają ten sam klimat, który już zdążyłam polubić. Pozostaje mi więc z niecierpliwością czekać na kolejną powieść autora, "Światła września", której polska premiera będzie miała miejsce w październiku tego roku.

C.R. Zafon, Pałać Północy, MUZA, Warszawa 2011, s . 286.

24 komentarze:

  1. Tą recenzją wywołałaś we mnie chęć natychmiastowego przeczytania Pałacu Północy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Violeet - podejrzewam, że jak "Pałac Północy" wpadnie w Twoje ręce, to czytanie będzie "natychmiastowe": autor zadbał o to, żeby nie było takiego momentu, w którym można by się od lektury oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :( No to jeszcze bardziej niecierpliwie czekam na przesyłkę z MUZY...

    OdpowiedzUsuń
  4. Balianno - moja już dotarła i oto efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześc . Dodałam cię już do obserwowanych . ; )
    Mam do ciebie jeszcze jedną proźbę , biore udział w drugim konkursie , czy mogłabyś wejść na jej profil , zacząc obserwować i napisać , że tą strone poleciła ci www.ambitiouslyxcrazy.blogspot.com/ ?

    PS Na pewno się odwdzięcze ! ; )

    Ja również uwielbiam czytać , zapraszam do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie się na nią czaję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. C.R. Zafona czytałam jedynie "Grę Anioła" i wciągnęła mnie niesamowicie. Mogę śmiało powiedzieć, że "pożarłam ją" w tempie ekspresowym i nabrałam ochotę na więcej jego książek :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. mam nadzieję, że niedlugo ta książka wpadnie mi w rączki, bo jestem jego wielką fanką! czytalam Cień Wiatru, Marinę i Księcia Mgły - genialny autor!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja już nie mogę się doczekać kiedy w końcu dotrze do mnie paczuszka od Muzy z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej pory przeczytałam "Cień wiatru"i "Marinę" Zafona.Warto było przeczytać,więc pewnie po tę też sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam tylko "Marinę", ale już jestem zakochana w języku i stylu Zafona. Na półce już czeka "Cień Wiatru", a już nie długo dołączą kolejne książki tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuszą mnie te jego pierwsze powieści, ale jeszcze nie przeczytałam. No cóż, niech kuszą, czasu nie mam xD. "Cień wiatru" bardzo mi się podobał i Ci go polecam ^^. Chociaż ma równie wielu antyfanów, co miłośników.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jakoś nie mogę się do tego autora przekonać, choć to śmieszne się wyda, bo nie czytałam żadnej jego książki. Mam na swojej półce ,,Cień wiatru'' i po paru stronach odłożyłam z powrotem. nie wiem nie przemawia do mnie jego styl..

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham twórczość Zafona ;)
    Ostatnio czytałam "Książę Mgły" a że i tak książka jest typowo adresowana do młodzieży, to chętnie przeczytam.
    Dla mnie nadal najlepszą pozostanie "Cień Wiatru"
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem świeżo po lekturze i niestety mnie tak bardzo nie oczarowała... O wiele bardziej podobał mi się "Książę mgły", którego dosłownie "pochłonęłam" 8) Ogólnie przygodę z Zafonem rozpoczęłam od "Mariny", potem był "Cień wiatru" i może przez porównania do tych wcześniejszych lektur -"Pałac północy" wypadł dość blado.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm, powiem tak - początkowo nie byłam pewna, czy książka jest dla mnie, jednak po przeczytaniu całej Twojej recenzji jestem pewna, że muszę po nią sięgnąć w najbliższym czasie! Bardzo jestem Ci wdzięczna za ten wpis, a skoro lubisz czytać, to może spodoba się Tobie moje pisanie. Z góry proszę o przychylne oko, ponieważ raczej literatką nie jestem, ale postanowiłam dzielić się moim życiem przed ślubem - na blogu opisuję historię miłosną moją i mojego narzeczonego, która czasem bawi, czasem wzrusza, a być może i jedno i drugie? Nie wiem, nie potrafię ocenić obiektywnie. Pozdrawiam gorąco miłośniczkę słowa pisanego - to nas łączy, to wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś nie mogę zabrać się za te "młodzieżówki" Zafona. Czytałam "Marinę" i podobała mi się, ale "Książę mgły" ciągle czeka na swoją kolej. Bardzo lubię Zafona, ale z niecierpliwością czekam na nowa powieść dla dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, pamiętam, że kiedy koleżanka pożyczyła mi "Cień wiatru",powiedziała, że jeśli zacznę to czytać dzisiaj, to skończę w środku nocy ze zjedzonymi paznokciami. Rano wysłałam Jej smsa - miałaś rację... Czekam na tę książkę od wydawnictwa Muza i nie zdradzę jakiejś tajemnicy, jeśli przyznam, że nie mogę się jej doczekać, a Twoja recenzja tylko wzmaga moją niecierpliwość.
    Pozdrawiam cieplutko z deszczowej Bydgoszczy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. czyli kolejna książka, która ląduje na mojej liście "do przeczytania" dzięki Twojemu blogowi:D

    OdpowiedzUsuń
  20. ja już mam go na swojej liście i nie mogę się doczekać kiedy w końcu uda mi się przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  21. jestem w tyle, nie czytałam jeszcze Zafona...

    OdpowiedzUsuń
  22. poprawiłam się! wypożyczyłam 'Gra anioła' :)i nie mogę się oderwać!

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo, bardzo chcę ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawa koncepcja i zachęcająca recenzja. Książka warta przeczytania.:)

    OdpowiedzUsuń