środa, 8 lutego 2012

(Bajkowa) Filmowa środa (XIII)


Niech to świadczy o czym chce, ale uwielbiam oglądać bajki ("Muminki"!!!), animacje ("Uciekające kurczaki"!!!) i kino familijne (tu faworyta nie mam). Dlatego też fakt, iż jedyne bełchatowskie kino zaczęło w końcu grać "Muppety" natchnął mnie do tego, by napisać dziś o produkcjach dla nieco młodszego widza, które  to namiętnie oglądam. 

Wspomniane "Muppety" obejrzałam z prawdziwym zachwytem i sentymentem. Wszak Kermit, Piggi i Fazi to bohaterowie mojego dzieciństwa. Najnowsza wersja jest bardzo "disnejowska": główni, "ludzcy" bohaterowie" mają ubrania w pastelowych kolorach, często śpiewają nieco ckliwe piosenki i wykonują radosne układy choreograficzne. Muppety zaś walczą o odzyskanie teatru, w którym kiedyś, dawno temu, dawały swoje słynne show. Kermit zbiera więc starą ekipę, z którą przygotowuje się do decydującego występu.
Przyznaję, że mocno zawyżyłam średnią wieku na seansie, ale też chyba jakoś bardziej emocjonalnie niż dzieci podeszłam do tego filmu, gdyż nie tylko popłakałam się śmiechu, ale i ze wzruszenia (ach, ten melancholijny głos Kermita...). Myślę, że "Muppety" to film, który ma szansę spodobać się bez względu na wiek: młodsze dzieci dostaną ciekawą, kolorową historię, w której dobro zwycięży, dorośli zaś będą mogli docenić świetne dialogi i powspominać stare, dobre czasy :)

Kolejnym obrazem, który bardzo mi się podobał, a co do którego zdania są mocno podzielone, są "Smerfy". Pamiętam, że kiedy byłam mała, zasiadałam w piątek przed telewizorem i przez dwadzieścia minut nie można się było do mnie odezwać, pod groźbą strasznego ryku, który urządzałam, gdy ktoś śmiał mi przeszkodzić :) Oczywiście moją ulubioną bohaterką była wtedy Smerfetka, później zaś przerzuciłam się na Ważniaka, z którą to postacią trochę się identyfikuję :) Głównym bohaterem współczesnych "Smerfów" jest Ciamajda i to jego gapiostwo sprawia, że małe, niebieskie stworki przedostają się do Nowego Jorku i trafiają tam na pewną sympatyczną parę, która próbuje pomóc im wrócić do smerfowej osady. Śladem Smerfów podąża mój nowy idol Gargamel i jego wierny kot Klakier - i moim zdanie tej duet zasługuje na Oscara, albo i na dwa!
Świetne teksty, przezabawne sytuacje, ciekawa historia - wszystko to sprawia, że z czystym sumieniem mogę ten film polecić. Jednocześnie zaś rozumiem sceptyków przywiązanych do "Smerfów" sprzed kilku lat, te współczesne jednak znacznie różnią się od oryginału.

I na koniec krótko o bajeczce "Mniam!", której nie polecam, odradzam i którą natychmiast chciałabym wyrzucić z pamięci. Nie potrafię sobie przypomnieć animacji, która byłaby gorsza. Nieskładna, rozwlekła fabuła, bohaterowie z depresją, beznadziejne dialogi, zero przekazu, zero humoru, zero pomysłu na ten film... Chociaż nie, pomysł był: reklama programu Magdy Gessler "Kuchenne rewolucje", do którego co chwila robi się aluzje... I chociaż lubię Magdę Gessler, myślę, że dubbingowanie nie jest jej życiowym powołaniem. A od filmu naprawdę radzę się trzymać z daleka!

18 komentarzy:

  1. O, "Smerfy" też oglądałam, dosłownie dwa dni temu. Jeeeny, ale się uśmiałam, baaardzo mi się podobała ta współczesna wersja :) I też uwieeeelbiam Ważniaka, och jak uwielbiam :) Zaś utożsamiałam się zawsze z Marudą :) I jego kocham, miłością wielką i nieskończoną! ;)
    A "Muppety" też w takim razie z wielką chęcią obejrzę, dzięki, bo trochę się przed nimi wzbraniałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Marudę też uwielbiam :))))) "Muppety" oglądaj śmiało, wyszłam z kina zachwycona, ubawiona, upłakana... wszystko jednocześnie :P

      Usuń
  2. Ja ani "Smerfów", ani "Muppetów" nie widziałam. Za to mogę z czystym sumieniem polecić "Happy Feet 2" - w 3D (którego fanką jakoś nie jestem) super to wyglądało (mój 7-letni brat namówił mnie, żebyśmy w kinie studyjnym - czyt. niezbyt duża sala - usiedli w pierwszym rzędzie). A poza tym póki co lubię wszystko to, czego dotknie się Pixar ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam tylko pierwszą część - urocza :) W takim razie muszę zapoznać się z drugą :) Hehe, czasem żałuję, że nie mam dzieci, z którymi mogłabym chodzić do kina na bajeczki :))))

      Usuń
    2. Nie trzeba mieć do tego dzieci ^^ Kilka lat temu siedziałam w kinie o 12 na "Sezonie na misia 2" z 4 dzieciaczków. Matka zostawiła dwójkę dzieci w kinie z popcornem i colą i mówi "Po filmie tam gdzie zawsze". Obecnie próbuję zaciągnąć chłopaka na "Piękną i bestię 3D" ;)

      Usuń
    3. Jasne, że nie trzeba mieć dzieci, aby iść na "Sezon na misia", ale z dzieckiem zawsze fajniej :) Przez jakiś czas chodziłam z kuzynką, lecz ta mi się niestety zestarzała i zamiast "Muppetów" woli wampiry :P

      Usuń
    4. To ten wiek.. Dobrze że mam chłopaka, który póki co nie skarży się na mój dobór repertuaru, ciekawe tylko jak długo jeszcze pociągnie ;)

      Usuń
  3. Mi się również te Smerfy podobały :)). Może przesłodzone, ale jednak. I Gargamel wychodzący z pary! Genialne.
    I gdy byłam mała, też je bardzo lubiłam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najlepszym tekstem Gargamela było "Zdechłeś, tak?" :P Do tej pory, jak ktoś się uderzy/potknie/zaśnie, z upodobaniem go używam :P Garguś w parze też był super :P

      Usuń
  4. Znam to doskonale. Mam parę bajek na DVD , wieczorami oglądam kanały Disney. Co z tego że mam czterdziestkę na karku? Mam się tego wstydzić? Oglądam, gdyż mnie to bawi i odpoczywam przy filmach dla dzieci, czy też bajkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie wstydzę, tylko czasem słyszę komentarz, że "stara baba i bajeczki ogląda" :) No i co z tego, że stara, się pytam? :)

      Usuń
  5. Co do "Mniam!" to proszę - TU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoliłam sobie zostawić króciutki komentarz pod Twoją recenzją :)

      Usuń
  6. A mi się smerfy średnio podobały, takie jakieś nijakie, a przecież jak byłem dzieckiem, to oglądałem ciągle. Na mappety muszę się wybrać albo wypożyczyć, bo zbierają świetne recenzje ;) A Magdy nie cierpię! Ale nie będę się brzydko wyrażał tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Smerfy Ci się ni podobały, no wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie widziałam żadnego z nich. Bardzo za to chciałabym zapoznać się z najnowszą wersją muppetów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wzięłaś i mnie zacheciłaś, wprawdzie za Muppetami nie przepadałam, ale Smerfy tak jak Ty ukochałam, wiec może trzeba zaakaceptować, ze moi ulubiency z dzieciństwa też się zmienili i samemu zmienic zdanie

    OdpowiedzUsuń