Z wampirami to u mnie było tak:
najpierw na fali fascynacji Edwardem Cullenem tak marudziłam, że dostałam w prezencie trzy tomy kultowej sagi. Przeczytałam pierwszy - z wypiekami na twarzy. A potem, o ile dobrze pamiętam, zaczęłam stresować się pisaniem, a raczej niepisaniem, mojej pracy magisterskiej i wszystkie lektury niezwiązane z nią poszły w odstawkę. Kilka miesięcy później pomagałam opracować pracę maturalną o wampirach, więc poczytałam sobie Brama Stokera,"Miasteczko Salem" i ogromną monografię Marii Janion na ten temat (polecam!). A potem wampirów nagle zrobiło się za dużo i udało mi się do tematu skutecznie uprzedzić.
Będę szczera: nie sięgnęłabym po książkę "Nienasyceni", gdybym jej nie dostała w prezencie od księgarni Matras. Dlaczego? Bo dziewczynka na okładce ma kołek w ręce, a autorką jest Meg Cabot, która kojarzy mi się tylko z "Pamiętnikiem księżniczki".
I teraz mogę przejść do tytułu. Odszczekuję: ta książka zapoczątkowała, że na nowo mam ochotę poczytać sobie o nieumarłych. Nie dlatego, że książka powaliła mnie na kolana i nie dlatego, że jest to wybitna literatura, nie. Książka po prostu wciąga: od pierwszej do ostatniej strony - a czym bliżej końca, tym szybciej się czyta. O moim "wciągnięciu" niech świadczy chociażby fakt, że przez dwie nocy czytałam ją do trzeciej i spałam przy zapalonym świetle. Chociaż teraz w sumie nie wiem, czego się bałam :)
Książka opowiada o wojnie wampirów. Mamy bowiem Dobrego Wampira i Złego Wampira. W tym dobrym zakochuje się Meena Harper, która w wampiry nie wierzy i, mówiąc delikatnie, wampirów nie lubi. Delikatnie zostało też napisane to, że Meena się zakochała... Nie: Meena zwariowała z miłości i otrzeźwiała dopiero w chwili, gdy sprawy zaszły naprawdę daleko. Niespodziewanie zaczyna na nią polować i jej świeżo upieczony wampirzy kochanek, i jego brat, który bynajmniej nie ma przyjaznych zamiarów. Meena natomiast też nie jest zwyczajną kobietą. Ma pewien kłopotliwy dar: potrafi przewidzieć, kiedy ktoś umrze.
Oklepana fabuła? Ale za to jak się to czyta! Meg Cabot tym razem napisała książkę dla dorosłego czytelnika i uważam, że wykonała kawał dobrej roboty. Świetna główna bohaterka i jej uroczy piesek, dwóch pociągających mężczyzn (no dobra: jeden jest wampirem), wartka akcja i błyskotliwe dialogi - i to wszystko w jednej książce :)
Polecam! A nuż jeszcze ktoś oprócz mnie stwierdzi, że wampiry nie są takie złe i przestanie książki o nich omijać szerokim łukiem :)?
M. Cabot, Nienasyceni, wyd. Amber, Warszawa 2010, s. 501.
najpierw na fali fascynacji Edwardem Cullenem tak marudziłam, że dostałam w prezencie trzy tomy kultowej sagi. Przeczytałam pierwszy - z wypiekami na twarzy. A potem, o ile dobrze pamiętam, zaczęłam stresować się pisaniem, a raczej niepisaniem, mojej pracy magisterskiej i wszystkie lektury niezwiązane z nią poszły w odstawkę. Kilka miesięcy później pomagałam opracować pracę maturalną o wampirach, więc poczytałam sobie Brama Stokera,"Miasteczko Salem" i ogromną monografię Marii Janion na ten temat (polecam!). A potem wampirów nagle zrobiło się za dużo i udało mi się do tematu skutecznie uprzedzić.
Będę szczera: nie sięgnęłabym po książkę "Nienasyceni", gdybym jej nie dostała w prezencie od księgarni Matras. Dlaczego? Bo dziewczynka na okładce ma kołek w ręce, a autorką jest Meg Cabot, która kojarzy mi się tylko z "Pamiętnikiem księżniczki".
I teraz mogę przejść do tytułu. Odszczekuję: ta książka zapoczątkowała, że na nowo mam ochotę poczytać sobie o nieumarłych. Nie dlatego, że książka powaliła mnie na kolana i nie dlatego, że jest to wybitna literatura, nie. Książka po prostu wciąga: od pierwszej do ostatniej strony - a czym bliżej końca, tym szybciej się czyta. O moim "wciągnięciu" niech świadczy chociażby fakt, że przez dwie nocy czytałam ją do trzeciej i spałam przy zapalonym świetle. Chociaż teraz w sumie nie wiem, czego się bałam :)
Książka opowiada o wojnie wampirów. Mamy bowiem Dobrego Wampira i Złego Wampira. W tym dobrym zakochuje się Meena Harper, która w wampiry nie wierzy i, mówiąc delikatnie, wampirów nie lubi. Delikatnie zostało też napisane to, że Meena się zakochała... Nie: Meena zwariowała z miłości i otrzeźwiała dopiero w chwili, gdy sprawy zaszły naprawdę daleko. Niespodziewanie zaczyna na nią polować i jej świeżo upieczony wampirzy kochanek, i jego brat, który bynajmniej nie ma przyjaznych zamiarów. Meena natomiast też nie jest zwyczajną kobietą. Ma pewien kłopotliwy dar: potrafi przewidzieć, kiedy ktoś umrze.
Oklepana fabuła? Ale za to jak się to czyta! Meg Cabot tym razem napisała książkę dla dorosłego czytelnika i uważam, że wykonała kawał dobrej roboty. Świetna główna bohaterka i jej uroczy piesek, dwóch pociągających mężczyzn (no dobra: jeden jest wampirem), wartka akcja i błyskotliwe dialogi - i to wszystko w jednej książce :)
Polecam! A nuż jeszcze ktoś oprócz mnie stwierdzi, że wampiry nie są takie złe i przestanie książki o nich omijać szerokim łukiem :)?
M. Cabot, Nienasyceni, wyd. Amber, Warszawa 2010, s. 501.
Zupełnie inne klimaty mi teraz w głowie, ale podsunę tytuł siostrze, która lubi tego typu rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZa to na książkę pani Janion ("Wampir. Biografia symboliczna"? - o niej mowa,prawda?) mam ochotę od dawna. Tylko droga trochę...
Bardzo dobra książką! Pokazuje postać wampira nie tylko w literaturze, ale też filmie i wierzeniach ludowych i przedstawia, jak przejęła je kultura masowa. Ja akurat pożyczyłam tą książką, bo cena rzeczywiście odstrasza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hmm. Meg Cabot czytało mi się kiedyś przyjemnie, ale tak jak wspominasz: wampiry mi już zbrzydły. Możliwie, że kiedyś sięgnę, ale na chwilę obecną odstrasza mnie ta powieść. ;)
OdpowiedzUsuńProszę, proszę - moda na wampiry wciąż kwitnie. Meg Cabot? Miałabym podobne skojarzenia jak Ty i też wahałabym się z sięgnięciem. Ale znam jej styl i wiem, że dobrze się ją czyta. To może być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zachęciłaś
OdpowiedzUsuńksiążka mi się ogólnie podobała, chociaż wampiry w literaturze też już powoli zaczynają mnie irytować :) zakończenie jest średnie, ale podejrzewam, że autorka chce napisać kolejną część... no i scena w katedrze, ze smokiem... jakoś mi to wszystko zgrzyta :D
OdpowiedzUsuńCzyli w kwestii wampirów nie powstaje nic nowego. Schemat - dziewczyna z darem i dwóch bijących się o nią osobników, z czego przynajmniej jeden to wampir. W takim razie pozostanę przy jedynym wampirzym zajęciu, tj. oglądaniu "True Blood" ;)
OdpowiedzUsuńMnie nawet "Zmierzch " nie zdołał zniechęcić. Przeczytałam go tylko raz i dopiero po przeczytaniu kupiłam wszystkie tomy (no, trzy, bo była promocja w Empiku, a czwarty wtedy jeszcze nie wyszedł). Czwartego przeczytałam nielegalne tłumaczenie i potem nie sięgnęłam po oryginał. Ale stoi sobie wytrwale u mnie na półce ^^.
OdpowiedzUsuńReasumując: lubię wampiry, Meg Cabot też lubię, a raczej lubiłam, więc chcę przeczytać tę książkę :D.
Oooooo :) Ja tam lubię wampiry, chociaż robię od nich przerwy, bo czasami irytują :D
OdpowiedzUsuńAle teraz to jestem zafascynowana tą książką :)
OoO Meg Cabot, słyszałam o niej wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńAle puki co czytam "Córkę oficera" i jestem zachwycona.
Właśnie widziałam ją na wystawce w jednej z księgarni w Oświęcimiu i nie wiedziałam czy warto. Ale mnie zachęciłaś! :)
OdpowiedzUsuńNO Skarletko, nie możesz mi tego robić!!!kolejna ksiazka, którą rewelacyjnie zarekomendowałaś, a ja juz tracę przeroby czytelnicze!! No normalnie nie mam jej już gdzie wcisnąć!!! A tak bardzo chcę! :)
OdpowiedzUsuńWampiry to niezwykle interesujący i intrygujący temat, ale - niestety - tak bardzo przewałkowany na wszystkie strony przez kulturę popularną, że mnie już dawno zniechęciło wyszukiwanie czegokolwiek na ten temat^^''
OdpowiedzUsuńbtw. w statystykach mojego bloga pojawiła się fraza: "co oznacza słowo skarletka?" xDDD
Pozdrawiam serdecznie.
Vampire_Slayer - bo co za dużo, to się przejada i doskonale to rozumiem :)
OdpowiedzUsuńFutbolowa - no właśnie świetnie się czyta, chociaż temat nie jest nowy.
Isabelle - też miałam podobne wrażenie: że będzie ciag dalszy. Zakończenie można oceniać różnie, ale nie zmienia to faktu, że bardzo byłam go ciekawa.
Alino - a ja mogę powiedzieć, że ZNÓW lubię ten temat :)
Tucha - to czytaj śmiało :)
Meme - niestety, nie znam tej książki.
Vein92 - jeśli nie czytałaś wielu książek tego typu wcześniej, to powinno Ci się spodobać :)
Zaczytana -dla chcącego nic trudnego :)
Owarinaiyume - hmmm... dobre pytanie :)
Lubię książki o wampirach, choć do tych napisanych po "Zmierzchu" nie mogę się przekonać. Podobnie jest z twórczością M. Cabot - kiedy byłam młodsza wręcz szalałam na punkcie jej książek - i tych dla młodzieży, i tych dla dorosłych. Teraz jednak jakoś straciłam na nie ochotę, ale recenzja bardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńBarbaro, na dane książki trzeba mieć nastrój. Ja dłuuugo nie brałam do ręki nic wampirzego, gdyż czułam przesyt, który teraz powoli mi mija. Także nigdy nie mów nigdy :)
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająca, długo czekała w klejce zanim się do niej zabrałam ale teraz nie mogę się od niej oderwać. Nie wiem jak całość, ale początek zachęcający :D
OdpowiedzUsuńja osobiście mam dość wampirów. są wszędzie i to jest dosyć przytłaczające. kiedy byłam w księgarni co sięgnęłam po jakąś książkę było w niej coś o wampirach. ale znalazłam książkę Meg Cabot - Nienasyceni. okazuje się, że moja ulubiona autorka także napisała książkę o wampirach -.-''
OdpowiedzUsuńale cóż. zdałam się na jej talent pisarski i moje uwielbienie jej i książkę zakupiłam. obecnie ją kończę, ale wciąga niesamowicie. jest świetna i nawet ten wątek wampirzy mi aż tak nie przeszkadza. książka świetna, polecam każdemu! :)
Ja też stwierdzam, że Nienasyceni to świetna książka i jeżeli ktoś lubi klimaty wampiryczne to polecam książki pani Kerrelyn Sparks. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, że są lepsze od "Nienasyconych". Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńWszyscy tak straszą tym zakończeniem, że nie udane, że będzie 2 tom... Hmmm... Nie lubię serii, których nie mogę od razu w całości przeczytać ale na tych Nienasyconych już tyle razy się natknęłam, że chyba w końcu się przekonam:) A książki Kerrelyn Spark uwielbiam! Lekkie podejście do tematu i duża dawka humoru - na chandrę (i nie tylko) w sam raz:D Polecam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńMeg Cabot jest też autorką jednej z opowieści znajdujących się w książce "Bale maturalne z piekła". Większość książek teraz to wampiry i wilkołaki, w sumie mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja.
A ja właśnie to przeczytałam i strasznie mi się podobało. Również czytałam do nocy. A gdy się o 3:00 obudziłam ,nie mogłam się powstrzymać i czytałam dalej z latarką.
OdpowiedzUsuńTylko ,że zakończenie mnie jakoś nie zachwyciło. Spodziewałam się innego.
No ,ale tak czy inaczej przeczytałam w dwa dni. Stwierdzam ,że to bardzo wciągająca książka i polecam.
Szczerze mówiąc książki o tematyce wampirów nigdy mnie jakoś nie pociągały, chociaż kocham fantastykę. Jednak po przeczytaniu tej recenzji zaczynam się zastanawiać czy czasem nie warto sięgnąć po taką powieść...Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czyta się ekspresowo i według mnie jest genialna na nudnawe wieczory! :D
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie. Meg Cabot też kojarzę wyłącznie z Pamiętnika Księżniczki :P
OdpowiedzUsuń