Jest to mój pięćdziesiąty wpis na blogu i w sumie nie ma się czym chwalić, biorąc pod uwagę, ile wpisów jest na innych blogach, ale mimo to postanowiłam oddać w dobre ręce książkę, którą właśnie czytam.
Chodzi tu "Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu" noblistki Pearl S. Buck.
Opis z okładki:
Urodzona w chińskiej arystokratycznej rodzinie, Kwei-Lan odebrała stosowne wychowanie, doskonale zna uświęcone tradycją zwyczaje i jest gotowa do poślubienia mężczyzny, którego wybrała jej rodzina, jeszcze zanim dziewczyna przyszła na świat. Jednak bohaterka wcale się nie spodziewa, że jej własny mąż, absolwent amerykańskiej uczelni, będzie podważał wszystko to, co wpajano jej przez całe życie.
Powieść Buck opowiada o sile miłości, a w historii jej bohaterów odbijają się przemiany, jakim zaczęło ulegać społeczeństwo azjatyckie, które po wiekach izolacji otworzyło się na wpływy z zewnątrz.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i uważam je za bardzo udane. Nie chcę pisać więcej, aby nie odebrać komuś przyjemności z lektury. Powiem tylko tyle, że polecam ją wszystkim, którym podobał się "Malowany welon". Zainteresowane osobyo zostawienie wiadomości o chęci posiadania książki w komentarzu, do, powiedzmy, piątku, czyli 23 kwietnia.
A następne moje lektury będą także z wiatrem w tytule :)
Chodzi tu "Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu" noblistki Pearl S. Buck.
Opis z okładki:
Urodzona w chińskiej arystokratycznej rodzinie, Kwei-Lan odebrała stosowne wychowanie, doskonale zna uświęcone tradycją zwyczaje i jest gotowa do poślubienia mężczyzny, którego wybrała jej rodzina, jeszcze zanim dziewczyna przyszła na świat. Jednak bohaterka wcale się nie spodziewa, że jej własny mąż, absolwent amerykańskiej uczelni, będzie podważał wszystko to, co wpajano jej przez całe życie.
Powieść Buck opowiada o sile miłości, a w historii jej bohaterów odbijają się przemiany, jakim zaczęło ulegać społeczeństwo azjatyckie, które po wiekach izolacji otworzyło się na wpływy z zewnątrz.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i uważam je za bardzo udane. Nie chcę pisać więcej, aby nie odebrać komuś przyjemności z lektury. Powiem tylko tyle, że polecam ją wszystkim, którym podobał się "Malowany welon". Zainteresowane osobyo zostawienie wiadomości o chęci posiadania książki w komentarzu, do, powiedzmy, piątku, czyli 23 kwietnia.
A następne moje lektury będą także z wiatrem w tytule :)
No to ja się zgłaszam pierwsza:)
OdpowiedzUsuńElenoir, jesteś pierwszą odważną :)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też :)
OdpowiedzUsuńp/s Skarletko chyba coś ciężko idzie Ci czytanie Intruza:)? Nie czytałam, bo wydaję mi się, że to nie moje klimaty...ale ze względu na sagę kiedyś przeczytam :)
Czy ja też mogę się zgłosić? Chciałabym to przeczytać:)
OdpowiedzUsuńA mi się podobał "Malowany welon" więc także się zgłaszam, jeśli mogę:)
OdpowiedzUsuńoj też bym bardzo chciała:) jeśli jest jeszcze jakaś szansa:) pozdrawiam i gratuluję 50 wpisu:)
OdpowiedzUsuńI ja, i ja! :D W końcu książek nigdy dość ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję 50 wpisu i życzę jeszcze co najmniej 50 ;).
To i ja gratuluję i jeśli mogę to też stanę do losowania :)
OdpowiedzUsuńno to i ja się zgłaszam :) i oby wpisów było jeszcze więcej ;)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zainteresowanie, dziewczyny :) Trochę by mi głupio było, gdyby nikt nie chciał książki ode mnie :)
OdpowiedzUsuńOooo, coś w moim stylu! :D
OdpowiedzUsuńTeż się zgłaszam, oczywiście.
Ty masz 50 wpis, a ja nie mogę sobie pozwolić na razie nawet na krótką recenzję. Zaniedbuję, bo mam problemy w szkole i najchętniej chciałabym już wakacje.
Trzeba ustawić się w kolejce?;)Niestety, książka "Malowany welon" wypadła wg mnie bardzo blado przy filmie, byłam bardzo rozczarowana, ale to tylko moje odczucie...
OdpowiedzUsuńJa dla Kitka poproszę, acz może i sam czytnę :)
OdpowiedzUsuńA ja się dla odmiany nie zgłaszam. Książkę mam i czytałam. Bardzo przyjemna, nastrojowa lektura i ciekawie przedstawione zderzenie dwóch światów.
OdpowiedzUsuńJa również zgłaszam chęć.:)))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgłaszam! :)
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam :))
OdpowiedzUsuńTucha - po setnej stronie mogę nareszcie powiedzieć, że zaczynam się wciągać i teraz juz powinno pójść szybciej :)
OdpowiedzUsuńNyx - niech Ci się szybko te problemy rozwiążą i wracaj do pisania :)
I ja się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńPisano o dobrych rękach, a mogą być "kocie łapy"? Oczywiście zaopiekuję się książką w sposób należyty :-))
OdpowiedzUsuńkot w butach
Kocie łapy to dobre łapy - mogą być! :)
OdpowiedzUsuńMogę i ja?
OdpowiedzUsuń:-))
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała coś tej noblistki, więc jeśli można, to też się zgłoszę :)
OdpowiedzUsuńi ja i ja się chcę dopisać :)
OdpowiedzUsuńOoo... I ja się zgłoszę do kolejki, bardzo lubię książki tego autora, a tej jeszcze nie miałam okazji przeczytać!
OdpowiedzUsuńGratulacje i życzenia dalszych 500 wpisów :)