Pani okłamywała pana...
... a pan nie pozostawał jej dłużny.
Powieść, w której nic nie jest takie, jak się wydaje, powieść, w której wszyscy mają sekrety, powieść, która udowadnia, że idealne rodziny nie istnieją - właśnie taka jest książka Agnieszki Pietrzyk Nikt się nie dowie.
Gdybym to ja miała wymyślić tytuł dla tej książki, zatytułowałabym ją albo Wszyscy kłamią, albo po prostu Kłamstwo. Chociaż tym tytułem być może nieco zepsułabym zabawę, bo cała fabuła powieści to tak naprawdę odkrywanie kolejnych tajemnic, sekretów, przewinień i kłamstw głównych bohaterów. A zaczyna się sielankowo wręcz...
Borys, znany i ceniony autor kryminałów. Malwina, jego piękna żona. Wieczór, taras, dom nad morzem. Małżeństwo pije wino, jest przyjemnie, dopóki w głowie mężczyzny nie pojawia się myśl, która zupełnie nie pasuje do okoliczności. A gdyby tak zepchnąć Malwinę z tarasu...?
Jakież jest jego zaskoczenie, gdy kolejnego dnia faktycznie znajduje małżonkę martwą. Co się stało? Zabójstwo czy samobójstwo? Jeśli zabójstwo, to kto i w jakim celu. Jeśli samobójstwo, to z jakiego powodu?
Wraz z wprowadzaniem kolejnych postaci, autorka snuje gęsto sieć powiązań między nimi. Przemiły nauczyciel niemieckiego, nosząca zabójczo wysokie szpilki wydawczyni książek Borysa, sąsiadka, która nienawidzi zmarłej, jej córka, która dziwnie zachowuje się wobec Borysa... Agnieszka Pietrzyk fenomenalnie kreśli relacje między nimi, pokazując, że w każdej z nich tkwi drugie, zaskakujące dno. Jednocześnie jest kolejną pisarką, która pokazuje, że twór o nazwie "idealna rodzina" nie istnieje, a to, za co nią bierzemy, to pieczołowicie wznoszona fasada.
Przed Nikt się nie dowie, autorka wydała jeszcze jedną książkę, Zostań w domu. I tu znowu jest sytuacja, że jedna lektura prowadzi do kolejnej. Bo Nikt się nie dowie czytało mi się bardzo dobrze i teraz chciałabym przeczytać również debiut. I przeczytam, bo historia o Borysie i Malwinie po pierwsze, pokazuje talent autorki do snucia wciągających, nieco mrocznych opowieści z bardzo dobrze skonstruowaną intrygą, po drugie: uwielbiam debiuty - od zawsze!
Na koniec muszę też koniecznie wspomnieć o Ninie. Nina prowadzi niewielkie wydawnictwo, w którym swoje książki wydaje Borys... i chociaż to raczej postać negatywna - jest absolutnie cudowna! Z potulnej, bojącej się samotności kobiety, przechodzi przemianę w... pewną siebie harpię i miałam ogromną przyjemność ze śledzenia tego procesu. Ogromnie też podobało mi się to, jak autorka tę postać zbudowała: dając jej dosłownie kilka charakterystycznych cech sprawiła, że na sceny z Niną czekałam najbardziej. Świetna postać!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Agnieszka Pietrzyk, Nikt się nie dowie, Czwarta Strona, 2020, s. 456.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz