piątek, 17 lutego 2012

Nie będzie nic dobrego, jeśli tego nie zrobisz (Życiologia - Miłosz Brzeziński)

Jak tak dalej pójdzie, to będę mogła zrobić specjalizację z literatury poradnikowej: pochłaniam ją ostatnio w ilościach naprawdę hurtowych i, co więcej, ciągle mi mało. 

Po co? - mógłbyś ktoś zapytać. Odpowiedź mam jedną, zresztą nie moją własną, lecz gdzieś zasłyszaną: o życiu, problemach, motywacji i jej braku, o dołkach i wzlotach, o szczęściu i nieszczęściu - napisano już wszystko. Książki są pełne rozwiązań, mądrych myśli i inspiracji, z których właściwie każda może okazać się przełomową w naszym życiu i popchnąć je na nowe, nieznane tory. Trzeba tylko szukać, szukać, szukać. I, najważniejsze, wprowadzać w życie, jednocześnie szukając dalej. Dla mnie jest to święta zasada. Zresztą, kiedy tak sobie o tym myślę, to przecież nie tylko poradniki i książki psychologiczne czytam w tym celu. Lubię, kiedy powieści mnie inspirują, kiedy namieszają mi w głowie, zburzą stare przekonania, sprawią, że zaczynam kwestionować coś, w co wcześniej wierzyłam...

Książka Miłosza Brzezińskiego w burzeniu starych przekonań jest niezastąpiona. 
Nie chce ci się, nie rób.
Chce ci spać? Rzuć lepienie w glinie - śpij.
Obijasz się w pracy? Rób to mądrze, nie jesteś robotem, nie dasz rady pracować ośmiu godzin non stop.
Jesteś pracoholikiem? A guzik! Jesteś życiowym leniem.
Chcesz ćwiczyć? Godzina to za dużo? Ćwicz minutę - od czegoś trzeba zacząć.

Tylko pamiętaj, że to Twoje życie, a na jego końcu raczej nie żałuje się tego, co się zrobiło, lecz tego, co nie zostało zrobione.

Cóż za życiowy człowiek, z tego pana Miłosza :)

"Życiologia" mówi o Trzech Ogrodach naszego życia: pracy, domu i czasie wolnym. Człowiek zostaje porównany do ogrodnika, który do pracy w tych Trzech Ogrodach ma tylko jeden komplet narzędzi. Jeśli więc całą uwagę skupi na jednym, dwa pozostałe porosną bujnym chwastem. Możemy jednak manewrować tak, żeby każdy Ogród wyglądał przyzwoicie. Tak, żebyśmy nie musieli się go wstydzić: przed innymi, lecz przede wszystkim przed sobą. 

Jak to jednak zrobić, skoro czasu jest tak mało, a każdy coś od nas chce? W pracy szef, w domu żona i dziecko, a i my sami przecież od siebie wymagamy. Mało tego: wymaga od nas społeczeństwo. Żeby się rozwijać, udzielać, mieć pasje. A co, jeśli nie mam żadnej pasji? A co, jeśli jej szukałem, a nie znalazłem? A co, jeśli po prostu nie chce mi się zetrzeć kurzy? 

Autor szuka złotego środka, nie moralizuje, nie nakazuje, ba!, zdaje się te ludzkie słabości rozumieć. A jednocześnie ostatnie zdanie jego książki brzmi: Nie będzie nic dobrego, jeśli tego nie zrobisz. Prawda! I o tym własnie jest ta książka. O działaniach skutecznych, które przyniosą nam zadowolenia oraz o... upraszczaniu tego, co uprościć się da.O szukaniu okazji, by zmienić kąt patrzenia. O tym, żeby nie dać się zwariować i... czasami po prostu dać sobie spokój. A także o tym, że wielkie zmiany zaczynają się od malutkich kroczków, które należy powtarzać Najlepiej codziennie. 

Książka Miłosza Brzezińskiego utrzymana jest w stylu gawędziarskim. Autor wplata w nią dialogi "z życia wzięte", chwilami zdaje się lekko kpić z czytelnika, by za chwilę uderzyć w poważniejsze tony. Jednocześnie jeszcze nigdy, przy żadnej tego typu książce, nie uśmiałam się tak szczerze. I ta różnorodność jest ogromnym plusem: "Życiologia" jest po prostu świetnie napisana! 

A poza tym... ważne jest, żeby to, co najważniejsze, pozostało najważniejsze. I chyba to zdanie jest najlepszym podsumowanie lektury.

Polecam!

M. Brzeziński, Życiologia, czyli o mądrym zarządzaniu czasem, Zwierciadło, 2011, s. 172.

6 komentarzy:

  1. Też uwielbiam książki, które mnie inspirują, skłaniają do refleksji, zmiany poglądów na dany temat, ale nie wiem czy to jakaś depresja zimowa mnie dopadła czy co bo ostatnio mam fazę "to wszystko już było, wszystko już widziałam"... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewam, że to "zmęczenie materiału", które na szczęście ma to do siebie, że po jakimś czasie mija :) Też często łapię takie fazy i wtedy zdarza mi się przez miesiąc nie obejrzeć ani jednego filmu albo rozgrzebać 15 książek i żadnej nie skończyć :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś mam niechęć do poradników. Podczas studiów psychologicznych naczytałam się wielu pozycji, co prawda raczej związanych z poważnymi klinicznymi przypadkami, niż z 'zrób to sam - porady dla każdego', ale jednak. Niemniej tą pozycję znalazłam kilka dni temu i czekam, aż do mnie przyjdzie. Jestem bardzo ciekawa ;] dzięki za tą recenzję :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, to ja znowu mam niechęć do poważnej literatury, klasyki, opracowań literackich - jednak pięć lat polonistyki robi swoje :) Mam nadzieję, że "Życiologia" Ci się spodoba, naprawdę czyta się świetnie i dla mnie, laika, jest to książka odkrywcza :)

      Usuń
  4. Stronie od wszelkich poradników życiowych (chyba, że są związane z moim zawodem i pasją), ale nie mam do tego podstaw. Nigdy takich książek nie czytałam, a pewnego dnia bezpodstawnie postanowiłam, że nigdy nie będę czytała. Być może sięgnę pewnego dnia.

    OdpowiedzUsuń