Napisz opowiadanie na zadany temat. Takie polecenie bardziej kojarzy mi się ze szkołą, niż z literaturą, ale w przypadku tej książki właśnie tak było. Kilkunastu autorów i jeden wspólny cel: napisać tekst, który będzie opowiadał o miłości i o Wrocławiu. Temat, na pierwszy rzut oka, ograny do bólu. Co z tego, że we Wrocławiu, skoro przecież nie jest tak, że inaczej kocha się we Wrocławiu, inaczej w Poznaniu, a jeszcze inaczej w Jeleniej Górze. Pomysł więc mocno ryzykowny, aleee... No właśnie: dzięki temu "ale" książka się broni. A chodzi tu o dobór autorów.
Stefan Chwin, Inga Iwasiów, Ignacy Karpowicz, Wojciech Kuczok, Maciej Malicki, Łukasz Orbitowski, debiutująca Joanna Pachla, Edward Pasewicz, Andrzej Pilipiuk, Mara Syrwid, Grin-Grzegorzewska-Świetlicki, Krzysztof Varga, Andrzej Ziemiański. I chociaż patrząc na na tę listę odzywa się we mnie feministka i mam ochotę zapytać: czemu w tym gronie tak mało kobiet?, to przyznać trzeba, że nazwiska te robią wrażenie.
I teraz tak: mam pewne swoje przyzwyczajenia literackie, mam rzeczy, które w opowiadaniach lubię bardziej lub mniej, dlatego też nie ukrywam, że dla mnie ten tom jest mocno nierówny. Na wstępie zraził mnie Stefan Chwin, który napisał tekst ckliwy i w gruncie rzeczy banalny - jak nie on. Dalej było już lepiej: opowiadanie Ingi Iwasiów o Annie Kowalskiej, Marii Dąbrowskiej i tajemniczej Marcie - mocno na plus. Ignacy Karpowicz... czy ja wiem? Pomysł ciekawy, świetnie napisane... ale scena łóżkowa z szesnastolatkiem - no jakoś nie. Wojciech Kuczok - TAK. Uwielbiam styl tego autora, który tutaj, w skondensowanej formie, wypada super. Maciej Malicki - świetna wycieczka po mieście, można poczuć klimat Wrocławia, tym bardziej, jeśli miasta się nie zna. Łukasz Orbitowski - rewelacja! Dla mnie "Oddana" jest najlepszym testem w całym tym zbiorze.
I tak dalej. Raz lepiej, raz gorzej - ale jak piszę: to tylko moja subiektywna ocena. Czytałam sporo recenzji książki i to, co mi przeszkadza, innym się podoba.
I tak sobie myślę, że bardzo chętnie się książką podzielę. Szczególnie polecam tym zakochanym, również we Wrocławiu. Zadanie konkursowe? Nie ma. Proszę tylko zdeklarować chęć posiadania w komenatarzu. Konkurs rozwiążę w piątek, ok. powiedzmy, 12. Zatem: komu książkę, komu? :)
mi mi mi :) Chętnie stałabym się jej posiadaczką
OdpowiedzUsuńJako rodowita Wrocławianka chęć deklaruję! Tym większą, że książkę miałam też również dostać i niestety po dziś dzień na oczy jej nie zobaczyłam :/ :D
OdpowiedzUsuńJa chcę, ja chcę.
OdpowiedzUsuńWe Wrocku stałam dwie godziny w korku... i to tyle go widziałam w całym swoim życiu :(
Też chcę!!!
OdpowiedzUsuńAnioł bardzo chętnie się zaopiekuje książką tą:)
OdpowiedzUsuńOtulam:*
A mnie, a mnie ;D
OdpowiedzUsuńja się też zgłaszam :)tym bardziej, że to kolejna pozytywna recenzja o tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńMI MI MI :) Bardzo chętnie zapoznałabym się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńo, ja bym przejęła i potem chetnie podam dalej
OdpowiedzUsuńHmm - to może i ja spróbuję!
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu byłam raz,dawno temu i ..... niewiele pamiętam.Mam nadzieję,że kiedyś będzie mi dane zawitać tam jeszcze raz.Jedni to miasto kochają inni nie.Książkę chętnie przygarnę jeśli szczęście dopisze :)
OdpowiedzUsuńja chcę, ja chcę:) Kocham Wrocław to moje ukochane miasto:)
OdpowiedzUsuńzgłaszam się!
