Strony
▼
czwartek, 12 sierpnia 2010
Maszyna losująca poszła w ruch - czyli konkurs z siecią MATRAS rozwiązany :)
Dziś w roli maszyny losującej wystąpiła moja mama - co prawda nie wiem, co powie jak zobaczy, że nazwałam ją maszyną losującą, ale trudno :)
- Mamo, mamo, powiedz jakiś numerek od jednego do trzydziestu....
- Jeden!
-Co?
- Jeden! Kto pierwszy, ten lepszy!
Tym razem "lepszą" okazała się Ultramaryna, do której wędruje książka "Marzenia sukuba" Richelle Mead i gorące pozdrowienia ode mnie i księgarni Matras :)
Miłej lektury! I proszę o kontakt mailowy, gdyż muszę wiedzieć, na jaki adres książkę wysłać :)
Wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie serdecznie dziękuję i zapraszam na kolejne - mam nadzieję, że już wkrótce :)
No trudno. Może innym razem dopisze mi szczeście. Tym czasem serdecznie gratuluję zwyciężczyni.
OdpowiedzUsuńAle fajnie! :)
OdpowiedzUsuńLubię Twoją mamę za ten tekst, chociaż lubiłabym bardziej, gdyby powiedziała numerek, pod którym znajdowałam się ja :D.
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Alino - następnym razem, gdy poproszę mamę o pomoc w losowaniu, jestem na 90% pewna, że książka powędruje do osoby, która wpisze się na listę jako druga :) Bo "kto drugi, tego Bóg lubi" :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :). I trzymam kciuki za siebie przy następnym losowaniu ;).
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńA ja tymczasem wyczekuję na kolejny konkurs, a nuż tym razem mi się poszczęści... ;p