piątek, 12 listopada 2010

Co może kryć pudełko od papierosów? (Post optymistyczny :)))) )


Czy ja mam ostatnio jakieś powody do narzekania? Myślę, myślę... i nie przypominam sobie. Aleeee... że nigdy nie byłam minimalistką, skutecznie sobie ostatnimi czasy dobry humor poprawiam. A raczej: poprawiają mi. Od mojej przyjaciółki dostałam dziś rogale marcińskie - kto próbował, ten zrozumie, skąd mój zachwyt (nie ma ich na zdjęciu, bo nie mogą być w dwóch miejscach jednocześnie: na zdjęciu i u mnie w brzuchu). Ukochany sprezentował mi Krowę, a co. I teraz Mućka gapi się na mnie z monitora. A z portalu granice.pl dostałam zdrową alternatywę dla papierosów: poprawiacze humoru w pudełku :)

Pudełeczka owe zawierają po czterdzieści karteczek z radami i cytatami, jak nie dać się chandrze, jak poprawić sobie nastrój szybko i łatwo, jak opanować stres. Okej, przyznaję, Ameryki nie odkrywają, ale dla mnie w tym przypadku liczy się pomysł: karteczka zamiast papierosa. I wierzę, że w kryzysowej sytuacji mogą zadziałać, gdyż dobra energia aż od nich bije.

Dlatego wcale nie dziwi mnie, że te "literackie(?)dziwadełka" brały udział w plebiscycie "Książka na jesień". A ja już wiem, jak będzie wyglądała pierwsza część nagrody dla tego, kto ustrzeli datę końca mojej lektury :))) (dla niewtajemniczonych: szczegóły TU).

13 komentarzy:

  1. Haha. No tak, poprawiacze nastroju. Uśmiałam się przy tym poście!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alinko - to dobrze, o to chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rogale świętomarcińskie, mmmmm mniami ;-) wczoraj się zajadałam. Raz do roku można, prawda? Zwłaszcza, że są tak smaczne i wyjątkowe - jedyne w swoim rodzaju. A co do pudełek to przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz spotkałam się z nimi w empiku (na półce sobie leżały) pomyślałam, że ktoś zapomniał zabrać swoje fajki :P a tu szoook! Ciekawy pomysł, to trzeba przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Elwiko - kiedy mieszkałam przez pięć lat w Poznaniu pałaszowałam je co roku :) I w ten sposób miałam dwa Tłuste Czwartki w roku, chociaż dzień z rogalami świętomarcińskimi nie zawsze w czwartek wypadał :) Pewnie, że można raz w roku! Tym bardziej, że są po prostu pyszne! Anuś, dzięki raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Te paczuszki papierosowe - bajer. Ta krowa sama w sobie jest świetnym poprawiaczem nastroju - ma takie słodko wybałuszone oczy, prawie jak Rayman ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nyx - i ona tak patrzy się na mnie z góry tymi oczyskami :) Chociaż najbardziej rozśmiesza mnie jej czuprynka :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Te poprawiacze humoru w pudelku :) chcialabym zamowic tylko jak mam wpisac do tej strony by sie to wyswielilo?

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, nie rozumiem :) Nie chcesz być anonimowy? To załóż konto i wytypuj datę pod postem, który linkuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. moze pozniej zaloze...
    chodzi mi o to ze ty napisalas ze dostalas te paczki papierosow z portalu granice.pl
    ja chcialabym na tej stronie znalesc ta rzecz tylko jak?

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi się osobiście bardzo podobała "Płacząca Zuzanna", co prawda była strasznie ciężka, ale moim zdanie, świetnie napisana, a bohaterka namacalna- możliwe, że postrzegam tą powieść właśnie w ten sposób, bo stykam się z podobnymi osobami na co dzień, nie wiem ;) A jaka z tej serii powieść Ci się podobała najbardziej? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Babcia też przyniosła mi w czwartek takie rogale. Co prawda nie przepadam za makiem, ale te wyjątkowo mi smakowały.
    Krówka urocza a i te papierosy... nigdy o czymś takim nie słyszałam. Całkiem sympatyczna alternatywa dla palaczy..

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ się uśmiałam ;P O mało co z krzesła nie spadłam ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Mućka świetna, sama mam słabość do takich przytulanek ^^
    pomysł z papierosami" bardzo trafiony, na co ludzie teraz nie wpadną ^^

    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń