piątek, 22 lipca 2011

Wirtualne średniowiecze (Hyperversum - Cecilia Randall)


"Hyperversum" przez ostatni miesiąc było moją książkę "do poduszki", głównie ze względu na swoje pokaźne gabaryty: 768 stron raczej trudno zmieścić do torebki, a ostatnio czytam głównie w drodze do i z pracy.

Cecilia Randall napisała przede wszystkim powieść dla młodzieży, a stwierdzam to, ponieważ powieść czytała też moja nastoletnia kuzynka i jej "Hyperversum" podobało się chyba jednak bardziej niż mi. Sylwia, która na szczęście czyta dużo, doceniła samą fabułę: pełną niesamowitych przygód, pojedynków, prób - książka po prostu ją wciągnęła, dlatego też jeśli zastanawiacie się, jaką książkę podarować nastolatce: polecam!

Autorka opisała losy grupy przyjaciół, którzy uwielbiają gry komputerowe, w szczególnie jedną: tytułowe "Hyperversum". W wyniku błędu systemu, sami stają się częścią gry i przychodzi im wcielić się w role postaci, które sami wcześniej wymyślili. Ian, Daniel, Jodie i Martin są przerażeni, bezbronni i mocno zdezorientowani, w dodatku zaraz na samym początku wdają się w konflikt z jednym z najpotężniejszych ludzi tamtych czasów. Wirtualna rzeczywistość okazuje się być nie tyle fascynująca, co przerażająca i niepewna.

Wbrew pozorom nie jest to jednak powieść z kręgu fantastyki, lecz ze względu na miejsce i czas akcji, historyczna. I tutaj chylę czoła przed autorką, którą drobiazgowo opisała realia średniowiecza, a także znane z historii wydarzenia dotyczące konfliktu między panującymi rodzinami z Francji i Anglii. Dzięki temu, że prezentuje detale, naprawdę można się zaciekawić tamtym okresem. Słabsze punkty? Są i takie, ale w tak ogromnej powieści trudno ich uniknąć. Bohaterowie są nieco schematyczni, jeśli ktoś jest dobry na początku, to taki już pozostanie. Z założenie dobrzy są Francuzi, natomiast rola tych złych przypadła Anglikom i nie ma zmiłuj: źli są wszyscy bez wyjątku.

Nie zmienia to jednak faktu, że Cecilia Randall zrobiła kawał solidnej, literackiej roboty i czekam na ciąg dalszy - bo taki nastąpi, ha! :)

C. Randall, Hyperversum, Espirit, Kraków 2011, s. 768.

20 komentarzy:

  1. Książkę niewątpliwie mam w planach, choć póki co nie są to szczególnie bliskie plany - jakoś wymyka mi się z rąk ;) W sumie ostatnio czytałam głównie książki, gdzie tymi dobrymi byli Anglicy - odmiana może się okazać całkiem miła ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedopisanie - w książce jest jeszcze ładny wątek, który pominęłam: jeden z bohaterów jest historykiem i spędzając czas w bibliotece, daje się zauroczyć kobiecie, która żyła kilka wieków wcześniej. A potem sam przenosi się do jej czasów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka recenzji tej książki. Na początku byłam bardzo niechętna. Jednak z recenzji na recenzje stwierdzam, że być może dałabym radę nawet ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, brzmi ciekawie. Jak wpadnie mi w ręce z chęcią przeczytam!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka, ostatnio coś ciągnie mnie do fantastyki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja z fantastyką jestem na bakier, ale może się skusze na tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  7. A chociaż to fantastyka to mnie nie ciągnie - nie moja tematyka i ta okładka... ble. Ale może jak ktoś mi kiedyś pod nos podstawi, to czemu nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę w swojej domowej biblioteczce, wygrałam w blogowym konkursie :)
    Nie wiedziałam, że będzie druga część:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnimi czasy podobają mi się takowe pozycje, więc niewykluczone, że przeczytam ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. parę dni temu zakupiłam ją pod wpływem recenzji znajomej, książka jest boska :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja siostra zakupiła, więc niedługo poczytam sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba jesteś pierwszą osobą, która wspomniała o schematyczności bohaterów. Ale jakoś mi to nie przeszkadza, i tak chcę przeczytać :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. Keira - dziękuję :)

    Kolmanko - myślę, że gdybyś tylko zaczęła, na pewno byś skończyła :)

    Taki jest świat, Cyrysia, Nyx - to zdecydowanie bardziej jest książka historyczna, niż z nurtu fantastyki :)

    Evita - aż to sprawdzę jeszcze raz :p

    Meme, ladyinfantille - przyjemna lektura do poduszki :)

    Viconia - starsza czy młodsza siostra :)?

    Alinka - faktu nie da się ukryć: niby jeden z nich dojrzewa w trakcie tej przygody, ale jakoś mnie to nie przekonuje. A poza tym, jak pisałam: jak ktoś jest dobry, to dobry będzie, jak ktoś jest podły, to się nie zmieni, choćby nie wiem co... Przykłady można mnożyć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta, która nade mną skomentowała jako ladyinfantille :)
    Generalnie młodsza, ale stara już jest ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. lubię historię w tle. Przy okazji coś z serii łatwe i przyjemne faktycznie zachęca do położenia przy łóżku

    OdpowiedzUsuń
  16. Na tą książkę ostrze sobie pazurki, jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj skrajnie różnie opinie znajduję na temat tej książki. Chętnie sięgnęłabym po nią i przekonała się na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli chodzi o realia historyczne, to specjalnie na te okoliczność konsultowałam się z koleżanką studiującą historię. Po przejrzeniu książki stwierdziła, że opisane realia mają się do znanych nauce mniej więcej tak, jak pluszowy miś do niedźwiedzia... Ja zaś osobiście nie mogę wybaczyć autorce, że jej bohaterowie tak gładko przełknęli zmianę obyczajowości na średniowieczną... Ale zgadzam się, że to całkiem niezłe młodzieżowe czytadło.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ani historyczna, ani fantastyczna ... ale czyta się ją bardzo fajnie :) Mnie również wciągnęła, chociaż patrząc na jej gabaryty obawiałam się, że zanim dobrnę do końca to o początku zapomnę ;) jednak czyta się ją wyjątkowo szybko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio WSZĘDZIE widzę recenzje poświęcone tej książce! Roi się od nich w sieci i 90% to te na 100% pozytywne. Twoja moze nie jest oceną 10/10 ale mnie mimo wszystko zachęca :D

    OdpowiedzUsuń