Od jakiegoś czasu chodzi za mną myśl, żeby pisać na blogu także o filmach. Nie chcę zakładać osobnej strony, gdyż zamierzenie jest takie, żeby pisać tylko o tych naprawdę dobrych, a na te, jak wiadomo, nie trafia się znowu aż tak często. I wymyśliłam sobie, żeby np. środa była dniem filmowym...
Kto uważa, że to dobry pomysł, ręka do góry :)
ja, ja, ja!:)
OdpowiedzUsuńMnie to odpowiada - sama piszę o filmach, które oglądałam w kinie, ekranizacjach książek, które już przeczytałam i ostatnio zapisałam się też do wyzwania, w którym oglądam i opisuję filmy nagrodzone Oskarem za Najlepszy Film. Bardzo chętnie poczytam też o filmach, które ty obejrzałaś :)
OdpowiedzUsuńJa, ja, ja!!!;)
OdpowiedzUsuńLubię czasem przeczytać o filmie, zwłaszcza o ekranizacji. Tylko chciałabym jeszcze zasugerować, żeby w kartach na górze dodać odpowiednią, filmową zakładkę - będzie łatwiej znaleźć.:)
Kaś - :)
OdpowiedzUsuńPaideia, ja widziałam te recenzje u Ciebie i do wyzwania Oscarowego też chciałabym się przyłączyć, także chyba nie ma się nad czym zastanawiać.
Moreni - zrobię zakładki, nie chcę na blogu za bardzo nabałaganić :)
to jest bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńMi się podoba ;) Chętnie przeczyam jakąś dobrą recenzję filmu i potem obejrzę go ;P
OdpowiedzUsuńteż uważam, że nic się nie stanie jak i o filmach będziesz pisać :) ja tak robię, nieczęsto, ale się zdarza :)
OdpowiedzUsuń*podnosi rękę*
OdpowiedzUsuńsama delektuję się różnymi filmami, także poczytałabym sobie o Twoich wybranych seansach ;)
ja teszzzz prosze paniiiii podnoszę rękę :)
OdpowiedzUsuńPodnoszę rękę!
OdpowiedzUsuńChociaż filmy to nie książki, ale i tak są fascynujące (mówi ta, która właśnie obejrzała "Ostatniego Samuraja" z napisami po angielsku, dwie i pół godziny tego szatańskiego języka...). A u Ciebie zawsze będzie miło o nich poczytać ^^.
Hmm, ja piszę o filmach, ale stwierdzam, że o ile o książce mogę z opóźnieniem, to o filmie tylko na gorąco :D Ale dawaj, oczywiście :D
OdpowiedzUsuńW takim razie w środę odsłona pierwsza :) Moje wahanie wynika stąd, iż z założenie slowoczytane to blog o książkach i nie chciałabym tego zmieniać - tyle tylko, że filmów oglądam równie dużo i od jakiegoś już czasu mam ogromną ochotę o nich pisać. Muzykę czasem "przemycam" w postach, o filmach do tej pory tu nie pisałam. Także do dzieła! :)
OdpowiedzUsuńBazylu - to ja mam właśnie odwrotnie: o książkach od razu, o filmach mogę pisać jakiś czas po obejrzeniu :)
OdpowiedzUsuńRęka podniesiona. A teraz uzbrajam się w cierpliwość. ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że to dobry pomysł: sztuka nie przebiera w środkach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też podnoszę :)
OdpowiedzUsuńSama zakładając bloga zastanawiałam się, czy skupić się tylko na książkach, ale uznałam to za zbytnie ograniczenie, stąd nazwa i tematyka bloga nie sugerują nic konkretnego :)
Takie świeże relacje po "Środach z Orange"? :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, jestem zainteresowana. Na przykład ciekawa jestem, co myślisz o "Agorze".
moja ręka w górze! :)
OdpowiedzUsuńJa tak robię na swoim blogu:) Z chęcią przeczytam na Twoim recenzje ciekawych filmów:)
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuń