sobota, 18 grudnia 2010

Jak być szczęśliwym? (Buty szczęścia - Ewa Woydyłło)


Czy ktoś będzie tak miły i przypomni gapie, w której babskiej gazecie można poczytać teksty Ewy Woydyłło? Bo gapa myśli... i nie pamięta. Wie tylko, że bardzo lubi te teksty czytać, dlatego też kwestią czasu było sięgnięcie po książki tej znanej psycholożki.

"Buty szczęścia" to zbiór krótkich, hmmm, felietonów, pogrupowanych w trzy bloki tematyczne: "Co możemy zrobić dla siebie", "Co możemy zrobić dla swojego związku" i "Co możemy zrobić dla innych". A co możemy zrobić? Otóż dużo, robiąc tak naprawdę niewiele.

Autorka twierdzi, że każdy z nas zasługuje na to, by być szczęśliwym i przekonuje, że główna przeszkodą do tego jesteśmy... my sami. No dobrze: wprost tego nie pisze, ale taki jest mój wniosek po lekturze.

Mówię od razu: autorka Ameryki nie odkrywa. Bo przecież wydaje się oczywiste, że jeśli codziennie kwadrans dłużej spędzimy na słońcu, to nie tylko poprawi nam się poziom witaminy D, ale i nastrój będzie lepszy. Albo że jeśli pozwolimy sobie na "odrobinę luksusu" i raz na jakiś czas sprezentujemy sobie coś ładnego, to i nasze życie stanie się piękniejsze. I jeśli będziemy przyjaźnie nastawieni do świata, to świat odwdzięczy nam się tym samym.

Drobiazgi? Ale przecież z nich składa się życie, a książkę czyta się bardzo dobrze, tym bardziej, że Ewa Woydyłło wplata w teksty anegdotki, przykłady z literatury i życia. A poza tym jestem bardzo spragniona w ostatnim czasie pogodnych lektur, bo słońca za oknem jak na lekarstwo, dlatego gorąco polecam wszystkim smutasom mającym po dziurki w nosy szaro - burej pogody :)

E. Woydyłło, Buty szczęścia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010, s. 233.

18 komentarzy:

  1. Felietony są w piśmie "Pani".

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Wahałam się między "Panią" a "Zwierciadłem".

    OdpowiedzUsuń
  3. Może ja nie mam takiej pogody po dziurki w nosie, bo jestem zwolennikiem zimy, ale chętnie zapoznam się z panią Ewą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wydaje mi się że w Zwierciadle też są

    OdpowiedzUsuń
  5. Saro, ja zimy nie znoszę. Nie lubię śniegu, nie lubię jeździć na łyżwach, nie lubię, jak jest mi zimno i nie lubię, jak przemakają mi buty i parują szybki okularów :)

    Mary - w "Pani" na pewni, z "Zwierciadle" nie pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  6. W Zwierciadle są równie rewelacyjne felietony Kasi Miller :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hihi, przydałaby mi się ostatnio taka książka, na podniesienie na duchu. No i zawsze dobrze mieć pod ręką na piśmie, że jak sobie kupię kolejną książkę, to to nie jest nałóg, tylko profilaktyka przeciwdziałania stanom depresyjnym i zimowej melancholii.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mag - panią Miller też bardzo lubię czytać :)

    Moreni - ja sobie tak tłumaczę dzisiejsze szaleństwo w Matrasie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam felietony wszelakie( prawie) wiec zapisuje.A tobie polecam felietony Soni Raduńskiej pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  10. Więc książka zdecydowanie by mi się przydała, bo niestety też nie należę do zwolenników zimy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja lubię zimę, ale nie wtedy, kiedy muszę siedzieć przy komputerze w rękawiczkach (czyli tak jak teraz :D). Książka nie za bardzo do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sorry, ze się czepiam ale chodzi o witaminę D. F nie jest "produkowana" w ludzkim ciele. Po drugie F to taka umowna nazwa bo tak naprawdę to mieszanina nienasyconych kwasów tłuszczowych i to niestety org. nie ma możliwości samoistnej produkcji -jest ona dostarczana w pożywieniu. Chodzi o D, która ustrój wytwarza pod wpływem słońca.

    OdpowiedzUsuń
  13. heh... raczej większość ma takie podejście do tej pory roku:) ja za to nie lubię, jak mi jest gorąco i duszno:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lotto - Sonię Raduńską czytałam - bardzo ciekawa lektura :)

    Izusr - witaj w klubie :)

    Alinko - a ja mam w domu tak gorąco, że mogłabym siedzieć w bikini :P

    Anonimie - dzięki, już to poprawiam. Oczywiście chodziło mi o witaminę D, a że "D" i "F" sąsiadują na klawiaturze, stąd błąd :)

    Saro - a mi znowu nie przeszkadza 30 stopni w cieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Felietony Pani Ewy Woydyłło można też znależć w czasopismie "Moda na zdrowie" dostępne w aptekach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wprawdzie chciałam kupić nowy strój kąpielowy, ale chyba jednak najpierw się na książeczkę skuszę :P Trochę dobrej lektury nikomu nie zaszkodziło :D

    OdpowiedzUsuń