Strony

środa, 12 maja 2010

Człowiek, który nie pamięta (Niewdzięczna pamięć - Bernlef)


"Niewdzięczna pamięć" jest książka o tematyce, z jaką do tej pory się nie zetknęłam. Inaczej: nigdy nie spotkałam się z takim ujęciem tematu.


"Niewdzięczna pamięć" to książka o utracie pamięci, jednak w niczym nie przypomina np. filmu Zakochany bez pamięci czy 50 pierwszych randek.

"Niewdzięczna pamięć" opowiada o człowieku, który z dnia na dzień przestaje pamiętać. Mówiąc wprost: opowiada o demencji starczej.

Maarten Klein nie tylko nie pamięta, co jadł na śniadanie i nie przypomina sobie treści książki, którą właśnie czyta. Zapomina, jak mają na imię jego dzieci, więcej: nie pamięta, że w ogóle jakieś dzieci posiada. Nie wie, jaka jest pora dnia. Nie rozpoznaje swojej żony, z którą spędził 50 lat. Nie pamięta, że jest na emeryturze, nie pamięta, czy wyprowadził już psa czy nie. Nie pamięta nazw przedmiotów, ani początku zdania, które właśnie chce skończyć. Zapomina utwory Mozarta, które przecież zna "na pamięć" - a pierwszoosobowa narracja w pełni oddaje dramat człowieka, który nie pamięta przeszłości, a teraźniejszość przeraża, gdyż nie identyfikuje jej elementów.

"Niewdzięczna pamięć"to także opowieść żonie Maartena, Verze, która z dnia na dzień traci człowieka, z którym spędziła życie i ukochany mąż staje się dla niej obcą osobą.

I jeszcze tekst na okładce, który wstrząsnął mną tak samo, jak ta książka:

Całe moje pokolenie dawało "Niewdzięczną pamięć" w prezencie swoim rodzicom, mając nadzieję, że w ten sposób uchroni ich przed takim cierpieniem, ale moja matka zapomniała, że ją czytała.

Kees van Kooten

Książka Bernlefa jest dla mnie dowodem, że proste historie, o rzeczach, które mogą spotkać każdego, bronią się same. Że nie trzeba fajerwerków, aby wstrząsnąć czytelnikiem.

Moim zdaniem: lektura obowiązkowa!

Bernlef, Niewdzięczna pamięć, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2010, s. 218.

14 komentarzy:

  1. To musi być straszne w którymś momencie uświadomić sobie, że nic nie pamiętamy. Że nie rozpoznajemy osób, które nas kochają i które my kiedyś kochaliśmy. Że straciliśmy wszystkie wspomnienia, a nasza pamięć stała się białą kartką. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, że mogłoby mnie spotkać coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo bardzo ciekawa tematyka. I niezwykle ciekawa z neurologicznego punktu widzenia. Koniecznie do niej zajrzę. Swoja drogą, ja mam tak często, że idę po coś do drugiego pokoju czy kuchni i zapominam po co przyszłam. Albo budzę się w pierwszej chwili nie wiem jaki jest dzień tygodnia i gdzie jestem. Straszne to jest:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolmanka cieszy mnie to, co napisałaś, bo to oznacza,że nie tylko ja muszę się cofać do pokoju aby przypomnieć sobie co chciałam z kuchni:) (to jest sposób!) a dzień - cóż - dobrze, że są kalendarze:)
    Skarletko teraz zaczynam żałować, że jednak odłożyłam ją na półkę podczas ostatniej wizyty w E.(trochę zniechęciło mnie wydanie - taki bury papier szkodzi moim oczom:( - a historia mnie zaintrygowała)

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety temat przerabiałam z babcia...:( ale przeczytam chętnie, bo może teraz to zrozumiem co się z nią działo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolmanko, Moni - nie jesteście jedyne w tej kwestii :) Chociaż moje 'dziwactwa' powoduje i pogłębia nerwica natręctw, z którą walczę już parę lat (idzie coraz lepiej, na szczęście)...

    Co do książki... Wreszcie mamy do czynienia z poważnym spojrzeniem, na poważny temat. Pamiętam, że w 'Pamiętniku' Sparksa pojawiał się podobny motyw, ale tamta historia jest romantyczna i piękna, natomiast ta bolesna i wstrząsająca. I dobrze, chyba czegoś takiego właśnie mi brakowało...

    Linkuję i pozdrawiam,
    Futbolowa (kreatywa.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutne ale ciekawe - będę miała ten tytuł na względzie w przyszłości. O ile nie zapomnę ;) Perfidny humor mam dzisiaj, wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. znowu mnie zaciekawiłaś, aż się boję tego co zacznie się dziać z moja ukochaną Babcią, bo już zaczątki tego zaczynam obserwować :( Cholernie smutna ta starość. I książka smutna, ale warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Izusr - mnie przeraziło to, że bohater tej książki przez jakiś czas ma świadomość, że zapomina. To musi być straszne: wiedzieć, że się czegoś nie pamięta.

    Kolmanko, Moni - ja mam to samo. A najbardziej lubię sytuację, kiedy gdzieś coś kładę tak, aby pamiętać gdzie to leży...i nie pamiętam. Wydanie mi się akurat podoba: bardzo współgra z opisywaną scenerią.

    Kaś - polecam.

    Futbolowa - ja także dodaję Twój adres :) A po Sparksa sięgnę, bo temat jest tyle trudny, co interesujący.

    Maioofko - nie zapomnij.

    Virginio - książka jest przygnębiająca, ale kiedy tak czytam, jak Vera starała się walczyć o męża...to jednak w tej historii też można dopatrzeć się piękna.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ktoś kiedyś (chyba Tucha, ale głowy nie dam sobie uciąć) pisał recenzję tej pozycji. Napisałam, że chyba nie odważę się tej książki przeczytać, ale teraz, jak stykam się z nią drugi raz... Kurczę, mam ochotę ją przeczytać. Pewnie będę miała bardzo zły humor, ale jestem ciekawa. Szczególnie tej narracji - jak ona wyjdzie w praniu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nyx moja droga to niestety nie ja ;p To chyba Kalio, ale ręki też nie dam sobie uciąć :)
    I tam też pisałam, że po książkę na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Futbolowa nerwica natręctw - czy jeśli za każdym razem kiedy wyciągnę rękę z kieszeni płaszcza oglądam się i sprawdzam czy nic nie wypadło to nerwics natręctw? Myślałam, że objaw wieku i znudzenia:)Muszę zacząć z tym walczyć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Moni, istotnie, to może być jeden z elementów nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy temat i z chęcią sięgnę po książkę. Opis skojarzył mi się z książką "Skazani na ciszę" Lodge'a, choć ona była nieco humorystyczna, a "Niewdzięczna pamięć" jest chyba całkiem na poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka ciężka do czytania,ale myślę,że warto ją przeczytać,ponieważ młode pokolenia inaczej spojrzeliby na ludzi starszych, cierpiących...

    OdpowiedzUsuń