wtorek, 4 września 2018

Projekt Miłość (Recenzja książki Miłość i co dalej Tatiany Mindewicz - Puacz)

Powieści o miłości przeczytałam w całym swoim życiu mnóstwo. Ba!, ten wątek pojawia się w prawie każdej książce.
Ile przeczytałam poradników o miłości lub takich pisanych przez psychologów, terapeutów itp.? Dwie? Trzy? Do tego nielicznego grona dołącza właśnie pozycja Miłość i co dalej? Tatiany Mindewicz-Puacz, która jest o tyle nietypowa, że... 
Ciekawi?
Zapraszam do lektury!




Ile można pisać o miłości? Można w nieskończoność - o czym przekonuję się za każdym razem, gdy odkładam książkę opisującą jakąś niesamowitą historię miłosną, ukradkiem ocierając łezkę.

Ile można analizować to uczucie, które wszelkim analizom się wymyka? Można w nieskończoność. Trudną sztuką jest jednak pisać i analizować w taki sposób, by nie powtarzać banałów i nie powielać tego, co zrobili już inni. 

Tatiana Mindewicz - Puacz, autorka Miłość i co dalej? doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Chciała napisać o miłości, gdyż temat ten podsunęły jej listy od czytelników jej pierwszej książki. Po przeczytaniu stosów fachowej literatury autorka stwierdziła, że stoi pod murem, a temat wymyka jej się z rąk. Bo i jak pisać o czymś, co już tyle razy opisywano? Utknęła w punkcie, z którego trudno ruszyć dalej... i właśnie ten moment impasu stał się kluczowym dla powstania Miłość i co dalej?

A potem żyli długo i szczęśliwie... W tym punkcie zazwyczaj kończą się bajki. Co jest dalej? Dalej bywa... różnie, o czym wie każdy, komu zdarzyło się najpierw zakochać z wzajemnością, a potem spróbować trudnej sztuki życia we dwoje.

Jak radzić sobie z impasem w związku? Iść na terapię? Próbować rozmawiać? Przeczekać? Naprawiać? Rozstać się? W książce Tatiany Mindewicz - Puacz opowiedziane zostały historie trzech kobiet i trzech miłości. Każda inna, a jednocześnie wszystkie do siebie podobne: najpierw big love, potem szara rzeczywistość, aż w końcu ten moment, w którym nie wiadomo, co robić dalej.

Miłość... nie jest typowym poradnikiem, nie znalazłam tu ani jednej bzdurnej rady w stylu" Gdy w związku się psuje, weź go za rękę i idźcie na długi spacer". Czytało mi się natomiast tę książkę jak zbiór opowiadań ze zgrabnym i, przede wszystkim, mądrym komentarzem narratora. Jestem pełna uznania dla autorki, że ani razu nie wpadła w moralizatorski ton i nie przemówiła z pozycji "ja wiem lepiej". Sporo miejsca natomiast poświęca na to, skąd mogą wynikać problemy między dwojgiem ludzi, pisze o tym, jak zupełnie inaczej interpretują je kobiety i mężczyźni (chociaż stwierdzenie, że któreś z nich jest z Marsa to gruba przesada!) oraz o tym, że... no właśnie. Że impas, chociaż trudny, może stanowić punkt wyjścia do czegoś nowego. Bodziec do zmiany. Impuls, aby ruszyć do przodu. 

Staram się unikać wyświechtanych zdań, ale jedno z nich uparcie mi się nasuwa. Otóż Miłość... to książka napisana z ogromną empatią, czułością wręcz przez kobietę dla kobiet. Nawet jeśli nie rozwiąże (za) kogoś problemów, bo przecież te każde musi rozwiązać sam, to być może zainspiruje do tego, by nie czekać, aż kryzys sam minie. 

Miłość i co dalej?, Tatiana Mindewicz - Puacz, Agora, s. 240, 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz