środa, 25 lipca 2018

Książka, która zaskoczy Was stylem (Recenzja książki Stany małżeńskie i pośrednie Doroty Kassjanowicz)

Miałam taki okres w życiu, zaraz po studiach, że właściwie czytałam tylko literaturę obyczajową. Potem mój repertuar rozszerzył się o tyle innych gatunków, że po obyczajówkę, zwłaszcza polską, sięgam bardzo rzadko. 
Stany małżeńskie i pośrednie Doroty Kassjanowicz były więc bardzo miłą odmianą od tego, co czytam najczęściej. Podkreślam: bardzo miłą.







Takie historie na pewno znacie: czy to z życia, czy to z literatury, czy to z filmów/seriali. Mamy grupę przyjaciółek, które mimo tego, iż wiele je dzieli, mogą zawsze na siebie liczyć, a ich pogaduchy przy kawie działają lepiej niż sesja u psychoterapeuty. Temat ograny do bólu, wyeksploatowany do granic, powielany w nieskończoność. I generalnie ciężko coś nowego do niego dołożyć i trudno uciec od schematów.

Dorota Kassjanowicz jednak z jakiegoś powodu zdecydowała się po niego sięgnąć. Stworzyła cztery postaci kobiece, z których dwie są udane, moim zdaniem, a dwie nie. Żona na cały etat, wrażliwa wiolonczelistka, szalona personal shopperka i pragnąca zmian w życiu matematyczka. Jest też cały orszak postaci pobocznych: zapracowani mężowie, zbuntowane córki, Szwedzi, którzy nad czas spędzony z ukochaną przedkładają czas spędzony z żubrami, marudne mamuśki i tajemniczy nieznajomi z internetu. Jest też stały repertuar problemów: tych z zapracowanymi mężami, którzy nie rozumieją, córkami, które pyskują, Szwedami, których nie ma lub zjawiają się w najmniej odpowiednim momencie... i tak dalej.

 I mogłoby się wydawać, że nuda, że to wszystko już było (bo było) i zaskoczenia nie będzie.

A jednak!

Stany małżeńskie i pośrednie okazały się dla mnie wielką niespodzianką, od pierwszego zdania. Jest to bowiem jedna z tych historii, w których ważniejsze niż "co" jest "jak". Proszę Państwa, jak ta autorka pisze! Jakiego języka używa, jakie zdanie tworzy, jak to się czyta!

Z ciekawości sprawdziłam, czy ta powieść to debiut Doroty Kassjanowicz. Otóż: nie. Wcześniej wydała ona kilka książek dla dzieci i jestem pewna, że chcę po nie sięgnąć. Mam bowiem przeczucie graniczące z pewnością, że warto. I chciałabym przeczytać kolejną jej powieść dla dorosłego czytelnika (może kryminał?), gdyż już tęsknię za tym stylem. To jest niesamowite, w jakie słowa można ubrać coś, co dobrze znamy. Z jaką werwą, swadą i świeżością opowiedzieć coś, co zostało opowiedziane już wiele razy.

Szczerze Wam tę książkę polecam - chociażby dlatego, żebyście się przekonali, jak może wyglądać tzw. babska literatura.

Stany małżeńskie i pośrednie, Dorota Kassjanowicz, Wielka Litera, 2018, s. 480.

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja, rozglądnę się za e bookiem, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń