sobota, 14 maja 2011

Miłością w wieżę Eiffla (Podróż zimowa - Amelie Nothomb)


Zadziwiające, ile można zmieścić na 94 stronach (albo nawet mniej, gdyż niektóre strony, tam, gdzie kończy się rozdział, zadrukowane są tylko do połowy). Amelie Nothomb napisała nie tyle powieść, co opowiadanie. O czym? O miłości, a jakże!

Opowiem Wam o tej książce tak, jak opowiedziałam mojemu Ukochanemu:

Słuchaj, niesamowity jest punkt wyjścia! Facet siedzi w hali odlotów i czeka na samolot, który chce rozbić na wieży Eiffla. Nie, to nie wariat, tylko zakochany. Więc może i na jedno wychodzi... W kim? No właśnie to jest najlepsze. Zakochał się w kobiecie, którą początkowo bierze za pisarkę. Nie jest ona jednak pisarką, lecz jedynie opiekuje się ułomną autorką książek. Mieszkają razem w niedogrzanym mieszkaniu i tworzą dziwny związek, w którym nie ma miejsca na mężczyznę. Zoil jednak nie poddaje się... a ostatecznie stwierdza, że skoro nie może być a Astrolab, najdoskonalszym tworem wszechświata, to jakąś cząstkę tego wszechświata zniszczy. A czy Ty, zrobiłbyś coś takiego dla mnie???

Co mi się podobało to fakt, iż z jednej strony autorka pisze bardzo rzeczowo i konkretnie: myśli bohatera podane są w klarownej i jasnej formie, bez zbędnych słów. Z drugiej jednak strony, mamy opis pewnej sytuacji (nie powiem jakiej), która zajmuje jakieś trzy czwarte książki. Z uwagi na jej (tej sytuacji) charakter, Amelie Nothamb dała upust swojej hmmm, niesamowitej wyobraźni. Ponadto ogromnie podobał mi się wątek, w którym jest mowa o pochodzeniu imion głównych bohaterów, Astrolab i Zoil, oraz scena, która opisuje zetknięcie się młodego Zoila z wielką literaturą, którą symbolizują działa Homera.

"Podróż zimową" przeczytałam w godzinę. I gorąco polecam: małe, a cieszy :)

A. Nothomb, Pozdróż zimowa, MUZA, Warszawa 2011, s. 94.

12 komentarzy:

  1. Potwierdzam wszystko co napisałaś. Krótko, prosto, zwięźle... dostałam apetyt na więcej pani Nothomb, bo im więcej czasu minęło od przeczytania "Podróży.." tym... więcej myśli w mojej głowie... I teraz bardziej mi się podoba niż od razu po przeczytaniu. Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Orchisss, a ja sobie przeczytałam na okładce, jakie jeszcze książki Amelie Nothomb napisała i tytuły ma świetne: "Peplum", "Ani z widzenia, ani ze słyszenia", "Kwas siarkowy", "Tak wyszło"... boskie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się w 100 procentach co do tej książki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, takie inne, prawdziwe? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no,ale co z tym Twoim Ukochanym? Zrobiłby coś takiego dla Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam kilka książek, podoba mi się jej styl

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, to też dorzucisz mi do tych dwóch książek, które obiecałaś mi pożyczyć? xD.
    W ogóle akcja z tym samolotem przypomina mi, jak dostałam obsesji na punkcie słów: "Jakże pytać mam Kozaka, on na miłość chorą zapadł, on by z żalu świat podpalił, gdyby stracił mnie". Bardzo chciałam znaleźć kogoś, kto by dla mnie świat podpalił. Miałam to w opisie na gadu-gadu, a mój ówczesny chłopak napisał mi wtedy "Jesteś warta podpalenia przynajmniej województwa, ale nie całego świata". W sumie wciąż nie wiem, czy to dobrze, czy źle xDDD.

    OdpowiedzUsuń
  8. DM1994 - to miło :)

    Tośka - oceń sama :)

    Mag - jakoś specjalnie nie naciskałam na odpowiedź...Ale chyba zacznę :p

    Bluedress - ja mogę wypowiedzieć się tylko o tej jednej, ale też mi się podoba :)

    Alinko - "Fruwająca dusza", "Podróż zimowa" i co to miało być...? Jutro ślę paczkę, obiecuję! A swoją drogą: ja też pomyślałam o "Dumce", jak czytałam "Podróż", te słowa też znam najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Dziewczynki ze świata maskotek" :D. Dziękuję :).

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam 'Sabotaż miłosny' i 'Z pokorą i uniżeniem oraz inne powieści' - polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anuś, a ile jest tam o samym samolocie? :D
    m.

    OdpowiedzUsuń