OdpowiedzUsuńMnie! Mnie! :D
OdpowiedzUsuńI ja z chęcią się zgłaszam! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnę;) Zgłaszam się;)
OdpowiedzUsuńJa tez chetnie sie zglosze.
OdpowiedzUsuńMi ;). Jestem ogromnie ciekawa tych opowieści - we Wrocławiu jakiś czas mieszkałam, jeszcze całkiem niedawno. Miasto, którego nie można nie pokochać. Miasto miłości? Jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMoja najlepsza przyjaciółka mieszka właśnie w tym mieście, więc chętnie je lepiej poznam.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się ;)
We Wrocławiu nigdy nie byłam, ale jest dla mnie bardzo sentymentalną częścią Polski, ze względu na znajomych ;) Z chęcią przyjmę książkę w swoje ręce. Już szykuję miejsce na półce ;P
OdpowiedzUsuńWrocław - kolebka mojej ulubionej BiblioNETki:)
OdpowiedzUsuńI miasto, które kocham niemal na równi z Krakowem... Po prostu muszę się zgłosić:)
A to żeśmy się zebrały razem na opisanie tej książki. widzę, że masz dla niej więcej serca niż ja, chociaż to samo opowiadanie nam się podobało. Chwin mnie też bardzo zawiódł.
OdpowiedzUsuńmi. mi:)
OdpowiedzUsuńzglaszam sie
OdpowiedzUsuńTrochę obawiam się zetknięcia z Chwinem w takiej wersji... ale spróbuję, jak mi dane będzie :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się!
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania i kilku zacnych autorów już widzę ^^
Książkę już znam, więc się nie zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się, że to zbiór szalenie nierówny - niestety, według mnie z przewagą tekstów gorszych.
Ja się zgłaszam. Lubię i takie opowiadania i Wrocław :)
OdpowiedzUsuńJa się nie zgłaszam, bo okładka mnie poprostu załamuje :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przygarnęłabym książkę!
OdpowiedzUsuńchętnie przyjmę :)
OdpowiedzUsuńOj, ja również chętnie bym przygarnęła. Tym bardziej, że choć wstyd się przyznać, we Wrocławiu nigdy nie byłam. Za miesiąc wracam z emigracji i cóż...chętnie zakochałabym się we Wrocławiu już od momentu czytania o nim :) Pozdrawiam ciepło, bo z Tucji :)
OdpowiedzUsuńPilipiuk? Ziemiański? Ja chcę! (wiele wyniosłam z Twojej recenzji, prawda? xD).
OdpowiedzUsuńJak to komu? Mi!! :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się z wielką chęcią! Jestem z okolic Wrocławia, zatem ciekawe czy rozpoznałabym opisywane miejsca :) Poza tym uwielbiam m.in. Pilipiuka i nie mogę sobie odmówić przeczytania kolejnej z jego prac :)
Pozdrawiam.
Ja też :) bemeraude@wp.pl
OdpowiedzUsuńkurczę, spóźniłam się! ;((( A tak chciałam się zgłosić!
OdpowiedzUsuńAle za to ośmielę się dodać Twój blog do listy linków i czasem podglądać nowe wpisy. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. :))
Chętnie ją przygarnę bo Wrocławm znam niestety tylko z okna samochodu :-)
OdpowiedzUsuńMi książkę! Mi!:))
OdpowiedzUsuńto ja też wyciągam łapkę
OdpowiedzUsuńagnzimka@wp.pl
A nie, dzisiaj nie jest piątek. Jednak się nie spóźniłam. W takim razie dopisuję się do listy chętnych! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)))
OdpowiedzUsuńI ja się jeszcze dopiszę :).
OdpowiedzUsuńJa też sie zgłaszam panno Anno:) Jagodaaa4@gmail.com
OdpowiedzUsuńJagoda
Miłość nie jedno ma … nazwisko –jak widać ;)
OdpowiedzUsuń– a wśród autorów tego intrygującego zbioru znajduję wielu pisarzy przeze mnie cenionych za indywidualny styl, swoisty sposób postrzegania rzeczywistości. Ciekawa zatem jestem, dla którego z twórców miłość we Wrocławiu jest romantyczna, szalona, pierwsza lub od pierwszego wejrzenia, zmysłowa lub też platoniczna; a może zaborcza, ślepa, nieszczęśliwa i bez wzajemności ???
Pozdrawiam, Magdalena
magdamus@gazeta.pl