Ot, ciekawostka. W teście znajdującym się na początku książki "Pamieć absolutna" uzyskałam prawie maksimum punktów. Oznacza to, że "dysponuję niesamowitą pamięcią", z którym to stwierdzeniem pozwolę sobie się nie zgodzić. Nie pamiętam dat, o czym zawsze przypomina mi urażone spojrzenie bliskich, bo ZNOWU zapomniałam o kogoś urodzinach czy imieninach. Dziś w sklepie odstałam swoje w kolejce, a gdy pani sprzedawczyni zapytała, co podać, wyrecytowałam jej listę zakupów... z tymże zapomniałam o jednej pozycji. I wiedziałam, że czegoś brakuje, i główkowałam intensywnie... po czym, jasne!, przypomniałam sobie, o czym zapomniałam, gdy już wyszłam ze sklepu. Olejek migdałowy. Do makowca. No tak.
Książkę "Pamięć absolutna" polecam takim zapominalskim jak ja. Tym, którzy nie pamiętają dat - do dziś nie wiem, jakim cudem całkiem nieźle zdałam maturę z historii - nie są w stanie spamiętać imion osób poznanych przed chwilą, uciekają im z głowy nazwiska aktorów, nie pamiętają tytułów filmów obejrzanych dzień wcześniej... Polecam ją jednak przede wszystkim osobom, które intensywnie się uczą i chcą sobie tę naukę usprawnić. Nishant Kasibhatla nie tylko w bardzo przystępny sposób wyjaśnia, jak funkcjonuje nasz mózg, ale też podaje szereg "trików", jak spamiętać obce słówka, pojęcia abstrakcyjne, liczby, dane statystyczne, imiona czy twarze. Bardzo przydatna umiejętność, zwłaszcza w czasach, kiedy jesteśmy zasypywani informacjami, które szybko i najlepiej na długo należy sobie przyswoić.
Autor każdy rozdział, poświęcony innemu zagadnieniu, poprzedził stosownym cytatem. Dwa z nich spodobały mi się szczególnie:
Nigdy nie zapominamy tego, czego uczymy się z przyjemnością - święta prawda!
Dlaczego liczby są piękne? To tak, jakby pytać, dlaczego "Dziewiąta symfonia" Beethovena jest piękna. Jeśli nie znasz powodów, nikt nie może Ci tego wyjaśnić. Ja wiem, że liczby są piękne. Jeśli nie są, to nic nic jest piękne - czy ja wiem? Jako humanistka nigdy tak o liczbach nie myślałam i obawiam się, że nie będzie mi już dane odkryć ich piękna. Ale cytat ładny, nawet bardzo ładny :)
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni Sensus.pl.
N. Kasibhatla, Pamięć absolutna, Sensus.pl, 2011, s. 183.
Liczby uwielbiam na równi z literkami, a książka warta zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńJako ze jestem uczniem ta pozycja może okazać sie dla mnie bardzo przydatna, dzięki:)
OdpowiedzUsuńHaha, mnie by się coś takiego przydało ;) Twarze ludzi pamiętam, natomiast jak ktoś mi się przedstawi... zapominam po kilku sekundach. Może to wina tego, że skupiam się bardziej na moich odruchach, żeby dobrze wypaść...
OdpowiedzUsuńHistoria i daty to dla mnie zmora. Właśnie ich i nazwisk uczyłam się najdłużej. Z drugiej jednak strony hasło typu: jaByH3tY potrafię zapamiętać baaardzo szybko.
Taki jest świat - ja cyferek nie rozumiem, jestem cyferkową analfabetką... stety lub niestety.
OdpowiedzUsuńIchigol - proszę uprzejmie :)
Nyx - bo nie skupiasz się na tym imieniu, dokładnie tak, jak piszesz :) Ja właśnie takie hasła też dośż szybko zapamiętuję... ale równie szybko zapominam :)
ja nie mam pamięci do dat, ale jeszcze gorzej jest z numerami telefonów :) to chyba książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMagda - ja dopiero niedawno nauczyłam się swojego :) A mam ten sam numer od kilku lat :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, moja pamięć w obecnym stanie mnie satysfakcjonuje ;P
OdpowiedzUsuń