środa, 13 marca 2013

Mroczna strona... każdego (Najmroczniejsza ciemność - Carin Gerhardsen)

Tytuł: Najmroczniejsza ciemność
Autor: Carin Gerhardsen
Wydawnictwo: Rebis (dziękuję!)
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 390

I pomyśleć, że jeszcze dwa, trzy lata temu prawie w ogóle nie czytałam kryminałów. Uważałam je za schematyczne, irytujące, głupie i nudne. A wszystko to na podstawie... sama nie wiem czego, bo jak można sobie wyrobić zdanie na temat czegoś, co omija się szerokim łukiem?

Za to teraz... ach! :) Nie ma to jak wyłączać się na kilka godzin, z dobrze napisanym kryminałem w dłoni :)

Carin Gerhardsen miałam okazję poznać już wcześniej, jako autorkę świetnego Domku z piernika - KLIK, oczekiwania wobec Najmroczniejszej ciemności miałam więc dość wysokie. Co mogę powiedzieć po lekturze? Autorka trzyma  bardzo dobry poziom, chociaż, mimo wszystko, pierwsza część cyklu o komisarzu Sonnym Sjobergu podobała mi się ciut bardziej - zaznaczam "ciut".

Akcja Najmroczniejszej ciemności bowiem także została świetnie pomyślana. Ekipa posterunku z Hammarby pracuje równolegle nad dwiema sprawami. Jedna z nich dotyczy nastolatki zamordowanej na promie płynącym ze Szwecji do Finlandii. Ofiarą jest Jennifer, dziewczyna z patologicznej rodziny. Czytelnik poznaje ją na kilkadziesiąt godzin przed śmiercią i wydaje mu się, że wie, kto dokonał mordu.

Druga sprawa jest o wiele bardziej tajemnicza: policjantka znajduje porzucone w krzakach niemowlę, a kawałek dalej zwłoki jego matki. Działania koncentrują się wokół ustalenia tożsamości ofiary, w tym samym czasie jednak pewna rezolutna trzylatka budzi się sama w pustym mieszkaniu... i nie bardzo wie, co powinna robić. 

Już za pierwszym razem, w przypadku Domku z piernika, przede wszystkim doceniłam to, że Carin Gerhardsen w swoich kryminałach pokazuje więcej, niż tylko działania policji. Jej bohaterowie są "jacyś", a sytuacje i dylematy, w jakich zostają postawieni, do najłatwiejszych nie należą. 

Tutaj jest podobnie. Uwagę przykuwa Elise, czternastoletnia siostra zamordowanej Jennifer, która nagle zostaje zupełnie sama i zdaje się tak samo nieporadna, jak trzyletnia Hanna, którą pozostawiano bez opieki. 

Równie ciekawą postacią jest Jocke, chłopak ofiary. Na pierwszy rzut oka wydaje się pewnym siebie mężczyzną, jednak kiedy zajrzeć pod maskę "macho", za którą się skrywa... 

Zaskakuje także prowadzący śledztwo komisarz Conny, do tej pory przykładny mąż i ojciec piątki dzieci. Pozornie niby nic się nie zmienia... skąd jednak w jego snach nagle pojawia się rudowłosa kobieta, od której nijak nie może się uwolnić, także na jawie?

W przypadku tej książki tytuł bardzo adekwatnie oddaje jej treść - może on bowiem dotyczyć zarówno zbrodni, z jakimi mamy do czynienia, jak i ludzkiej natury. Wychodzi bowiem na to, że każdy coś ukrywa, każdy ma swoje "demony", swoją ciemną stronę.

Tak jak po lekturze Domku z piernika, tak i teraz z niecierpliwością będę wypatrywać ciągu dalszego. Autorka bowiem nie doprowadziła do końca wielu wątków, zostawiając sobie otwartą furtkę na interesujący ciąg dalszy.

A ja z przyjemnością mogę jej książki polecić: naprawdę wciągająca lektura!

10 komentarzy:

  1. Też kiedyś omijałam kryminały i dopiero stosunkowo niedawno odkryłam ten gatunek. A o książkach tej autorki nie słyszałam, ale chętnie po nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do kryminałów ostatnio je polubiłam, jednak gdy zaczynam czytać i już na pierwszych stronach "widzę" morze krwi- natychmiast odkładam ! Wolę kryminały pani Clark albo Christie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie Christie przeczytałam AŻ jedną pozycję i ubolewam nad tym faktem :(

      Usuń
  3. Oj brzmi bardzo interesująco. Uwielbiam kryminały i chyba się skuszę... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od "Domku z piernika", bo to pierwsza część - rewelacja! :)

      Usuń
    2. Dziękuję za podpowiedź! Niestety w bibliotekach do których mam dostęp nie ma tej pozycji :( Może kiedyś uda mi się ją zdobyć :) Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Poluj, warto :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    4. A czy w twoim mieście jest ta książka w którejś bibliotece? Bo może w ten sposób udałoby mi się ją zdobyć :)

      Usuń
  4. Ja miałam tak samo (w sensie, z kryminałami)... Podobno największym targetem kryminałów są kobiety po czterdziestce, więc jakbym pasowała:-) Gerhardsen mam w planach, bardzo mi się podobają te "bajkowe", dziecięce tytuły, wreszcie żadna "dziewczyna, która" ani "mężczyzna, który"...:-)

    OdpowiedzUsuń