Dlaczego gęś miałaby TO kopnąć? Bo Skarletka, czyli ja, wybrała się na Targi z chimerycznym aparatem, który odmówił robienia zdjęć w kluczowych momentach. Bo Kaś swojego aparatu zapomniała. Bo zdjęcia od mojej przyjaciółki Ani będę miała dopiero w piątek - czyli z zapowiedzianej relacji jak na razie nici.
Co jeszcze ma gęś kopnąć? Ano mnie, gdyż pomyliłam godziny pociągów i nie mogłam być na spotkaniu blogowiczek, na którym bardzo być chciałam.
Pozytywne rzeczy oczywiście też mnie spotkały. Przede wszystkim: Kaś. Kobieta rozgadana, zamaszysta i absolutnie cudowna - bratnia dusza po prostu. Dzięki niej wierzę, że może istnieć chemia między kobietami - jakkolwiek to brzmi :))))
Po drugie: ogromnie podobała mi się atmosfera święta panująca na Targach i to, że pisarze byli na wyciągnięcie ręki: można było podejść, porozmawiać, poprosić o autograf.
Po trzecie: wytargowałam książkę Marty Szarejko za 15 zł :)
Minusy? Tłok, ścisk, duchota. I za mało promocji. Ale nic to, bo to wszystko staje się nieważne, kiedy pomyślę o dwóch spotkaniach.
Pierwsze: z panem Pawłem Pollakiem. Przemiły człowiek, który podarował mi swoją najnowszą książkę "Między prawem a sprawiedliwością". I drugie, najmilsze, z panią Małgorzatą Gutowską - Adamczyk. Jest to autorka, którą od czasów pierwszego tomu "Cukierni pod Amorem" po prostu wielbię i z którą jakiś czas temu nawiązałam internetową znajomość. Pani Małgosia nie tylko rozpoznała mnie w tłumie i poczęstowała ostatnim ciasteczkiem, ale wyciągnęła z torebki swoją książkę "Niebieskie nitki", którą specjalnie dla mnie przyniosła. Dostałam dwa autografy, buziaka i miłe słowa. I chodzę teraz dumna i... zakochana. Nie tylko w powieściach pani Małgorzaty, ale i w samej autorce :)
Mój krakowski stosik prezentuje się skromnie, ale i tak jestem z niego ogromnie dumna:
Co jeszcze ma gęś kopnąć? Ano mnie, gdyż pomyliłam godziny pociągów i nie mogłam być na spotkaniu blogowiczek, na którym bardzo być chciałam.
Pozytywne rzeczy oczywiście też mnie spotkały. Przede wszystkim: Kaś. Kobieta rozgadana, zamaszysta i absolutnie cudowna - bratnia dusza po prostu. Dzięki niej wierzę, że może istnieć chemia między kobietami - jakkolwiek to brzmi :))))
Po drugie: ogromnie podobała mi się atmosfera święta panująca na Targach i to, że pisarze byli na wyciągnięcie ręki: można było podejść, porozmawiać, poprosić o autograf.
Po trzecie: wytargowałam książkę Marty Szarejko za 15 zł :)
Minusy? Tłok, ścisk, duchota. I za mało promocji. Ale nic to, bo to wszystko staje się nieważne, kiedy pomyślę o dwóch spotkaniach.
Pierwsze: z panem Pawłem Pollakiem. Przemiły człowiek, który podarował mi swoją najnowszą książkę "Między prawem a sprawiedliwością". I drugie, najmilsze, z panią Małgorzatą Gutowską - Adamczyk. Jest to autorka, którą od czasów pierwszego tomu "Cukierni pod Amorem" po prostu wielbię i z którą jakiś czas temu nawiązałam internetową znajomość. Pani Małgosia nie tylko rozpoznała mnie w tłumie i poczęstowała ostatnim ciasteczkiem, ale wyciągnęła z torebki swoją książkę "Niebieskie nitki", którą specjalnie dla mnie przyniosła. Dostałam dwa autografy, buziaka i miłe słowa. I chodzę teraz dumna i... zakochana. Nie tylko w powieściach pani Małgorzaty, ale i w samej autorce :)
Mój krakowski stosik prezentuje się skromnie, ale i tak jestem z niego ogromnie dumna:
A taki autograf znajduje się w drugim tomie "Cukierni pod Amorem":
Kolejne fotki zaprezentuję przy okazji recenzji zakupionych książek.
Stosik jak zwykle kusząco wygląda. :) Jaka szkoda, że mam do Krakowa tak daleko (powtarzam to po raz któryś).
OdpowiedzUsuńPani Małgorzata to przemiła kobieta, ujęła mnie swoim ciepłem i uśmiechem. Jest jedną z pierwszych pisarek, którą tak szalenie mocno pokochałam, a miało to miejsce 8 lat temu, kiedy sięgnęłam po cudowne '110 ulic' :) Do tej pory uwielbiam do tej książki wracać!
OdpowiedzUsuńLiliowa - ja jechałam z Bełchatowa :)
OdpowiedzUsuńFutbolowa - mam takie same odczucia, chociaż moja miłość rozkwita dopiero teraz :)
czytam te Wasze wszystkie targowe relacje i mnie ściska, niech to gęś kopnie! Ale już niedługo Wrocław i Promocje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do swojego kącika
Co do Pani Małgorzaty mam podobne odczucia. Cudowna osoba :) a jutro jadę na kolejne z nią spotkanie do Katowic ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogłam Cię poznać :) Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja :)
OdpowiedzUsuńAniu, to teraz przyjezdzaj do nas na Wrocławskie Promocje Dobrych Ksiazke 2-5 grudnia!! zapraszamy serdecznie!!
OdpowiedzUsuńMag, Martuś, pierwsze słyszę, ale już mi się zaczyna podobać :) Zresztą: Piotrek był w ten weekend, to ja mogę w grudniu Wrocław odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńIsabelle - a mnie aż ściska, że nie mogę na nim być. Czekam na relację :)
Kala - na pewno :) I dwieście razy sprawdzę pociągi, bo tym razem pokpiłam sprawę :(
Szkoda, że Cię nie było, ale przynajmniej miałam Kaś tylko dla siebie przez... o, jakieś piętnaście minut ;).
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku jednak trafię na Targi, muszę.
hej, hej....wy tym Wrocławiem nie kuście bo i ja wtedy przybędę!:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Targów :) ale skoro na spotkaniu nie byłaś to może za jakiś czas nowe się ustali :D
OdpowiedzUsuńPiękna relacja, zazdroszczę autografu :)
OdpowiedzUsuń