czwartek, 7 października 2010

Co było wcześniej? (Inna wersja życia - Hanna Kowalewska)


Wiem, że to niezbyt mądre czytać cykl książek od ostatniej pozycji (a są cztery), ale właśnie to zrobiłam. Książka "Inna wersja życia" czytana była w radiowej Jedynce i już wtedy coś mnie w niej zaintrygowało. Nie słuchałam jednak od początku i każdego odcinka, więc dość szybko się zgubiłam, ale straty nadrobiłam i przeczytałam tę książkę.

I tu znów miałam moment, że nie bardzo wiedziałam o czym czytam - wyszła nieznajomość trzech pierwszych tomów. Chwilę potem byłam już jednak w tą powieść tak wciągnięta, że nie było mowy, by czytać "po Bożemu" i najpierw sięgnąć po tom pierwszy. I tak przeczytałam naprawdę wyjątkową książkę.

Matylda jest trzydziestoletnią kobietą po przejściach, przeżyła między innymi samobójczą śmierć męża. Głównym wątkiem tej książki jest podróż Matyldy do czasów dzieciństwa. A zaczyna się ona od tego, że bohaterka przypadkowo zauważa, że nie ma jej na rodzinnych fotografiach z okresu, gdy jej siostra była noworodkiem. Pewne rzeczy, których wolałaby nie pamiętać, powoli zaczynają jej się przypominać: bajecznie kolorowy szalik, koleżanka Asia - Wiewióra, która sączy do ucha jadowite słowa: "Jesteś głupia i brzydka", górski krajobraz... Matylda chce naprawić relacje z siostrą, szuka szczęścia u boku kolejnych mężczyzn, a jej związki do łatwych nie należą, stara się układać sobie nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość.

Autorka, Hanna Kowalewska, z wykształcenia jest polonistką, ukończyła też studium scenariuszowe - i to widać. Świetne dialogi, świetni, wyraziści bohaterowie, świetne sytuacje. No i zakończenie... autorka podaje jego dwie alternatywne wersje, z czego za tą prawdziwą mam ochotę zamordować siostrę Matyldy i cały ród męski. Poza tym jest to kolejna książka, którą "widzę" na ekranie, chociaż jeszcze bez pomysłu, kto mógłby zagrać główną rolę :)

Jest to jedna z najlepszych lektur o "kobiecej duszy", jaką czytałam w ostatnim czasie - dawno, dawno temu takie wrażenie zrobiła na mnie "Dziewczyna z zapałkami" Anny Janko, a wcześniej chyba "Pani Dalloway" Wirginii Woolf - choć to zupełnie różne książki.

I już wiem, że w tym roku moją lekturą obowiązkową na jesień stanie się cykl o Zawrociu: "Tego lata w Zawrociu", "Góra śpiących węży" i "Maska Arlekina". Polecam, polecam, polecam - bez chwili zastanowienia!

H. Kowalewska, Inna wersja życia, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2010, s. 400.


11 komentarzy:

  1. Właśnie też szykuje się na wszystkie części , bo ponoć fantastycznie kobieta piszę :)
    Teraz właśnie mam wypożyczoną "Letnią Akademie Uczuć " i jestem jej okropnie ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Tego lata w Zawrociu", bardzo dawno temu i byłam totalnie oczarowana. Od tamtego czasu przymierzam się do zakupu pozostałych części, ale tak jakoś umknęło. W każdym razie wydanie czwartego tomu i Twoja recenzja jest dobrym powodem by w końcu to zrobić. I niech lepiej nie filmują, bo u nas adaptacje zazwyczaj psują, a może jeszcze serial im przyjdzie ochotę zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kiedyś dokonałam odkrycia, że pierwsze moje zdjęcie pochodzi z czasów, gdy miałam 3 lata, tymczasem mój brat ma zdjęcia zaraz po narodzinach, przy chrzcinach, jak uczył się chodzić itd. Strasznie bolesne, muszę przyznać. Przez długi czas zastanawiałam się, czy aby czasem nie byłam adoptowana, ale nie dość, że mam progenię po ojcu, to jeszcze wyglądam jak klon własnej mamy, gdy była w moim wieku.

    Książki, o której piszesz jeszcze nie znam, ale mam ją w planach, dzięki Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż tak dobre jak Janko? No no, zaskoczenie.
    czytałam jak dotąd tylko Tego lata w Zawrociu, bo to chyba ten sam cykl, ale aż tak wstrząsającego wrażenia na mni9e nie wywarła...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, że po lekturze "Tego lata, w Zawrociu" obiecałam sobie polowanie na kolejne części, ale jakoś zapomniałam :/ Dziękuję, że mi przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja czytałam wszystkie trzy części... i czwartą też mam w planach. "Zawrociem" byłam oczarowana, kolejne tomy też mi się podobały, ale... jakoś mam żal do autorki, że rozwija kolejne wątki i odkrywa białe plamy. Pierwsza część tchnęła pewną tajemniczością, i bardzo mi się to podobało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nic tej autorki nie miałam okazji czytać. Choć swego czasu miałam gdzieś odnotowane, by poszukiwać "Tego lata...". Nic to, znowu sobie dopiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Naszło mnie skojarzenie z "Domem tysiąca nocy", ale to przez to imię i parę innych drobnych szczegółów... Wydaje się być interesująca. Chyba odczuwam głód polskiej literatury (nie tylko tej pisanej po polsku!).

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabinko - czekam na relację, ja tej autorki nic wcześniej nie czytałam.

    Tusieńko - co do adaptacji masz rację. Mogłaby mnie w sumie skutecznie zrazić do pozostałych części cyklu. Chociaż książką napisana jest tak,że aż się prosi, aby ją sfilmować :)

    Futbolowa - ja także nie mam wielu zdjęć z dzieciństwa, chociaż takie od chrztu mam: miałam wtedy niecały miesiąc. Przez długi czas "miałam nadzieję", że jestem adoptowana, uważałam to za strasznie fajne, a teraz wydaje mi się po prostu głupie.

    Izo - kwestia gustu. Anna Janko była zdecydowanie bardziej poetycka, skojarzyły mi się te książki ze względu na tematykę i wrażenie, jakie na mnie zrobiły. Obie bardzo dobre, nie podejmuję się jednak oceny, która lepsza.

    Agatoris - proszę bardzo :)

    Eireann - ja jeszcze nie jestem w stanie tego stwierdzić, gdyż czytałam tylko ostatnią część. Ale masz rację: z tego, co wyczytałam,tych rodzinnych tajemnic w przeszłości było więcej.

    Maioofko - dopisz, ja autorkę oceniam jako rewelacyjną :)

    Alinko- nie czytałam, ale poczytam sobie recenzję u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka fenomenalna, a książka, wynika to z twojej recenzji - mogłaby mnie zainteresować ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja już raz miałam "Tego lata w Zawrociu" w ręce i odłożyłam :/ Chciałam ją przeczytać, ale tak po fragmentach, to bałam się, że będzie strasznie dołująca, a nie tego było mi trzeba. W ogóle nie wiedziałam, ze już czwarta część wyszła.

    OdpowiedzUsuń