"Ogród wiecznej wiosny" to książka, która uwodzi. Przy pierwszym spojrzeniu: okładką. Postać kobiety, która się na niej znajduje intryguje, przyciąga wzrok i obiecuje, że nie pożałujemy czasu spędzonego z książką. Moim zdaniem siła okładki tkwi w tym, że widać na niej tylko połowę twarzy, całość zaś można zobaczyć na stronie internetowej tej pozycji.
Moje skojarzenie po przeczytaniu kilku stron? Realizm magiczny! - który po prostu uwielbiam. A że książka jest sagą, przedstawiającą losy kobiet z rodziny Laguna, więcej mi do szczęścia nie trzeba było.
Kobiety z rodu Laguna są przeklęte, ciąży nad nimi klątwa która mówi, że nigdy nie znajdą szczęścia w miłości, ich ukochany nigdy nie zagrzeje długo miejsca przy ich boku i samotnie będą wychowywać swoje córki. Jest jednak jeszcze coś, co charakteryzuje te niezwykłe kobiety: chęć zemsty na tych, którzy wyrządzili im krzywdę.
Bohaterkami powieści są Clara Laguna - prostytutka o bursztynowych oczach, jej córka Manuela - przystrajająca karaluchy kokardkami, Olvido Laguna - której ukochany roztrzaskał sobie czaszkę pod jej oknem, a także Margarita - kobieta zakochana we francuskim malarzu, malującym po wszystkim, co znajdzie się na jego drodze i który nieszczęśliwie zakochał w matce Margerity, co stało się przyczyną tragedii...
Margerita Laguna jest postacią ważną w tej książce z jeszcze jednego powodu: jako pierwsza rodzi ona chłopca, który być może złamie klątwę... Piszę "być może", bo nie zamierzam zdradzać zakończenia.
To, co jeszcze zwraca uwagę od pierwszej strony, to język: soczysty, namiętny, magiczny po prostu. No i tytułowy ogród, w którym przez cały rok rosną stokrotki Clary Laguny i róże tak czerwone, że prawie czarne, strzegące jej grobu...
Książka bardzo mi się podobała i w trakcie lektury już widziałam ją przeniesioną na ekran: koniecznie z Penelope Cruz w roli Clary Laguny i Moniką Bellucci w roli Olvido. Polecam gorąco, nie tylko miłośnikom literatury hiszpańskiej, realizmu magicznego i sag - polecam tym, którzy lubią pięknie opowiedziane historie.
Moje skojarzenie po przeczytaniu kilku stron? Realizm magiczny! - który po prostu uwielbiam. A że książka jest sagą, przedstawiającą losy kobiet z rodziny Laguna, więcej mi do szczęścia nie trzeba było.
Kobiety z rodu Laguna są przeklęte, ciąży nad nimi klątwa która mówi, że nigdy nie znajdą szczęścia w miłości, ich ukochany nigdy nie zagrzeje długo miejsca przy ich boku i samotnie będą wychowywać swoje córki. Jest jednak jeszcze coś, co charakteryzuje te niezwykłe kobiety: chęć zemsty na tych, którzy wyrządzili im krzywdę.
Bohaterkami powieści są Clara Laguna - prostytutka o bursztynowych oczach, jej córka Manuela - przystrajająca karaluchy kokardkami, Olvido Laguna - której ukochany roztrzaskał sobie czaszkę pod jej oknem, a także Margarita - kobieta zakochana we francuskim malarzu, malującym po wszystkim, co znajdzie się na jego drodze i który nieszczęśliwie zakochał w matce Margerity, co stało się przyczyną tragedii...
Margerita Laguna jest postacią ważną w tej książce z jeszcze jednego powodu: jako pierwsza rodzi ona chłopca, który być może złamie klątwę... Piszę "być może", bo nie zamierzam zdradzać zakończenia.
To, co jeszcze zwraca uwagę od pierwszej strony, to język: soczysty, namiętny, magiczny po prostu. No i tytułowy ogród, w którym przez cały rok rosną stokrotki Clary Laguny i róże tak czerwone, że prawie czarne, strzegące jej grobu...
Książka bardzo mi się podobała i w trakcie lektury już widziałam ją przeniesioną na ekran: koniecznie z Penelope Cruz w roli Clary Laguny i Moniką Bellucci w roli Olvido. Polecam gorąco, nie tylko miłośnikom literatury hiszpańskiej, realizmu magicznego i sag - polecam tym, którzy lubią pięknie opowiedziane historie.
C.Lopez Barrio, Ogród wiecznej wiosny, wyd. Otwarte, Kraków 2010, s. 340.
Właściwie już od jakiegoś czasu byłam zachęcona do tej książki, ale teraz czyję się zachęcona jeszcze bardziej. Też uwielbiam realizm magiczny.:)
OdpowiedzUsuńo, mam podobnego kwiatka we włosach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed kilkoma minutami skończyłam czytać właśnią tą książkę :) Wrażenia z lektury mam generalnie bardzo podobne, a na blogu pojawią się pewnie dzisiaj lub jutro.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja - czas i na mnie, muszę jej poszukać :)
OdpowiedzUsuńMoreni - w książce są przepiękne opisy kwiatów, które zakwitają w najmniej oczekiwanych miejscach, potrawy doprawione żądzą i kobiety, które wiedzą jak zrobić użytek ze strzelby... świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńPani La Mome - a ja paraduję w zamaszystej czerwonej spódnicy do ziemi - tak mnie jakoś ta książka "modowo" natchnęła :)
Książkowo - chętnie przeczytam :)
Futbolowa - polecam :)
Już wcześniej byłam zainteresowana, bo lubię i sagi, i realizm magiczny, ale teraz jestem całkowicie pewna, że chcę to przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
zainteresowana:) realizm magiczny..hm...apetyt rośnie:)
OdpowiedzUsuńJuż kilka dni temu przyczaiłam tę książkę, ze względu na hiszpańską okładkę właśnie. Twoja pozytywna recenzja tylko utwierdziła mnie w chęci zakupu. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie przeczytała.. szkoda ze biblioteki tak kiepsko wyposażone...
OdpowiedzUsuńOdpycham od siebie tę książkę. Nie lubię literatury hiszpańskiej. Tam jest za gorąco... Ale jednak wszyscy się nią zachwycają. Co tu robić?
OdpowiedzUsuńOch, zastanawiałam się nad tą książką, zastanawiałam, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że nie ma co: trzeba przeczytać. Ja też jestem fanką realizmu magicznego i sag wszelakich, więc...wiadomo co. Pozdrawiam, dzięki za kolejną ciekawą recenzję :)
OdpowiedzUsuńPs. Czy mail z adresem doszedł?
OdpowiedzUsuńUltramaryno - do mnie bardzo trafiają takie połączenia :)
OdpowiedzUsuńKaś - może czas na jakąś paczkę do Krakowa :)?
Agussiek - proszę bardzo, mam nadzieję, że nie pożałujesz :)
Naczynie Gliniane - ja też nie lubię czekać na książki, które chcę przeczytać... i przeważnie konczy się to kolejnymi zakupami.
Alino - w Hiszpanii jest pięknie, a temperatury powyżej 30 stopni są dla mnie optymalne. Co robić? Czytać, oczywiście! :)
Aerien - właśnie napisałam Ci maila :) A przeczytać warto - książka ma to "coś" :)
Ja już nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę mogła ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńJa też czuję się coraz bardziej zachęcona do zakupu tej książki ;)
OdpowiedzUsuńKusi dokładnie wszystko w tej książce i jeszcze Twoja recenzja... :) Ach!
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz ten sam 'problem" co ja :] Zaczęłaś czytać 5 książek, kiedyś nigdy tak nie robiłam, a teraz nie mogę się powstrzymać :D
To ja się po cichutku przyznam, że mnie ta wymalowana pani z okładki odrzuca. A głośniej dodam, że masz ciekawego bloga, z pomysłem (etykiety!). ;)
OdpowiedzUsuńhmm a moim zdaniem książka jest genialna. Miałem okazję przeczytać i byłem zaskoczony. Książka niby skierowana jest do kobiet, ale tak naprawdę każdy znajdzie w niej coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńSaro, Meme - cieszę się i polecam! :)
OdpowiedzUsuńTucha - to jest straszne! Właśnie zaczęłam szóstą - ale to tak między nami :))))
Kasjeusz - Ciebie odrzuca, mnie inspiruje :) A za ostatnie zdanie dziękuję :)
Anonimie - zgadzam się. Jednak tym, co mnie najbardziej zachwyca, jest język... piękny po prostu! :)
Skarletko, moje odczucia już na blogu, zapraszam :) http://ksiazkowo.wordpress.com/2010/08/04/ogrod-wiecznej-wiosny-cristina-lopez-barrio/
OdpowiedzUsuńOOOO... to prawda Penelope Cruz, Monica Bellucci byłyby idealne do ról Clary i Olvido!!! :)
OdpowiedzUsuń;) Może zaczniemy pisać od razu scenariusz do filmu ;D część obsady już mamy... a tak na poważnie to mnie również książka bardzo się podobała, recenzja obiektywnie stwierdza - Czytać! :)
OdpowiedzUsuńA co sądzicie o porównywaniu "Ogrodu wiecznej wiosny" do "Sto lat samotności"? Marqueza bardzo lubię, a "sto lat samotności" kilkukrotnie zabrało mi wiele ciepłych wieczorów w roku przy kawie. Nie mniej jednak nigdy nie postawię Marqueza i Barrio obok siebie.
OdpowiedzUsuń